Poranek

971 40 12
                                    

Po dziwnym śnie który był jakimś wspomnieniem z dawnych czasów udało mi się jeszcze na chwilę zasnąć. Po jakimś czasie otworzyłam oczy i spostrzegłam że wszyscy jeszcze śpią wraz z blondynem który dalej był we mnie wtulony. Delikatnie żeby go nie obudzić wstałam i chwyciłam swój plecak. Nie chciałam uciec tylko spokojnie przebrać spodnie bo wczoraj już nie miałam a to siły i załatwić swoje fizjologiczne potrzeby. Stwierdziłam że lepiej komuś o tym powiedzieć żeby nie myśleli że uciekam. Pochyliłam się nad śpiącym Newtem 

- Newt - delikatnie nim potrząsnęłam - Idę na chwilę się przebrać i załatwić- Nie byłam pewna czy zrozumiał 

- Yhym - odpowiedział 

Uśmiechając się obeszłam śpiących. Słońce już wstało więc nie grozili mi poparzeńcy ewentualnie poparzenie słoneczne i udar. Odeszłam kawałek od obozowiska. Widok zaparł mi dech w piersiach. Ruiny wielkich wieżowców, całe miasto było już dawno niezamieszkałe. Wyglądało jakby pustynia się w nie wkradła zabierając całe cenne życie. Zastanawiałam się gdzie teraz są ci ludzie. 

"Pewnie już dawno nie żyją " pomyślałam i wyobraziłam sobie jak mogło wyglądać moje życie gdyby nie pożoga. Leżałabym pewnie teraz w ciepłym łóżku a mama robiła mi i rodzeństwu śniadanie. Wstałbym, poszła do szkoły a po niej wyszła ze znajomymi. Wieczór spędzałabym z mamą oglądając jakąś komedie... Było by idealnie ale tak nie jest. Moja mama z jakiegoś powodu zesłała mnie do labiryntu wymazując pamięć . Kto jest moim tatą tego nie wiem 

Odrywając się od myśli wyjęłam z plecaka sukienkę którą znalazłam w galerii. Była w sumie to nie jedyna moja sukienka a w spodniach było by mi za gorąco dodatkowo stwierdziłam że w strefie zawsze chodziłam ubrana jak chłopak. Czas ubierać się jak dziewczyna. A jak umierać to z klasą. Uśmiechnęłam się pod nosem na to stwierdzenie. Sukienka nie była to balowa czy elegancka sukienka lecz zrobiona z delikatnego acz wytrzymałego materiału podobnego do koszuli w granatowym kolorze. Szybko załatwiłam swoje sprawy fizjologiczne i rozebrałam się uważając na ramie które nie bolała już aż tak bardzo. Ubrałam sukienkę która sięgała mi do kolan a pod spód ubrałam obcisłe spodnie oraz trampki. Ponieważ sukienka miała długi, przewiewny rękaw nie bałam się poparzenia słonecznego ale ponieważ jeszcze było chłodno ubrałam bluzę.  Rozczesałam włosy swoje poplątane włosy i zabrałam się za robienie warkoczy patrząc na wschodzące słońce.

pov. Newt 

Poczułem chłód od strony gdzie przytuliłem dziewczynę. Nie otwierając oczu przejechałem ręką po piasku. Niczego nie ma. Zerwałem się na równe nogi. Nie było jej ani jej plecaka.

 " CHOLERA.  uciekła " pomyślałem 

- WSTAWAĆ ! CHŁOPAKI, TERESA! - Powoli zaczęli się budzić 

- Co się tak wydzierasz ? - Powiedział Thomas 

- Ona uciekła. Dziewczyna. Sky uciekła - powiedziałem na co wszyscy z wyjątkiem Winstona który lekko zajęczał wstali na równe nogi 

- Purwa wiedziałem że jej nie można ufać - powiedział Minho - Cholera wie ile jej nie ma i czy nie siedzi już na herbatce ze szczurowatym. Wiedziałem że to fałszywa su.. - nie dokończył

- Fałszywa co ? - powiedziała spokojnie Sky. Stała kilka metrów dalej już w innym ubraniu i w uczesanych włosach. - No dalej. Dokończ ! - Powiedziała ewidentnie zdenerwowana

"Cholera ona poszła pewnie się przebrać i zrobić co tam dziewczyny robią " pomyślałem. Było mi głupio. Minho stał z otwartą buzią i wpatrywał się w Sky 

- To znaczy nie miałem nic złego na myśli - zaczął się tłumaczyć Minho - Wstajemy a ciebie nie ma. Można różne rzeczy sobie pomyśleć. Wybacz - Powiedział widocznie skruszony 

- Przecież powiedziałam ci Newt że idę się przebrać - powiedziałam a wszystkie oczy skierowały się na mnie "Super przypał"

- Newt? Masz coś do powiedzenia ? - Spytał lekko rozbawiony Thomas 

- Yyy to znaczy ja nic takiego nie pamiętam. Musiałem jeszcze spać. Przepraszam - Powiedziałem i niepewnie na nią spojrzałem. Lekko się uśmiechała i dopiero teraz zwróciłem uwagę jak wygląda. 

Jest dość szczupła. Ma jasne oczy wydaje mi się że takie niebiesko- fioletowe. Włosy ma zaplecione w dwa warkocze sięgające aż do pasa. Stoi trochę za daleko żebym zobaczył drobne szczegóły ale wczoraj chyba widziałem kilka piegów na jej twarzy. 

- Dobra nic się nie stało i więcej zaufania. - Powiedziała podchodząc do nas i odkładając swój plecak

"Tak ma piegi" 

- Ej stary - powiedział Minho szeptem - Co ty się tak na nią gapisz? Zakochałeś się?

- CO ? Wylaksuj. Po prostu trochę jej nie ufam i chciałem się upewnić że nic nie kombinuje - powiedziałem na swoja obronę jednak prawda była taka że dziewczyna wydaje się strasznie znajoma i to mnie intryguje. Pakując swój plecak spojrzałem znów na Sky która rozmawiała z Patelniakiem.

- Chłopaki - powiedziała - I ty Tereso. Mam pomysł żeby wrócić do galerii i zrobić małe zapasy 

- J A  T A M  N I E  W R A C A M - powiedział Winston - ONI dalej tam są 

- Wiem. Mieszkałam tam kilka dni i zauważyłam że oni boją się słońca.  Jeśli wejdziemy na oświetlone piętro znajdziemy tam dużo ubrań i konserw.

- Dobra ale nie pójdą wszyscy -Powiedział Thomas - Kto chce iść?

O dziwo Teresa była pierwsza 

- Ja z chęcią pójdę jeśli są tam takie ładne ubrania - dziewczyny uśmiechnęły się do siebie 

- Ja mogę pójść - powiedziałem nie wiem czy serio chciałem tam iść czy bałem się o dziewczyny.

- Okej. Ja też pójdę a reszta niech spróbuje zrobić jakieś śniadanie. - powiedział Tommy

- No to w drogę - Powiedziała Sky i ruszyła do przodu a za nią Teresa i ja z  Tommym

" Zapowiada się ciekawa wycieczka ..."



Po labiryncie [TMR]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz