Rozdział 20

91 4 0
                                    



3 dni później




Zadzwonił do mamy lekarz i poprosił o pilne stawienie się w szpitalu. Obie byłyśmy przestraszone, brzmiało to poważnie.




Kiedy siedziałyśmy w poczekalni podszedł do nas lekarz.



- Witam, Ashley prawda?



- Dzień dobry, tak to ja.



Doktor uśmiechnął się do mnie i przywitał się z mamą



- Dzień dobry



Mama tylko kiwnęła głową



- Zapraszam do gabinetu. - Powiedział.



Kiedy już usiedliśmy mama nie wytrzymała i spytała.



- Panie doktorze czy to coś poważnego?



Doktor spojrzał się na mnie. Jego wzrok mówił wszystko.



- Nie będę ukrywał. Jest to bardzo poważna sprawa. - zaczął a ja cała zesztywniałam - Nie wiem jak to się stało, że nikt tego wcześniej nie wykrył, ale Ashley ma poważną wadę serca. Mało spotykane jest to, że lekarze tego nie zauważą, ale są takie przypadki.




Zauważyłam, że mamie lecą łzy po poliku. Nie wiedziałam dokładnie o co chodzi co teraz się stanie, czy umrę, ale lekarz szybko wyjaśnił moje myśli.




- Jest to na tyle poważna wada, że jest potrzebny przeszczep. Nie ma się czego bać. Wszystko będzie dobrze, ale koniecznie trzeba znaleźć dawce.



- A JAK SIE NIE ZNAJDZIE DAWCA? - powiedziała przeróżna mama.



- Przed tym jak się z Panią skontaktowałem wpisałem Ashley na listę pilnych przeszczepów. Trwają poszukiwania dawcy.



- Co teraz ze mną będzie? Zostaje w szpitalu czy wracam do domu? - spytałam



Lekarz powiedział kierując do mamy



- Ashley musi zostać. Musi być przygotowana na to, że w każdej chwili może mieć operację.



- Dostaniesz piżamę a jutro mama ci przywiezie ubrania. - Powiedział uśmiechając się do mnie.






Mama już pojechała. Przebrałam się w piżamę i położyłam się spać.



Ostatnie słowaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz