Rano za bardzo nie miałam gdzie się schować przed ewentualnym wzrokiem chłopaków więc zostałam w tym samym ubraniu rozplątując tylko warkoczę. Włosy lekko mi się pofalowały ale to nie przeszkadzało mii w zrobieniu nowych warkoczy. Przerwał mi głos
- Witam - był lekko zachrypnięty i bez dwóch zdań należący do Newta - Ładne masz włosy - powiedział i ziewną siadając. Uśmiechnęłam się ale nie odwróciłam do niego kończąc fryzurę
- Obudziłam cię ?
-Nie. To chyba wina słońca - powiedział i wtedy się obróciłam. Wyglądał bardzo uroczo. Zaspany i rozczochrany
- Chcesz szczotkę do włosów? - powiedziałam podsuwając mu przedmiot
- Aha uważasz że jestem rozczochrany - po czym kompletnie mnie zaskakując zaczął mnie łaskotać na co ja odpowiedziałam śmiechem budząc resztę.
- Cicho bądźcie i dajcie ludziom spać - powiedział Patelniak a Newt przestał nie łaskotać i odsuną się mówiąc
- Chcę tylko przypomnieć że nie mamy wody a marsz w samo południe sprawi że będziemy wyglądać jak te suche kaktusy więc - zrobił artystyczną pauzę - zalecam wstać. Przejść do momentu aż nie znajdziemy cienia i pójść spać następnie wyruszyć wieczorem i kolejny dzień przespać w cieniu. - na to Thomas uniósł się na łokciach i powiedział
- Oj Newtie jaki ty męski mrau - powiedział wybuchając śmiechem na co Newt lekko się zmieszał - Ale tak na serio to dobry plan. Zróbmy tak
- Mam pomysł co zrobimy z moją woda. Podzielmy ją między siebie i każdy wypije kiedy będzie potrzebował. Dawajcie butelki. - Każdy podstawił swoją butelkę a Aris przelał po około dwóch łykach na głowę.
"Strasznie mało. Mam nadzieję że coś znajdziemy po drodze" z takimi myślami ruszyłam w drogę idąc koło Newta.
- Ciekawe czy coś znajdziemy do picia bo z takim zapasem nawet w noc daleko nie pójdziemy - zagadnęłam na co on przytakną
- Słuchaj bo mam pytanie - zapytał niepewnie - wczoraj wieczorem widziałem jak płaczesz przed snem. Stało się coś ? Boli cię ramię ?- zapytał prawie szeptem a ja stanęłam w miejscu i prawie wszedł na mnie Patelniak. Coś jękną po czym mnie miną zajęty rozmową z Teresą. Newt popatrzył na mnie z przerażeniem a ja na niego - Jjjak bardzo boli? - zapytał
- Właśnie chodzi o to że WCALE nie boli - odpowiedziałam i dotknęłam ramienia - Sprawdzimy to na postoju a teraz chodź
- Okej to jak nie z tego powodu to z jakiego płakałaś ? - ponowił pytanie
- Masz czasem takie sny które wyglądają jak wspomnienia które nam wymazali ? - zapytałam
- Tak ale bardzo rzadko i potrzeba do tego bodźca. Przykładowo jak ciebie przytuliłem pierwszej nocy miałem taki przebłyski że już się kiedyś znaliśmy i ja tak przytulony do ciebie spałem. Wiem dziwnie to brzmi - uśmiechną się zażenowany
- Powiem ci że ja tez miałam takie wrażenie - opuściła wzrok - A płakałam bo przypomniałam sobie kilka nocy temu urywek wspomnienia o mojej chyba mamie. I ona tak mi się wydaję jest założycielem tego wszystkiego - spojrzałam na niego ale nie zobaczyłam żadnej niechęci do mojej osoby - No wiesz DRESZCZu, labiryntu ...
- No rozumiem ale nie wiem dlaczego możesz z tego powodu płakać . Ja wiem że rodzice mogą robić złe rzeczy ale dzieci się przez to nie ocenia - posłał mi pokrzepiający uśmiech
- Taaaa tylko że to nie koniec wspomnienia ona moja mama zesłała mnie do labiryntu i nazwała jakimś dziwnym obiektem
- Każde z nas było nazwane obiektem. Przykładowo mój labirynt to A czyli Thomas to A2 Minho to A7 a ja to A5. Za to Aris jest z labiryntu B a ty na to wynika że jesteś z labiryntu C czyli .... - zaczął tłumaczyć lecz ja mu przerwałam jak zrozumiałam jaka jest różnica między tym co mówi a jaki jest mój kod
- Tylko że ja zostałam nazwana ABC-0 - umilkłam i spojrzałam na chłopaka a on ze zdziwieniem patrzył na mnie
- CO? - wreszcie wydusił
- Noooo. Wiem że to kolejna tajemnica o którą cię proszę żebyś zatrzymał ale nie mów reszcie - wzięłam głęboki oddech - właśnie dlatego płakałam bo bałam się że mnie porzucicie lub co gorsza zabijecie za to kim jest moja mama i jaki mam numer - kończąc poczułam dłoń chłopaka na swojej i lekko uścisną lecz nie puścił
- Spokojnie. Zachowam twoje tajemnice - po chwili dodał - A co do nas. Jak myślisz kim byliśmy przed labiryntem ?
