Epilog

765 29 5
                                    

Stałam na brzegu morza patrząc jak fale obmywają mi stopy. Od czasu naszego przybycia tu minęło pół roku. Moja siostra chodzi z Minho a my z Newtem budujemy swój własny dom.

Nie chodzi o to że nie chcemy tam mieszkać bo atmosfera w domu jest super tylko za niedługo założymy rodzinę i nie chcemy się tam cisnąć. Poczułam jak ktoś obejmuje mnie z tyłu i całuje w szyje 

- Jak się dziś mają moje skarby? - zapytał Newt 

- A dobrze - odpowiedziałam gładząc się po zaokrąglonym już brzuchu - Skarby mają ochotę na pizzę i jabłka - powiedziałam 

- Och te twoje zachcianki. Chodź Patelniak coś ci da - ruszyłam za narzeczonym w kierunku wioski. W ciągi tego czasu sporo się zmieniło. Każdy ma swoje obowiązki i żyjemy w zgodzie. Nasze dziecko będzie pierwszym dzieckiem Przystani. 

Podjęliśmy decyzje że weźmiemy ślub gdy dziecko się już urodzi i kiedy będziemy mieć już swój własny dom.

 Byłam szczęśliwa. 

Miałam cudownego narzeczonego. 

Wspaniałych przyjaciół. 

Odzyskałam rodzeństwo.

Zostanę matką i żoną 


pov. Newt 

Trzymałem swoją kobietę i byłem szczęśliwy jak nigdy. Codziennie kilka godzin spędzałem budując nasz nowy dom. Odnalazłem siostrę była nią Sonya która swoją drogą chodzi z Arisem. 

Thomas oświadczył się kilka dni temu Brendzie. 

Gdyby ktoś rok temu powiedział mi że będę miał cudowną narzeczoną, dziecko i przyjaciół wyśmiał bym tą osobę.

Siedzieliśmy ze Sky u Patelniaka w kuchni i jedliśmy gofry z lodami po chwili weszła Brenda z Tommim i usiedli koło nas. Brenda rozmawiała ze Sky i planowały ślub. Uparły się że chcą mieć razem ślub i wesele. Mi i Thomasowi to nie przeszkadza więc się zgodziliśmy. 

Teresę zostawiliśmy na miejscu przejściowym gdzie pół roku trafiliśmy z chorą Sky. Teresa dosłał prowiant, ubrania i wodą. Nie wie gdzie teraz mieszkamy. Dlatego jesteśmy bezpieczni i nie wyda nas DRESZCZowi. Nie wiemy co się dzieje na świecie. Czy są jeszcze jacyś ludzie.

Usłyszeliśmy wycie syreny ostrzegawczej. Poderwałem się z Thomasem i wybiegliśmy przed budynek. Ku naszej zgrozie na plaży dokował górolot. Strażnicy wybiegli z miasta otaczając całą maszynę. 

- Czego tu szukacie ? - krzykną jeden ze strażników 

Wrota powoli zaczęły się otwierać a w głębi stała Ava Paige z białą flagą

- Nie strzelajcie ! Przychodzę w pokoju - krzyknęła - DRESZCZ upadł ! Przyszłam pożegnać się z dziećmi 

Sky wybiegła z kuchni ale w porę ją złapałem zanim pobiegła do matki. 

- Nie możesz do niej pójść. Może to podstęp - dziewczyna przytuliła się do mnie i rozpłakała 

" Robi się ciekawie " pomyślałem 


Ciąg dalszy nastąpi ....



-----------------------------------------------

Witam oto koniec części pierwszej. 


Za kilka dni pojawi się druga część opowiadająca losy Newta i Sky w Przystani. 

Co chciała od nich Kanclerz ?

Czy DRESZCZ upadł? 

Czy jest lek na pożogę ? 

 Dziękuje za uwagę !

Po labiryncie [TMR]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz