22. Midgard

1.6K 95 19
                                    

Obudziłam się z samego rana. Zobaczyłam Lokiego, który akurat wychodził z łazienki.

- Gotowy? - zapytałam zaspanym głosem.

- Prawie. Radziłbym ci się pospieszyć moja droga. Thor zaraz tu wpadnie i będzie narzekać, że się wleczesz - powiedział z uśmiechem.

- Już wstaję - powiedziałam.

Podniosłam się z łóżka i przeciągnęłam się, rozprostowując kości. Loki podszedł bliżej i przyciągnął mnie do siebie.

- Uroczo rozmawiasz sama ze sobą przez sen - wyszeptał.

Odepchnęłam go i zaśmiałam się pod nosem.

- Bardzo zabawne - powiedziałam, udając obrażoną.

Zielonooki pocałował mnie i usiadł na łóżku, pozwalając mi wyjść do łazienki. Wykonałam poranną rutynę najszybciej jak mogłam. Wyszłam z łazienki okryta samym ręcznikiem i otworzyłam szafę, aby wybrać ubrania. Wyjęłam grubszą bluzę, którą przemyciłam tu miesiąc temu z Midgardu. Spojrzałam na Lokiego, który wpatrywał się we mnie z zawadiackim uśmiechem.

- Nie martw się, nie spadnie - powiedziałam, szukając spodni.

- Nie narzekałbym - stwierdził. - Nie rozumiem po co ci ten ręcznik. Widziałem cię już nago.

- Musisz sobie zasłużyć, żeby ponownie zobaczyć ten widok - uśmiechnęłam się.

Loki zrobił obrażoną minę i zrezygnowany położył się na łóżku. Weszłam z powrotem do łazienki, aby się ubrać.

- Mógłbym teraz wejść do ciebie przy małej pomocy iluzji - usłyszałam z za drzwi.

Pokręciłam głową i zaśmiałam się. Gdy wyszłam, zielonooki czytał książkę. Położyłam się obok niego, następnie odwróciłam się w jego stronę i przytuliłam go. W tej samej chwili do pokoju wpadł Thor.

- No ile można na was czekać? - powiedział zniecierpliwionym głosem.

Loki westchnął ciężko i odłożył książkę.

- A nie mówiłem, że tak będzie? - spojrzał na mnie.

Zaśmiałam się, widząc jego poirytowanie.

Wyszliśmy z zamku, przed którym czekały już na nas konie. Pożegnaliśmy się z Friggą, która stała nieopodal i pognaliśmy w stronę Bifrostu. Na miejscu powitał nas Heimdall. Po krótkiej rozmowie strażnik wysłał nas na Midgard.

Znaleźliśmy się w miejscu, w którym za każdym razem się pojawiałam. Idąc przez pole pokryte śniegiem, rozmawialiśmy o planach na najbliższy tydzień.

- Czytałem wczoraj o midgardzkich świętach bożego narodzenia - zaczął Loki. - Może wcale nie będzie tak źle. Te wszystkie opowieści wydają się być dosyć ciekawe.

- Będzie dużo jedzenia - zauważył Thor.

Zielonooki przewrócił oczami.

- Ubierzemy choinkę, zjemy razem obiad, powymieniamy się prezentami - zaczęłam wymieniać.

- Prezenty? - zapytał Thor z entuzjazmem. - Coraz lepiej.

- Jesteś żenujący - powiedział Loki.

Thor zignorował brata i zaczął zadawać mi pytania dotyczące midgardzkich tradycji świątecznych. Blondyn słuchał uważnie z ogromnym podekscytowaniem. Loki szedł w ciszy. Złapałam go za rękę, chcąc dodać mu trochę otuchy. Książę wzdrygnął się na mój zimny dotyk, jednak po chwili mocno mnie ścisnął.

Serce z lodu || LokiOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz