Koc

614 28 4
                                    

Przebudziłam się jak poczułam gdy ktoś kładzie mi się do łóżka

- Newt to ty? - zapytałam 

- Tak. Śpij - powiedział wtulając się we mnie. Poczułam coś mokrego na ramieniu 

- Newt ?

- Hym? 

- Masz mokre włosy - stwierdziłam dotykając jego mokrych kosmyków 

- Wiem - powiedział i wtulił się jeszcze bardziej. Spróbowałam zignorować uczucie mokrego ubrania a skupić się na obecności chłopaka. Zataczałam kółka palcem na jego ramieniu. Patrząc w półmrok 

- Sky - wyszeptał - Idź spać - powiedział

- Dobra - pochyliłam się i pocałowałam go w mokrą głowę przytulając się do niego. Cicho westchną a ja wsłuchiwałam się w jego spokojny oddech. Spał a po chwili i ja zasnęłam wtulona w mój największy skarb. 

Rano

Obudziłam się i poczułam że leżę sama. Zrobiło mi się trochę przykro. Otwarłam oczy i  zobaczyłam blondyna który siedział na łóżku i mi się przyglądał. Uśmiechnęłam się 

- Witaj piękna - nachylił się i pocałował mnie delikatnie w usta - Głodna ?

- Nawet nie wiesz jak - powiedziałam 

- Wiedziałem. Chciałem przynieść ci śniadanie do łóżka ale Mary mi nie pozwoliła. Powiedziała że musi cię jeszcze zbadać i pozwoli ci samej pójść - ucieszyłam się na wieść że będę mogła wyjść. Do namiotu weszła Mary 

- Witam. Jak tam samopoczucie ? - zapytała przeglądając wyniki mojej krwi 

- Bardzo dobrze się czuję - powiedziałam. Lekarka nachyliła się nade mną  

- Teraz wyjmę wenflon a ty Newt idź po Brendę niech przyniesie jakieś ubrania i pomoże Sky się ogarnąć - mówiąc to delikatnie wyjęła wenflon  - przytrzymaj - powiedział do mnie - obejrzę teraz ranę - odchyliła mi włosy i odkleiła opatrunek - cicho syknęłam a Newt ostrzegawczo spojrzał na lekarkę. Kobieta odsunęła się i spojrzał na Newta 

- Kochany co ty tu jeszcze robisz ? Idź po Brendę - Newta spojrzał na mnie 

- No idź. Jestem w dobrych rękach - powiedziałam a on niechętnie wyszedł 

- Chłopaki .... - westchnęła Mary - Ran goi się dobrze. Zdezynfekuję i zmienię opatrunek. Może zapiec - i zapiekło - Już skarbie po wszystkim. Jesteś strasznie dzielna. Ale uważaj na szwy. Zdejmiemy je za kilka dni - po tych słowach zdjęła rękawiczki a do namiotu wpadła Brenda 

- Witaj Sky - powiedziała - Newt kazał mi się tobą zająć 

- Dobrze ale bez szaleństw - powiedziała Mary 

- Dobrze, dobrze - powiedziała Brenda - wstawaj i się ubieraj 

Brenda podawała mi ubrania a ja posłusznie ubierałam. Wybrała dla mnie jasne jeansy i czarna koszulkę

- Chcesz umyć włosy ? - zapytała a ja kiwnęłam głową - Dobra to zaraz wracam 

Po kilku minutach przyszła z Newtem który niósł dwa wiadra wody a Brenda miskę.

- Gdzie to postawić ? - zapytał a Brenda pokazała mu miejsce koło łóżka. Podchodząc do mnie pocałował mnie w usta 

- Dobra już idź sobie - pogoniła go Brenda. Cicho jękną i złożył mi szybkiego buziaka i wyszedł - Faceci - westchnęła - Usiądź na łóżku i pochyl głowę ja ci ją umyję  - szybko wykonałam polecenie a dziewczyna bardzo szybko uwinęła się z robotą  

- Gotowe - powiedziała osuszając mi głowę ręcznikiem- Na dworze jest ciepło nich same wyschną a teraz chodź na śniadanie

- Nareszcie - powiedziałam i wstałam byłam strasznie głodna 

Wychodząc z namiotu ujrzałam Newta i resztę Streferów którzy stali i o czymś rozmawiali. Gdy nas zobaczyli podeszli do nas a Thomas pocałował swoją dziewczynę. Wyglądają uroczo. 

- Głodna ? - zapytał Newt łapiąc mnie za rękę 

- Jak wilk - odpowiedziałam 

- Wiesz że jesteś piękna ? - zapytał kierując się jak miewam na jakąś stołówkę

- Coś mi się o uszy obiło - odpowiedziałam a do uszu doszły mi dźwięki rozmów   

- Zapraszam do stołu - powiedział Patelnik i podał mi dużo za dużą porcje naleśników. Usiadłam a Newt koło mnie obejmując mnie ramieniem. Powoli zaczęłam jeść i chyba nigdy nie jadłam tak dobrych naleśników jednak przy drugim już byłam pełna 

- Newt ? Chcesz trochę ? - zapytałam a on spojrzał zaskoczony - No co ? Już się najadłam 

- Zjadłaś tylko dwa. Zjedź jeszcze jednego - powiedział 

- Ale ja już naprawdę nie mogę - powiedziała 

- No dobra. Ale jak będziesz głodna to Patelniak zrobi ci nowe 

- Oczywiście - potwierdził kucharz 

Po śniadaniu Newt musiał iść składać niepotrzebne namioty a ja rozmawiałam z dziewczynami ze swojej strefy. Spędziłam tak na rozmowie dobre kilka godzi gdy nagle pojawił się Newt 

- Uwaga! Porywam tą piękną panią - po tych słowach wziął mnie na ręce - żegnam - teatralnie się ukłonił i zaczął odchodzić. Pomachałam na odchodne dziewczynom i popatrzyłam na chłopaka 

- Co ty kombinujesz ? - zapytałam ale on nie odpowiedział - Wiesz że umiem chodzić ? 

- Naprawdę ? Wolę cię jednak nosić - powiedział i ucałował mnie w nos 

- Ejj bo się ludzie na nas dziwnie patrzą 

- Niech podziwiają jaką mam piękną dziewczynę ! - powiedział to bardzo głośno a ja zawstydzona wtuliłam się w jego pierś na co on cicho się zaśmiał. Niósł mnie jeszcze kawałek w końcu postawił na ziemi i zakrył oczy - Nie podglądaj - powiedział i delikatnie popchną mnie żebym szła 

- Okej.. Nie chcesz mnie zabić prawda ? - zapytałam 

- Za żadne skarby świata - powiedział mi to szeptem do ucha a po moim ciele przeszedł przyjemny dreszcz - Dobrze otwórz oczy - otworzyłam a moim oczom ukazał się koc na którym stało kilka tacek z owocami 

- Zapraszam panią na  randkę - powiedział a ja odwróciłam się i go pocałowałam. Po pewnym czasie oderwałam się od niego i usiedliśmy na kocu a ja się o niego parłam.

- Kocham cię Newtie - powiedziałam 

- Ja ciebie też słoneczko - powiedział i pocałował mnie czule w usta.

Było strasznie przyjemnie. Owoce cudowne. Rozmawialiśmy i wspominaliśmy czas przed labiryntem do momentu aż nie usłyszeliśmy dzwonka wołającego na obiad. Niechętnie wstaliśmy i ruszyliśmy trzymając się za ręce na dół 

W czasie obiadu dowiedzieliśmy się że wyruszamy jutro rano do Bezpiecznej Przystani. Mary powiedziała że mogę zostać wypisana ze szpitala ale ponieważ nie ma już wolnych łóżek bo wszystkie są już złożone miałam spać w namiocie szpitalnym. 

Reszta dnia spędziłam na pomaganiu Brendzie w pakowaniu sprzętu medycznego. Na kolacji szepnęłam do Newta 

- Śpię dziś sama w namiocie szpitalnym - powiedziałam mu na ucho składając tam buziaka - przyjdziesz  ? - jego oczach zobaczyłam błysk 

- Oczywiście - powiedział i ucałował mnie w czoło 

Po kolacji umyłam się i czekałam na Newta. Nie prędko zasnęliśmy.... 

Po labiryncie [TMR]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz