Warty przebiegły bezproblemowo. Newt na naszej warcie dokładnie przeanalizował moją ranę która bardzo ładnie się goiła. Stwierdziliśmy że nie doszło u mnie do zakażenia bo rana była zdezynfekowana odpowiednio wcześnie. Po naszej warcie miałam problem żeby zasnąć. Brak wody i straszny zaduch w samochodzie dawały swoje dodatkowo strasznie chciało mi się siku. Słyszałam po oddechu blondyna że już śpi. Stwierdziłam że muszę wstać i załatwić swoje sprawy bo inaczej nie zasnę. Na moje nieszczęście samochód nie miał drzwi z tyłu i jedną z opcji było przejście przez Newta lub wyjście oknem. Wybrałam okno i wyślizgnęłam się na zewnątrz uderzając boleśnie w łokieć. Zaklęłam pod nosem i stanęłam na gorącym piasku. Sięgnełam przez okno po sukienkę i zobaczyłam brązowe roześmiane oczy które sie na mnie patrzyły
- Hhej obudziłam cię? - zapytałam na co chłopak kiwną głową - wybacz
- Co kombinujesz ? - zapytał z rozbawieniem
- No ja muszę yyy siku - powiedziałam i szybko łapiąc sukienkę i ubierając ją. Z wnętrza samochodu usłyszałam jeszcze jak mówi
- Ty kobieto nie umiesz normalnie wychodzić ? Drzwiami? - zapytał a ja nie odpowiedziałam machając do wartujących - Jak będziesz wracać to wejdź normalnie - po tych słowach szybko odeszłam za zamieszkałe samochody i załatwiłam swoje potrzeby. Nie chciałam jeszcze wracać. Słońce nie paliło już tak mocno więc zdjęłam sukienkę i położyłam się na przyjemnie ciepłym piasku. " Ciekawe czy się opalę ?" zastanawiałam się bo w strefie jak się okazało nie było prawdziwego słońca więc opalanie było niemożliwe. Rozkoszowałam się każdym promieniem które muskało moją gołą skórę. Brakowało tylko lekkiego wiaterku który schładzał nagrzane ciało. Po może piętnastu minutach odwróciłam się że wygrzać teraz plecy. Gdy tak leżałam usłyszałam jak ktoś podchodzi i siada koło mnie. Niechętnie otworzyłam oko i zobaczyłam blondyna
- Aha czyli tak wygląda sikanie u dziewczyn - zaśmiał się a ja usiadłam koło niego
- Przerwałeś mi opalanie - powiedziałam udając obrażoną a on mnie przytulił. Poczułam dużą ilość motylków w brzuchu " Miałaś być tylko jego KOLEŻANKĄ!" krzykną mózg ale serce chciało inaczej.
- Oj wybacz królewno. Następnym razem pozwolę ci leżeć i się usmażyć- powiedział a ja bliżej się do niego przysunęłam dalej w niego wtulona. Poczułam się bezpiecznie a nie czułam się tak od bardzo dawna. Siedzieliśmy tak przez chwilę i wydaję mi się że zasnęłam.
pov. Newt
Gdy po dłuższym czasie nie wracała poszedłem po nią. Wychodząc zza hałdy metalu zobaczyłem jak leży na piasku. W pewnej chwili myślałem że zemdlała lecz w tym momencie poprawiła włosy i byłem pewien że nic jej nie jest. Stałem i podziwiałem jej sylwetkę. Jest bardzo ładna: szczupłe nogi ale nie patyki, wcięcie w tali i smukłe ręce. Twarz miała spokojna i gdyby ktoś nie wiedział co się dzieje na świecie uznał by ją za zwykłą nastolatkę. Wydaje mi się że może mieć tak z siedemnaście lat czyli jest trochę młodsza ode mnie. Gdy obróciła się podszedłem do niej i usiadłem obok. Zacząłem z niej trochę żartować a jak udała smutną szybko przytuliłem. Ten dotyk wywołał u mnie prąd każde miejsce gdzie leżała paliło przyjemnym ciepłem. Po pewnym czasie Sky wtuliła się jeszcze bardziej i po chwili chyba zasnęła. Delikatnie podniosłem ją i zacząłem nieść do samochodu. Lekko się przebudziła i wtuliła bardziej w zagłębienie mojej szyi.
- Ohoho Newtie coś ty upolował - powiedział Thomas na co ja skarciłem go wzrokiem żeby nie obudził Sky - Dobra, dobra idź lowelasie tylko nie chcę zostać wujkiem - puściłem ten komentarz mimo uszu i zacząłem się zastanawiać jak wejść do samochodu. No trudno musiałem ją obudzić
- Sky? Jesteśmy przy samochodzie i nie dam rady cię do niego włożyć bez twojej pomocy - powiedziałem a dziewczyna tylko coś mruknęła i wślizgnęła na tylnie siedzenia. Ja usiadłem na swoim
- Nie chcesz położyć się ze mną ? - zapytała a mi nie trzeba dwa razy powtarzać. Wślizgnąłem się koło niej i przytuliłem. Tak zasnęliśmy.
pov. Sky
Bardzo dobrze mi się w dzień spało ale trzeba było ruszać dalej. Cała grupa szybko się zabrała i ruszyliśmy dalej . Po drodze rozmawiałam z Patelniakiem i Minho bo Thomas z Newtem coś szeptali między sobą. Straszliwe mi się chciało pić. Najgorzej było w drugiej połowie nocy kiedy zaczęliśmy szukać noclegu. Ale nic nie było widać. Nogi zaczynały mi się plątać a jakiekolwiek chęci do rozmowy odeszły. Szłam patrząc pod nogi sama na końcu grupy gdy poczułam nagle falę zimnego i mokrego powietrza za sobą. Najwidoczniej nie tylko ja to poczułam bo cała grupa stanęła i spojrzała na siebie. Na niebie zgromadziły się czarne burzowe chmury. Nagle niebo przecięła wielka i jasna błyskawica. Burza zbliżała się nieuchronnie w naszą stronę. Nagle ktoś krzykną
-Biegiem ! Widzę tam jakieś światła ! - wszyscy odwrócili się w ich stronę i zaczęli biec. Po paru minutach luną na nas zimny deszcz a chwilę później pioruny waliły coraz bliżej nas . Na szczęście byliśmy coraz bliżej budynku.
Nagle poczułam ogromny ból w każdym centymetrze mojego ciała i huk rozsadzający czaszkę. Ból który przypominał porażenie prądem. Poczułam jak ktoś coś do mnie mówi a później podnosi co skutkowało kolejną falą bólu po czym nastała ciemność.

CZYTASZ
Po labiryncie [TMR]
FanfictionGrupa streferów z labiryntu A zostaje przewieziona do ośrodka który według zapewnień dyrektora Jansona nie jest siedzibą DRESZCZu. Thomas i jego przyjaciele nie ufają do końca w bezpieczeństwo jakie zapewnia im dyrektor. Postanawiają uciec lecz nie...