Pov. Yoongi
Stwierdziłem, że zadzwonię po całą paczkę i zwołam w moim mieszkaniu spotkanie. Nie mogłem tak tego zostawić. Widać, że Jimin nie jest w dobrym stanie psychicznym jak i fizycznym. Nie wiem jak i kiedy to się stało, ale młodszy w jakiś szczególny sposób stał się dla mnie ważny. Nie jako przyjaciel, ale jako ktoś więcej. Boje się tego....Boje się, że go zranię. Jest on bardzo delikatny jeśli chodzi o uczucia. Jest przyjazny, kochany, troskliwy i jakbym jeszcze miał wymieniać to by mi życia nie starczyło....
Całą paczką na pewno damy radę. Mam nadzieję....
Po zakończeniu połączenia z Jungkook'iem zszedłem na dół gdzie czekał młodszy. Teraz raczej leżał i jeszcze do tego spał. Nie przeszkadzało mi to, ponieważ wiem co przeszedł. Usiadłem koło niego i pogłaskałęm po jego policzku. Był taki miękki...Ma takie piękne i pełne usta. Mam ochotę się w nie wbić i....STOP YOONGI! O czym ty myślisz?! Nie możesz tak myśleć!
Nagle usłyszałem trzask otwieranych drzwi. Jimin aż podniósł się do pionu. Na pewno się przestraszył tak jak ja.
- Jimin nic ci nie jest?! - Usłyszałem zmartwiony głos Jungkooka. Wow. Jest szybszy od innych. Do niego zadzwoniłem jako ostatni, a jest szybciej nisz reszta.
- N-nie nic mi nie jest. - Odpowiedział lekko zaspany jak i zdziwiony.
- O mój boże! Wiesz jak ja się o ciebie martwiłem! Yoongi mi dzwoni i mówi o tej okropnej sytuacji! Jimminie jak ty się czujesz? Boli cię coś?
Panuje chwila ciszy.
- Nic mi nie jest. Jestem cały. Yoongi czemu zadzwoniłeś do Jungkooka! Przecież wiesz, że mi nic nie jest! Po co do nich zadzwoniłeś?! Po-
- Jimin nic ci nie jest! - O reszta przyszła.
- Nic ci nie jest?
- Coś cię boli?
- Spałeś?
- Jadłeś coś?
- Dobrze się czujesz?
Widać było po Jimminie, że jest bliski płaczu. Muszę coś z tym zrobić...
- Dosyć!!!
Wszyscy nagle ucichli. Cisza.
- Wy jesteście poważni?! Nie widzicie,że jest zmęczony i w złym stanie? Do tego teraz wbiliście mi na chatę! Zadzwoniłem do was po to żebyście mu pomogli i uspokojili! Teraz on przez was płacze! Nie widzicie tego? Mi też jest ciężko, ponieważ musiałem patrzeć jak ważnej dla mnie osobie robi ktoś krzywdę! Prawie zabiłem tego człowieka, mogłem nawet trafić do więzienia, ale ważne jest to żeby Jimin'owi nic się nie stało. Jakbym mógł to jego cierpienia, obawy, ból.... Wszystko bym sprowadził na mnie, ponieważ nie zniosę widoku krzywdzonej osoby. I to jeszcze dla mnie bardzo ważnej. Więc teraz proszę usiądźmy i pogadajmy jak cywilizowani ludzie. A najważniejsze to jest uspokojenie się. - Skończyłem moją przemowę ze łzami w oczach.
Nastała cisza, w której wszyscy już siedzieli i patrzyli w ziemię.
- Więc....Jimin przepraszam. - Powiedział Jungkook.
- A-ale za co ty mnie przepraszasz?
- Za to, że jestem beznadziejnym przyjacielem. Gdybym na ciebie nie nakrzyczał to by nie doszło do tej sytuacji. B-bardzo cię przepraszam...
I się rozkleił...
- Jungkook proszę nie płacz...To nie twoja wina. Nasza wspólna. Padło za dużo niepotrzebnych słów. Naprawdę cię przepraszam.
- Ja też przepraszam...Grupowy przytulas? - Zapytał wszystkich z nadzieją.
