Była z siebie dumna. Zresztą, nie tylko ona, bo cała drużyna wręcz promieniała, kiedy dotarło do nich, że tydzień obozu piłkarskiego wreszcie dobiegł końca i każda mogła nie robić absolutnie niczego innego, poza wylegiwaniem się na słonecznej plaży.
Kiedy tylko ich trenerka dowiedziała się, że chłopcy zostali zaproszeni przez Nekomę do Tokio, aby zdobyć nieco doświadczenia poprzez mierzenie się z przeciwnikami z różnych środowisk, pozazdrościła im. Dziewczyny dotąd nie mają pojęcia, jakim cudem pani Suzumire udało się namówić dyrektora Karasuno na opłacenie im domków letniskowych nad morzem i jaki w tym miał udział jego tupecik, ale miały ochotę paść przed nią na kolana i wycałować jej stopy.
Choć prócz pięknych widoków miały także wiele momentów załamań, po których myślały, że się nie podniosą. Pani Suzumire była naprawdę wymagającą trenerką i sądziły, że to, co im przygotowywała na co dzień było katorgą, ale ten wyjazd kompletnie zmienił myślenie zawodniczek. Zarówno na temat ich trenerki, jak i o grze w piłkę.
- Nayumi! Słyszałaś już wieści?
Do Azumane, brodzącej przy brzegu, podbiegła Hasegawa, tak jak i przyjaciółka przebrana w strój kąpielowy. Była cała w skowronkach.
- Jakie? – zapytała, lekko zdziwiona.
- Trenerka zaprosiła siatkarzy, żeby również odpoczęli nad morzem przez weekend po ich obozie.
Zdębiała, patrząc się na przyjaciółkę jak na nawiedzoną. Chitose lubiła sobie z nią pogrywać i stroić żarty, dlatego wcale by się nie zdziwiła, gdyby ta nagle wybuchła śmiechem i zaczęła się nabijać z wyrazu twarzy Nayumi. Nic takiego jednak się nie stało. Bramkarka nadal sprawiała wrażenie mocno podnieconej i ucieszonej tym faktem równocześnie.
- Gadasz.
- Czy ja cię kiedyś okłamałam, co? – Niższa wzięła się pod boki i uniosła jedną brew.
- Wiesz, technicznie rzecz biorąc...
- Dobra, przymknij się – przerwała kapitance, wyciągając rękę i zasłaniając jej usta. – Nie gadam, dowiedziałam się od trzecioklasistek przed chwilą, bo mają tu być lada moment. Zresztą chodź, to twoja mama ma ich tu przywieźć – dodała, gestem dłoni pokazując, by Azumane podążyła za nią.
- Kto niby ją w to wrobił i jakim cudem miała na to czas? – powiedziała na głos do siebie, naprawdę nie rozumiejąc wcale tej sytuacji.
Ogólnie panująca atmosfera była jak najbardziej pozytywna, co zresztą dziwić nie powinno, by żeńska sekcja piłkarska Karasuno trzymała się ze sobą jak rodzina. Rzadko kiedy złościły się na siebie, a jeśli już były takie momenty, to bezproblemowo każdy konflikt potrafiły rozwiązać. Tak to już bywa z kobietami, które pałają miłością do tej samej dyscypliny sportowej – trudno je było porządnie skłócić.
Muzyka grała w najlepiej, akurat Head & Heart, a dwie z dziewcząt nuciły pod nosem i tańczyły na piasku, odbijając piłkę do siatkówki. Znaczna część jednak wolała zanurzyć się w morzu, do którego wreszcie zyskały pozwolenie na wejście. Pani Suzumire ustaliła im taki plan treningowy, że mogły jedynie kątem oka obserwować bezkres wody podczas biegania po plaży, które odbywało się zdecydowanie zbyt często w ciągu dnia, dzięki czemu jednak wieczorami nie miały siły na wymykanie się z domku, by choć umoczyć nogi przy brzegu.
Facetka obmyślała to perfekcyjnie, nie ma co.
- O, Chi, Nayu, zbieramy ekipę do siatki, dołączycie się? – zapytała jedna z bliźniaczek Rei. Przyjaciółki spojrzały po sobie i skinęły zgodnie głowami.
![](https://img.wattpad.com/cover/241884873-288-k761816.jpg)
CZYTASZ
Oh my Tsukki | Tsukishima Kei x OC | HAIKYUU Fanfiction | ZAWIESZONE
FanfictionPróbowała się od niego odciąć, a zbliżała jeszcze bardziej. Myślał, że jej nienawidził, a nieświadomie interesował się coraz częściej. Opis może ulec zmianie w najbliższej przyszłości.