Rozdział 18

927 36 5
                                    

Pov. Jimin

Obudziłem się o 7 rano. A Yoongi jak to on, jeszcze spał. Chwilkę myślałem o tym co się wydarzyło wczoraj. Nie wiem za bardzo co się z nim dzieje...Na początku mnie odpycha mówiąc, że to była tylko gra, a teraz mnie całuje z własnej woli. Nie żebym był tym czynom przeciw, ale....Dziwnie się czuje. Ale wracając. Wstałem i stwierdziłem, że lepiej jak pójdę.

Gdy zszedłem już na dół postanowiłem jeszcze napisać dla niego kartkę, by się nie martwił i żeby wiedział, że poszedłem do domu. Napisałem i poszedłem.

Pov. Taehyung

Jest dziś poniedziałek, więc trzeba iść do szkoły. Gdy byliśmy już na miejscu, oczywiście z Jungkook'iem poszliśmy do środka. Po drodze spotkaliśmy Hoseok'a. Gdy usłyszeliśmy dzwonek na lekcje weszliśmy wszyscy do klasy. Usiedliśmy w ławkach i czekaliśmy na rozpoczęcie lekcji. W pewnym momencie do klasy przyszedł nauczyciel wraz z dziewczyną, którą pierwszy raz na oczy widziałem. Pewnie jest nowa.

- Witam moi drodzy, dziś do klasy zawitała do was nowa osoba, Kim Jennie. Dziecko, proszę przedstaw się. - Powiedział z uśmiechem nauczyciel pozostawiając nową na środku klasy.

- Część nazywam się Kim Jennie, mam 18 lat, kocham tańczyć i śpiewać, a najbardziej rapować. Przeprowadziłam się do was z Busan. I chyba to tyle.

- Dobrze, więc usiądź na wolnym miejscu i zaczynamy lekcje.

Gdy Jennie usiadła na wolnym miejscu lekcja się zaczęła. Zauważyłem, że Jungkook ciągle się na nią patrzy. Coś mnie zakuło w serce. Zazdrość....Nie! Na pewno nie. On jest moim przyjacielem. Nie mogę inaczej o nim myśleć.

Gdy wszystkie lekcje się skończyły nowa zaczepiła Kooka.

- Część Jungkook, tak? - Zapytała, a brunet przytaknął z uśmiechem. - Powiesz gdzie jest sklepik, bo nie umiem jeszcze się tu odnaleźć.

- Jasne. Gdy wejdziesz do szkoły skręć w prawo, idź korytarzem prosto puki nie zobaczysz wystawy dyplomów. Później skręć w lewo i zobaczysz sklepik.

- Bardzo dziękuję! - Powiedziała i pocałowała go w policzek.

Zamurowało mnie....

Brunet nic nie powiedział, ale wiedziałem, że w środku cieszy się jak dziecko.

Do domu wróciliśmy w ciszy. Ja po powrocie szybko wróciłem do pokoju i nie wychodziłem z niego aż do wieczora.

Gdy wszedłem do kuchni po wodę podszedłem do szafki by wyjąć szklankę. Niestety nie mogłem jej dosięgnąć. Nagle poczułem dłonie na moich biodrach. Stałem nieruchomo.

- Proszę. - Dopiero to słowo wybudziło mnie z transu. Odwróciłem się i zobaczyłem za sobą Gguka.

- D-dziękuję.

Powiedziałem....

I uciekłem zostawiając szklankę na stole.
Już mi się odechciało picia.

Gdy wybiła 22 stwierdziłem, że się już położę. Myślę, że Nowa nie zamieni naszych stosunków z Jungkook'iem.
Oby nie...

|Tydzień później|

Boże jaki ja byłem głupi! Teraz siedzę na ostatniej lekcji. Jennie bardzo wpłynęła na nasze stosunki z Kookiem. Jestem zawiedziony. Jungkook'iem oczywiście. W tamtym tygodniu w szkole on zamiast zajmować się mną lub naszą paczką wolił chodzić z nią. W sobotę, gdy poszedł na spotkanie z Jennie przełamałem 2 godziny.

Birthday surprise  |Taekook|  •Zakończone•Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz