Atmosfera w domu zgęstniała, nie tylko przez burzę panującą na zewnątrz. Zarówno Kei jak i Nayumi byli skonsternowani, uświadamiając sobie to, w jakiej znaleźli się sytuacji. Dziewczyna, chcąc się niejako rozluźnić, zaproponowała przygotowanie kolacji, w związku z czym krzątała się od dłuższego czasu po kuchni. Siatkarz w tym czasie napisał kolejną wiadomość do swojego brata, aby po niego nie przyjeżdżał, bo zostanie na noc u Yamaguchiego. Kolejną musiał wysłać do przyjaciela i poprosić, żeby go krył. Jak się mógł spodziewać, wypisywał do niego dalej pomimo niesprzyjających działaniu komunikacji elektrycznej warunków atmosferycznych.
Wyjaśnił mu, że to jej brat go o to poprosił. Gdyby nie to, przecież już dawno leżałby na własnym łóżku i spał lub słuchał muzyki. Tadashi zaczął wyskakiwać z tekstami na temat tego, żeby Tsukki zachowywał się jak na dobrego kolegę przystało i rozpoczął, dzięki nadanej przez los okazji, drogę do zawarcia koleżeńskiej relacji z dziewczyną.
Okularnik zastanawiał się, czemu mu na tym aż tak zależało. Kiedy drażnił resztę drużyny, nigdy nie powiedział mu, aby przestał, śmiejąc się z tekstów rzucanych do innych zawodników.
W końcu miał dość pisania z nim, więc wsadził telefon do kieszeni i zerknął za siebie. Kuchnia w domu Azumane nie była otwarta na salon, prowadził do niej łuk, a ponadto w ścianie wybito coś na wzór okna z półokręgiem u góry. Dzięki temu mógł przyjrzeć się Nayumi, zwróconej do niego tyłem. Westchnął i podniósł się, po czym oparł o drewnianą framugę z rękoma schowanymi do kieszeni spodni. Dziewczyna zwróciła na niego uwagę w momencie, kiedy mieszała zawartość garnka i przypadkowo zerknęła w jego stronę.
- Siadaj, właśnie będę nakładała – poinformowała, skinąwszy głową w stronę stolika, ustawionego tuż za nią.
Bez słowa uczynił to, o co prosiła. Milczał, bo nie miał zielonego pojęcia, jak do niej zagadać. Było zupełnie inaczej, niż gdy siedział sam z Yamaguchim. Z nim rozmawiał dość normalnie, choć i tak nie miewał słowotoków jak – przykładowo – Hinata, czy Tanaka. Wywnioskował, że był po prostu beznadziejny.
W końcu na stole pojawiły się dwa talerze pełne jedzenia, choć też nie przesadnie, za co był wdzięczny. Zawsze próbowano mu wciskać nie wiadomo jak wielkie porcje, bo przecież był wysoki i powinien tyle jeść. Kończyło się to tak, że połowa talerza lądowała w koszu, bo po prostu nie mógł tego zmienić.
- Miałam nadzieję, że mama wrócić dziś wcześniej i zrobi zakupy, więc mogłam zrobić tylko zwykłe curry. Mam nadzieję, że będzie ci smakować – powiedziała, nieco uspokojona. Na dworze dalej błyskało się i grzmiało, ale Nayumi nie wydawała się być już aż tak przerażona, jak wcześniej.
- Itadakimasu – odparł tym swoim zwyczajnym, lekko znudzonym głosem, po czym zabrał się do jedzenia.
O dziwo curry nie było takie złe, jakie myślał, że będzie. Azumane wydawała się mu dość roztrzepana, myśląca tylko i wyłącznie kategoriami piłki nożnej, dlatego nie spodziewał się, że będzie radzić sobie w kuchni.
- Mama cię nauczyła? – Postanowił zapytać, bo nawet jego samego denerwowało to, że praktycznie się nie odzywał. Zaskoczona dziewczyna uniosła wzrok i wbiła go w Tsukishimę, nie do końca ogarniając. – Gotować – sprecyzował.
- Ach. – Chwyciła się wolną ręką za kark i zaśmiała z zakłopotaniem. – Głównie ja gotuję, więc jakoś tak wyszło, że się nauczyłam i chyba całkiem dobrze mi to wychodzi – odparła. – Asahi zawsze narzeka, jeśli musi sam coś zrobić, bo mu nie smakuje – ciągnęła dalej. – Przyniósł kiedyś babeczki na wasz trening – przypomniało jej się, więc zerknęła na okularnika. – Uwielbia je i chciał, żebyście ich spróbowali.
CZYTASZ
Oh my Tsukki | Tsukishima Kei x OC | HAIKYUU Fanfiction
Fiksi PenggemarPróbowała się od niego odciąć, a zbliżała jeszcze bardziej. Myślał, że jej nienawidził, a nieświadomie interesował się coraz częściej. Opis może ulec zmianie w najbliższej przyszłości.