Obudziłam się z samego rana. Zobaczyłam Lokiego, który akurat wychodził z łazienki.
- Gotowy? - zapytałam zaspanym głosem.
- Prawie. Radziłbym ci się pospieszyć moja droga. Thor zaraz tu wpadnie i będzie narzekać, że się wleczesz - powiedział z uśmiechem.
- Już wstaję - powiedziałam.
Podniosłam się z łóżka i przeciągnęłam się, rozprostowując kości. Loki podszedł bliżej i przyciągnął mnie do siebie.
- Uroczo rozmawiasz sama ze sobą przez sen - wyszeptał.
Odepchnęłam go i zaśmiałam się pod nosem.
- Bardzo zabawne - powiedziałam, udając obrażoną.
Zielonooki pocałował mnie i usiadł na łóżku, pozwalając mi wyjść do łazienki. Wykonałam poranną rutynę najszybciej jak mogłam. Wyszłam z łazienki okryta samym ręcznikiem i otworzyłam szafę, aby wybrać ubrania. Wyjęłam grubszą bluzę, którą przemyciłam tu miesiąc temu z Midgardu. Spojrzałam na Lokiego, który wpatrywał się we mnie z zawadiackim uśmiechem.
- Nie martw się, nie spadnie - powiedziałam, szukając spodni.
- Nie narzekałbym - stwierdził. - Nie rozumiem po co ci ten ręcznik. Widziałem cię już nago.
- Musisz sobie zasłużyć, żeby ponownie zobaczyć ten widok - uśmiechnęłam się.
Loki zrobił obrażoną minę i zrezygnowany położył się na łóżku. Weszłam z powrotem do łazienki, aby się ubrać.
- Mógłbym teraz wejść do ciebie przy małej pomocy iluzji - usłyszałam z za drzwi.
Pokręciłam głową i zaśmiałam się. Gdy wyszłam, zielonooki czytał książkę. Położyłam się obok niego, następnie odwróciłam się w jego stronę i przytuliłam go. W tej samej chwili do pokoju wpadł Thor.
- No ile można na was czekać? - powiedział zniecierpliwionym głosem.
Loki westchnął ciężko i odłożył książkę.
- A nie mówiłem, że tak będzie? - spojrzał na mnie.
Zaśmiałam się, widząc jego poirytowanie.
Wyszliśmy z zamku, przed którym czekały już na nas konie. Pożegnaliśmy się z Friggą, która stała nieopodal i pognaliśmy w stronę Bifrostu. Na miejscu powitał nas Heimdall. Po krótkiej rozmowie strażnik wysłał nas na Midgard.
Znaleźliśmy się w miejscu, w którym za każdym razem się pojawiałam. Idąc przez pole pokryte śniegiem, rozmawialiśmy o planach na najbliższy tydzień.
- Czytałem wczoraj o midgardzkich świętach bożego narodzenia - zaczął Loki. - Może wcale nie będzie tak źle. Te wszystkie opowieści wydają się być dosyć ciekawe.
- Będzie dużo jedzenia - zauważył Thor.
Zielonooki przewrócił oczami.
- Ubierzemy choinkę, zjemy razem obiad, powymieniamy się prezentami - zaczęłam wymieniać.
- Prezenty? - zapytał Thor z entuzjazmem. - Coraz lepiej.
- Jesteś żenujący - powiedział Loki.
Thor zignorował brata i zaczął zadawać mi pytania dotyczące midgardzkich tradycji świątecznych. Blondyn słuchał uważnie z ogromnym podekscytowaniem. Loki szedł w ciszy. Złapałam go za rękę, chcąc dodać mu trochę otuchy. Książę wzdrygnął się na mój zimny dotyk, jednak po chwili mocno mnie ścisnął.
CZYTASZ
Serce z lodu || Loki
FanfictionNastoletnia Allison wiedzie dosyć spokojne życie, mieszkając u słynnego Tony'ego Starka. Bieg wydarzeń sprawił jednak, że dziewczyna trafia na zabójcę swojego ojca - Lokiego. Bóg psot, mimo minionych wydarzeń, chce pomóc dziewczynie odkryć prawdę na...