- Szczerze mówiąc to nie wiem ale mam pomysł jak któremuś z nas coś się przypomni to od razu wymienimy się informacjami. Co ty na to? - zapytałam trzymając cały czas blondyna za rękę
- Super pomysł - uśmiechną się - Czy mam zwidy czy tam jest jakieś wysypisko? - powiedział i pokazał na stertę czegoś niedaleko nas
- Chyba tak. Myślisz że tam możemy przeczekać do wieczora ? - nie odpowiedział mi tylko krzykną
- Ludzie ! Widzicie te stertę o tam - i wskazał puszczając moją rękę - Tommy co o tym myślisz?
- Super miejsce! Słońce już mocno grzeję w łeb więc zalecam tam się kierować. Wziąć łyk wody i spać - Mówiąc to zaczął się kierować do wraków samochodów
- Ciekawe co to takiego było ? - zapytałam samą siebie na głos
- Co? - spytał Newt a ja machnęłam na znak że to nie ważne - Muszę iść coś się zapytać Tommiego. Nie zgub się - powiedział i odbiegł do przyjaciela a Teresa jakby na to czekała podeszła do mnie
- Słuchaj mam taką bardzo prywatną sprawę. Czy możesz mi dać trochę swojej wody bo nie czuję się najlepiej - ja niewiele myśląc oddałam jej swoją wodę. Jestem zbyt łagodna i za szybko ustępuje. Czasem mam wrażenie że moje życie mnie nie interesuje. Może byłam kiedyś lekarką
- Masz, nie ma problemu. Jak będziesz się gorzej czuć to wiesz gdzie mnie szukać - powiedziałam
- Jesteś wielka. Dziewczyny muszą trzymać się razem - powiedziała - Tylko pamiętaj proszę o dyskrecji ...
- Czego tu szukasz Teresa? - powiedział podchodzący Newt. Widać było że jej nie lubi. Teresa chciała coś powiedzieć na co ja szybko odpowiedziałam
- Wiesz rozmawiamy o różnych DAMSKICH sprawach jak chcesz to mogę ci wyjaśnić na czym polega ...
- Nie dzięki - powiedział rumieniąc się - Gadajcie sobie
- Nie ja już idę - powiedziała Teresa i szybko odeszła
- Co tam u Thomasa? - zapytałam zmieniając temat
- Pytałem się jak się rozkładamy i stwierdził że parami - powiedział
- Z kim jesteś w parze ? - zapytałam
- Chyba nie ma jeszcze par - powiedział ale przerwałam mu
- Jak się nie boisz to możesz zająć jeden samochód ze mną. Bo jak słyszałam jak wszyscy inny chrapią to ja dziękuję - zauważyłam w oczach chłopaka iskierkę radość - dodatkowo to może nam pomóc z wspomnieniami
- Serio? - kiwnęłam głową - Dobra to idę powiedzieć to Tommiemu
Obserwowałam jak chłopaki śmieją się z Newta że woli z dziewczyna spać niż z nimi ale on odpowiedział że ja przynajmniej nie chrapię i się doczepili.
Ekipa sprawdzająca czy jest bezpiecznie zameldowała że nie ma oznak życia i każde z nas wybrało samochód. Ja wybrałam taki który miał najmniej szyb żeby był dobry przeciąg i zabrałam się za zakrywanie okien przewiewnymi materiałami żeby słońce nie przeszkadzało w spaniu. Newt w tym czasie wyrzucał niepotrzebne przedmioty z samochodu. Warty zostały jak z poprzedniej nocy. W środku było dość przytulnie ale i dość gorąco dlatego zdjęłam z siebie sukienkę zostając w spodniach i podkoszulku. Widziałam że Teresa też ma podobny ubiór za to większość chłopaków była już w samych majtkach i smacznie chrapali. Thomas i Newt żeby nas nie gorszyć zostali w ubraniach bo Teresa ubłagała Tommiego żeby to on z nią spał.
Kładąc się na tylnych siedzeniach a blondyn na przednich powiedziałam:
- Jak chcesz to możesz się rozebrać. Nie zgorszysz mnie a tak będziesz się męczyć - po tych słowach odwróciłam się tyłem do chłopka mówiąc ciche "dobranoc" zasnęłam.
CZYTASZ
Po labiryncie [TMR]
ФанфикGrupa streferów z labiryntu A zostaje przewieziona do ośrodka który według zapewnień dyrektora Jansona nie jest siedzibą DRESZCZu. Thomas i jego przyjaciele nie ufają do końca w bezpieczeństwo jakie zapewnia im dyrektor. Postanawiają uciec lecz nie...