- Jasne, że tak! - Krzyknęli chórem.
Po kilku minutach trwania w uścisku wszyscy wrócili na swoje miejsca i atmosfera stała się przyjemniejsza. Zmieniliśmy temat. Śmialiśmy się i nawet śpiewaliśmy i tańczyliśmy. Tak jak za dawnych czasów.
Po kilku godzinach wszyscy się zbierali do domów.
- To ja też już pójdę.- Powiedział Jimin i wstał z miejsca.
- Nie zostań! Z-znaczy....proszę, możesz zostać? Jest już późno i ciemno. Jesteś na pewno zmęczony. Ja też jestem i....Zostaniesz na noc? - Zapytałem z nadzieją.
- Oh...No d-dobrze. W sumie racja jest ciemno. Jestem też zmęczony. Więc jak nie masz nic przeciwko temu bym został to zostanę. - Uśmiechał się lekko.
- Dobrze, więc ja ci dam coś na przebranie. Pójdziesz się umyć, a ja ci zrobię łóżko w pokoju gościnnym.
Poszedłem po ubrania i z lekkim uśmiechem dałem je młodszemu.
Pov. Jimin
To był dzień pełen wrażeń....
Gdy usłyszałem od Yoongi'ego propozycje spania u niego uśmiechałem się wewnątrz. Cieszyła mnie opcja spania u niego i jeszcze z nim. Niestety, gdy usłyszałem, że będę spał w pokoju gościnnym zrzedła mi mina. Chcę z nim spać! Ale w sumie nie będę taki wścibski i nie będę się wpychać.
Poszedłem grzecznie do łazienki i się umyłem.
Po kilku minutach ruszyłem do pokoju, w którym miałem spać. Po drodze krzyknąłem Yoongi'emu dobranoc i ruszyłem spać. Niestety wszystko co dobre kiedyś się kończy. Nie mogłem zasnąć. Przewracałem się z boku na bok. Mam dość. Zdecydowałem, że Suga już śpi, więc pójdę do niego spać.
Wyszedłem z pokoju i przeszedłem do sąsiedniego pokoju. Suga spał. Jest dobrze. Podszedłem do jego łóżka. Wziąłem jego rękę, która bezwładnie koło niego leżała. Położyłem się koło niego, rękę kładąc na moim pasie.
Pov. Yoongi
Poczułem jak ktoś się koło mnie kładzie. Otworzyłem powoli oczy i zobaczyłem Jimin'a przede mną.
- Jimin co tu robisz? - Chłopak widocznie spiął się na moje słowa.
- Ymmm...No nie mogłem zasnąć....- Mogłeś mnie obudzić.- Odwróciłem Jimin'a tak żeby był twarzą do mnie. Był tak blisko...Jego oddech mieszał się z moim.
- Y-yoongi
- Ciii- Położyłem palec na tych pięknych, pełnych ustach. - Ufasz mi?
- Tak. - Powiedział pewnie.
- To dobrze. - Pod wpływem chwili nie czekając dłuższej wbiłem się w jego usta. Całowałem bardzo powoli i delikatnie jakby był bardzo delikatną porcelaną, która pod lekkim dotykiem może się rozpaść. Po chwili gdy chłopak oddawał pocałunek przejąłem inicjatywę i wysunąłem powoli mój język prosząc o dostęp, która po chwili dostałem.
Gdy zabrakło nam powietrza odsunąłem się niechętnie.
- Y-yoongi co-
- Przepraszam nie powinienem....Chodźmy spać. Dobranoc. - Przysunąłem chłopaka do mnie i wtuliłem twarz w jego włosy i zamknąłem oczy.
I zasnęliśmy.
___________________________________________
Mam nadzieję, że rozdział się podobał❤️
Słów: 933
Miłego dnia/Miłej nocy 💜💖⭐
CZYTASZ
Birthday surprise |Taekook| •Zakończone•
FantasyJungkook to chłopak o opryskliwym i aroganckim charakterze. Co się stanie gdy w swoje urodziny dostanie prezent od swoich rodziców? Jego życie się bardzo zmieni, nawet nie będzie wiedział kiedy... Zachęcam do przeczytania, bo to moje pierwsze opowia...