Pov. Jungkook
Dziś była sobota. Tak jak zazwyczaj w weekend wstałem o 10. Gdy otworzyłem oczy zobaczyłem najprzyjemniejszy widok po przebudzeniu. Śpiącego Tae. Jego twarz była łagodna. Usta miał pełne, rzęsy długie i lekkie rumieńce na twarzy. Chwilę się na niego popatrzyłem i mogłem przyznać, że jest on przepiękny i szkoda, że nie mój. Szybko skarciłem się w myślach za tą niedorzeczną myśl. Przecież to chłopak! Ja jestem hetero! A może dla niego mogę się stać....Nie! Nie myśl o tym!
Przetarłem twarz i wstałem z łóżka z myślą co zrobić na śniadanie. Na razie nie będę budzić moje...Tae! Uhhhh....
Znalazłem się w kuchni i stwierdziłem, że zrobię naleśniki. Jest to proste i szybkie danie do zrobienia.
Po kilkunastu minutach zrobione danie zaniosłem do jadalni na stół i poszedłem do pokoju. Gdy otworzyłem drzwi zdziwiłem się, ponieważ nie było go w łóżku ani w pokoju. Stwierdziłem, że na pewno poszedł do łazienki, ale lepiej sprawdzę. Stałem przed drzwiami i zapukałem. Nic. Ponowiłem czynność. Nic.
Otworzyłem drzwi i mnie zamurowało. Zobaczyłem Tae odwróconego do mnie tyłem w kabinie prysznicowej. Ale on ma piękne i jędrne pośladki...STOP!!!!
- AAAA!- Nagle usłyszałem krzyk. Spojrzałem w górę i zobaczyłem Taehyunga, który wściekle się rumieni i patrzy na mnie zawstydzonym i pełny mordu wzrokiem. - Jungkook co ty tu robisz?!
- Ymmm...Bo...Ja...- Nie umiałem się wysłowić.
- W-wyjdź stąd!
- D-dobrze! Tylko jak sko...
- Wyjdź!
Zamknąłem szybko drzwi od łazienki i zbiegłem na dół. O mój Boże....
Usiadłem na krześle przy stole i zakryłem dłońmi twarz. Czułem, że jestem cały czerwony.
Po kilku minutach usłyszałem ciche kroki. Podniosłem głowę i znowu się zarumieniłem.
- O-o jesteś. - Wyjąkałem do Tae.
- T-tak. - Powiedział zawstydzony.
- Więc....Chodź zjemy śniadanie.
- Dobrze....- Powiedział cicho.
Zabraliśmy się za jedzenie w totalnej ciszy.
- Wiesz Tae...Chciałem cię prze...- W tej chwili, gdy chciałem go przeprosić zadzwonił mój telefon. Wziąłem go i odebrałem nie patrząc kto to.
- Halo?
- Jungkook?
- Tak. Cześć Yoongi. Coś się stało?
- Tak jakby...- Przerwał i słyszałem, że bierze głęboki oddech.
- Suga coś się stało? - Zapytałem ze zmartwionym wyrazem twarzy co chyba młodszy też zobaczył i popatrzył na mnie zmartwiony.
- Jimin u mnie jest. Wczoraj prawie został zgwałcony i....
- Co?! - Wykrzyczałem tak głośno, że Tae się przestraszył i chyba cała dzielnica mnie słyszała.
- I chciałem żebyś przyjechał do mnie, bo jest w złym stanie psychicznym. - Wyjaśnił.
- D-dobrze już jedziemy. - Powiedziałem zestresowany i rozłączyłem się.
Pobiegłem do przedpokoju szybko ubierając buty.
- Jungkook co się stało? - Zapytał młodszy i było po jego głosie słychać, że był zmartwiony.
- Jedziemy...teraz...Jimin...dom..teraz- Nie umiałem się wysłowić i mówiłem bardzo szybko.
- Hej, Hej spokojnie. Powiedz co się stało. - Powiedział zmartwiony i złapał mnie za policzki.
- B-bo teraz dzwonił Yoongi i powiedział, że Jimin wczoraj prawie został zgwałcony i jest teraz w złym stanie psychicznym. Ja muszę tam jechać. To mój przyjaciel. Nie mogę go tak zostawić. - Mówiłem teraz powoli i próbowałem wszystko wytłumaczyć młodszemu.
- Kookie rozumiem. Też się martwię, więc teraz pojedziemy do niego, dobrze? - Powiedział spokojnie równocześnie gładząc mnie kciukiem po policzku.
- Dobrze. Idziemy.
___________________________________________Jutro pojawi się następna część, ponieważ jest późno i mój mózg za bardzo nie pracuje🤣
Jeszcze teraz oglądałam Annabelle z rodzicami i jestem wykończona😖
Miłego dnia/Miłej nocy❤️
CZYTASZ
Birthday surprise |Taekook| •Zakończone•
FantasyJungkook to chłopak o opryskliwym i aroganckim charakterze. Co się stanie gdy w swoje urodziny dostanie prezent od swoich rodziców? Jego życie się bardzo zmieni, nawet nie będzie wiedział kiedy... Zachęcam do przeczytania, bo to moje pierwsze opowia...