28. Mind control

1.3K 72 11
                                    

- Straż! Ogłoście mieszkańcom, że moja siostra żyje i wróciła do domu - rozkazał Pablo z szerokim uśmiechem.

- Siostra? - zapytał Loki, podchodząc do nas bliżej.

- Byłem pewny, że nie żyjesz - powiedział brunet, patrząc mi w oczy. - Tak się cieszę.

Uśmiechnęłam się i spojrzałam na Lokiego, który z ogromnym zdziwieniem przypatrywał nam się. Podeszłam do niego i zniszczyłam kajdanki, które miał na rękach, podobnie jak zrobiłam to ze swoimi. Pablo posłał mi pytające spojrzenie.

- Myślę, że mamy bardzo dużo rzeczy do wyjaśnienia - powiedziałam.

- Wieczorem o tym porozmawiamy. Jesteś pewnie zmęczona po podróży. Zaprowadzę cię do twojej komnaty - powiedział Pablo, ruszając w kierunku wyjścia.

Dyskretnie złapałam Lokiego za rękę i pociągnęłam go za sobą. W ciszy doszliśmy pod zdobione drzwi. Pablo odwrócił się w naszą stronę i przez chwilę obserwował nas z przymrużonymi oczami.

- Chcesz swoją komnatę? - zwrócił się do Lokiego.

- Poradzę sobie - stwierdził zielonooki z ironicznym uśmiechem.

Brunet westchnął ciężko, próbując zrozumieć całą tą sytuację, następnie uśmiechnął się do mnie i odszedł.

Otworzyłam drzwi do komnaty i weszłam do środka. Była równie wielka jak jak ta w Asgardzie. Miała śliczne kryształowe zdobienia. Na szafce zauważyłam zdjęcie. Wzięłam je do ręki i uważnie mu się przyjrzałam. Na fotografii byłam ja w wieku około pięciu lat.

- Urocza od najmłodszych lat - powiedział Loki, stając za mną.

Zielonooki objął mnie w talii i oparł mi głowę na ramieniu. Staliśmy tak chwilę, następnie odwróciłam się do niego przodem i spojrzałam na jego poobijaną twarz. Pogładziłam go po policzku i zrobiłam zatroskaną minę.

- Nic mi nie jest - uspokoił mnie. - Mogło być gorzej.

Pocałowałam go czule i podeszłam do wyjścia na balkon. Miałam widok na miasto. Strażnicy chodzili ścieżkami i rozpowiadali nowinę o moim powrocie. Ludzie wyglądali na ucieszonych z tego powodu.

- Myślisz, że mój brat przyjmie do wiadomości, że jesteśmy razem? - zapytałam.

- Pewnie będzie chciał mnie zabić - stwierdził Loki obojętnym głosem. - Będzie wściekły.

Westchnęłam ciężko. Nie miałam zamiaru okłamywać Pabla. Prędzej czy później dowiedziałby się prawdy.

- Nie wiedziałem, że masz brata - wyrwał mnie z zamyślenia zielonooki.

- Ja też nie - zaśmiałam się. - Pablo przywrócił mi pamięć - zauważyłam.

- Mówiłem ci kiedyś, że każdy tutejszy mieszkaniec posiada magiczne zdolności. To pewnie jedna z jego umiejętności. 

Chciałam dowiedzieć się jak najwięcej o tym miejscu i o ludziach mieszkających tutaj.

Nagle zauważyłam, że w rogu pokoju stoi manekin z sukienką oraz drugi z koszulą dla Lokiego. Domyśliłam się, że mamy to założyć. Idąc przez miasto bardzo wyróżnialiśmy się, mając na sobie asgardiańskie ubrania. Zdjęłam sukienkę ze stojaka i poszłam do łazienki się przebrać.

- Naprawdę nie musisz za każdym razem chodzić do łazienki się przebierać - usłyszałam głos Lokiego.

Ten głos był dziwnie blisko... Odwróciłam się w stronę źródła głosu i zobaczyłam iluzję Lokiego. Był szeroko uśmiechnięty. Wiedział, że nic nie zrobię, zważając na to, że tylko iluzja. Założyłam sukienkę i wyszłam z łazienki. Loki siedział na łóżku z niewinną miną. Rzuciłam mu gniewne spojrzenie, jednak po chwili zaśmiałam się.

Serce z lodu || LokiOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz