Rozdział 21

695 72 38
                                    


Powrót do szkoły okazał się bardzo relaksujący. Chociażby przez to, że Nayumi codziennie mogła widywać się ze swoją przyjaciółką, co w wakacje było rzadko kiedy możliwe. Każde przerwy spędzała na rozmowie z nią czy resztą drużyny o nadchodzących meczach. Trzecioklasistki zaproponowały nawet nocowanie u jednej z nich w ramach rozluźnienia przed zbliżającymi się trudnymi okresami w nauce.

Prawdę mówiąc nie było zbyt wielu szans, aby mogła z Tsukishimą zamienić więcej, niż kilka zdań, jednak dało się poznać, że coś się w nim zmieniło. Darował sobie połowę obraźliwych tekstów, jakimi raczył ją zazwyczaj, a podczas wygłaszania ich wspólnego projektu nie wszedł jej ani razu w słowo. Oczywiście dostali najwyższe noty z tego przedmiotu.

Rychło jednak zbliżał się czas decydującego dla chłopaków meczu – konfrontacji z Shiratorizawą. Azumane widziała po swoim bracie, że w dni przed tym ważnym wydarzeniem nie był rozmowny, raczej zamknięty w sobie. Mimo że gotowała dla niego tylko ulubione potrawy – ale i zdrowe, by dbać o jego kondycję w tym szczególnym momencie. Znosiła ten brak kontaktu wzorowo, po prostu łącząc się częściej z przyjaciółką wieczorami, czy spędzając więcej czasu na treningach. Znając sytuację, nie wymagała jakiejś szczególnej uwagi od siatkarzy, kiedy widywała się z nimi, wędrując do składziku w hali po piłki i pachołki. Ogólnie atmosfera na ich treningach była niemalże grobowa... Każdy po prostu skupiał się tylko na sobie i na swoich umiejętnościach, szlifując je jak najlepiej. Praktycznie nie zwracali uwagi na to, co działo się wokół nich, nawet jeśli uderzana przez nich piłka mogła wyrządzić krzywdę przechodzącej po drugiej stronie osobie.

Całe szczęście, dziewczyny miały niezły refleks i żadna nie odniosła poważnych obrażeń.

Nayumi, w dniu meczu, nie wyobrażała sobie, by na niego nie przyjść. Mało tego, dyrektor Karasuno nawet się zjawił i gorączkowo zachęcał swoich podopiecznych do dopingu siatkarzom. Tylko czekać, jak ze stresu tupecik mu spadnie...

Umówiła się razem z Chitose, której również przez myśl nie przeszło, by być nieobecną, kiedy jej chłopak mógł w stresie zostać wystawiony w pewnym momencie tego ważnego meczu i będzie bał się, że skopie akcje i zaprzepaści starania drużyny. Azumane bardzo Yamaguchiego wspierała, bo wielokrotnie rozmawiała z Hasegawą o jej obawach o psychikę chłopaka. Mimo dawania mu ogromnej dawki siły i pokrzepiających słów rozumiała, że było to dla niego niewystarczające. Póki zagrywki nie zaczną mu wychodzić za każdym razem idealnie, będzie się obwiniał przez cały czas.

Samo stanie na trybunach przyprawiało dziewczyny o dreszcze, a co dopiero zawodnicy rozgrzewających się na boisku. Przybyła nawet siostra Tanaki w akompaniamencie z bębnami, które nadały temu wydarzeniu wyjątkowego klimatu.

- Mogliby już zacząć, bo zaraz jajko zniosę normalnie - marudziła Hasegawa, kurczowo trzymając się metalowej barierki i wyglądając zza niej na zawodników Karasuno.

- A w temacie jajek, czy przypadkiem nie...

- Skończ już z tymi sprośnymi dowcipami!

- Tobie wolno mnie gnębić – fuknęła z niezadowoleniem Azumane, krzyżując ręce na piersi. Starała się przy okazji nie gapić zbyt często na pewnego blondyna w okularach rozgrzewającego się na uboczu.

- Oj ale u mnie to normalne, a od ciebie od razu bije jakimś gniewem i w ogóle. – Bramkarka zaczęła wymachiwać dziwnie rękami, przewracając przy tym oczami.

- Obie jesteśmy dla siebie równie chamskie, więc mnie tak nie podburzaj co?

W końcu mecz się rozpoczął, a dziewczyny umilkły, zbyt zaaferowane wydarzeniem. Ogólnie dopingowały razem z resztą szkoły, jednak dla nich sprawa była na tyle poważna, że wolały poświęcać więcej uwagi meczowi, niż skupiać się na krzykach. Wiedziały, że to też pomaga i daje chłopakom siły, ale one – jako piłkarki, czyli również sportowcy – wiedziały jak ważna jest obserwacja drużyny spoza boiska, by ewentualnie doradzić na przyszłość i zwrócić uwagę na to, który zawodnik jaki błąd popełniał.

Oh my Tsukki | Tsukishima Kei x OC | HAIKYUU Fanfiction | ZAWIESZONEOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz