Rozdział 15

110 3 0
                                    

NICK

Nie spodobał mi się pomysł wyprawiania urodzin. Ale z drugiej strony nie odważyli by się wejść do domu Ashley gdzie będzie kilka osób i na ich oczach ją porwać albo mnie.
Chociaż jakby chcieli mnie porwać to mieli już bardzo dużo okazji do tego więc o mnie im nie chodzi.

Postanowiłem, że się spotkam z Oliwią i z Chrisem i obgadamy niespodziankę urodzinowa dla Ashley. Umówiliśmy się u Oliwi w domu.

Zadzwoniłem do drzwi. Przede mną stanęła Oliwia

- O hej Nick, proszę wejdź Chris już jest.

Kiedy usiedliśmy już w salonie przedstawiłem mój pomysł

- może zrobilibyśmy jej niespodziankę? Spytałem

Oliwia się uśmiechnęła i powiedziała

- To jest świetny pomysł jej się zawsze marzyła taka niespodzianka.

- A jakieś pomysły na tą niespodziankę? – Spytał Chris

Miałem już coś powiedzieć, ale do Oliwi zadziwił telefon. Po jej minie można było wywnioskować, że jest zdziwiona.
Kiedy odebrała zmieniła od razu wyraz twarzy.  Zaczęła płakać.

- Oliwia co się dzieje??- spytał Chris podchodząc do niej

Oliwia upuściła telefon na ziemię. Wtedy wiedzieliśmy, że to coś naprawdę strasznego.

- To była mama Ashley... – przerwała

- CO SIE STAŁO – krzyknąłem

- Ashley....

- NO CO Z NIĄ?! MÓW?!

- Ashley została porwana! – w tym momencie Oliwia się rozpłakała i padła na kanapę

Czułem jak mój świat obraca się do góry nogami. Łzy zaczęły lecieć same.

- Ale kto? – spytał Chris

- nie wiem – odpowiedziała Oliwia

- Ale ja wiem – powiedziałem kierując wzrok w ich stronę – to moja wina.

- Jak to twoja? Spytali jednocześnie

- Jestem winien 200 tysięcy mafii. Wrobili mnie w kradzież narkotyków.

- Ale czemu Ashley? – spytała przerażona i smutną Oliwia

- Jeden z nich kilka dni temu chciał mnie zabić. Ale Ashley uratowała mi życie. Przegoniła go i mi pomogła. On ją zapamiętał i wzięli ja sobie za celownik, w razie jak nie oddam pieniędzy. Śledzili ją jak wracała do domu i jak była sama w galerii. Wysłałam mi zdjęcie.

- TRZEBA ZADZWONIĆ NA POKICJE! – krzyknął Chris

- NIE!? Żadnej policji. Jak się o tym dowiedzą to ja zabija bez żadnych negocjacji a tego nie chcemy!

- To jak ją uratować? – spytała

- Muszę ogarnąć 200 tysięcy złotych. Innego sposób nie ma. Chyba że ją odbijemy, ale to będzie naprawdę ciężkie do zrobienia.

Ostatnie słowaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz