Rozdział 16

987 43 5
                                    

Pov. Jimin
Dziś postanowiłem pójść do klubu. Oczywiście sam. Minął tydzień od kłótni z Kookiem. Przez ten czas nie chodziłem do szkoły. Czułem się źle. Psychicznie i fizycznie. Czemu mnie się takie coś przydarza? Mam dosyć. Wszystko to moja wina. Czemu zakochałem się w Yoongim? Czemu?! Gdy tak o tym myślę....nie wiem kiedy to się zaczęło. Yoongi dołączył do nas kilka lat temu, ale mam wrażenie, że znam go od zawsze. Yoongi dołączył do nas w 2 klasie gimnazjalnej. Był nowy w szkole, zresztą był też bardzo cichy, ale coś mnie w nim zintegrowało, że postanowiłem do niego podejść na którejś przerwie. Na początku był do mojej osoby zimny, jednak po tym jak pogadaliśmy i opowiedziałem mu o sobie chyba się do mnie przyzwyczaił. Następnego dnia postanowiłem przedstawić go mojej paczce (Jungkook, Namjoon, Seokjin, Hoseok i Jimin) i z miłym zaskoczeniem mogę przyznać, że naprawdę go polubili. Oczywiście Jin jak to mamusia musiał o wszystko podpytać. Nazwaliśmy go Suga, ponieważ ma bardzo bladą cerę i jest słodki( moim zdaniem. Nikt nie wie, że tak myślę. Ale ciiiii!) Po szkole postanowiliśmy pójść na pizzę z okazji nowego członka paczki. Wszystko szło super i gładko do czasu póki nie zacząłem dostrzegać Sugę jako kogoś więcej niż przyjaciela. Zacząłem się bać, że to przejdzie za daleko. I się przeliczyłem....Aż do teraz. Teraz wylewam smutki w towarzystwie alkoholu. Nagle koło mnie siada chłopak, który wygląda na gościa w moim wieku. Widać, że jest już trochę podpity.

- Część przystojniaku. Co taki słodziak robi w takim miejscu? - Pyta, albo nie...bardziej bełkocze.

- No raczej nie skacze po łące zbierając kwiatki. - Mówię zirytowany.

- Ahhh...Zadziorny. Lubię takich. - Uśmiecha się obleśnie i kładzie dłoń na moim udzie blisko miejsca intymnego.

- Koleś zostaw mnie w spokoju.- Mówię i strzepuje jego rękę. Postanawiam się przewietrzyć, więc wstaje i wychodzę na zewnątrz. Opieram się o barierki i zaciągam się świeżym powietrzem. Nagle czuję duże dłonie, które zaciskają się na moich biodrach.

- Czemu uciekłeś tak szybko słodziku? - O nie! Znowu on.

Obracam się gwałtownie i widzę tego oblecha przed sobą. Krzywie się i próbuje go odepchnąć, ale uparcie zaciska dłonie na moich biodrach. Uhhhh.....

- Koleś nie wyraziłem się jasno!? Zostaw mnie w spokoju! - Krzyczę, ale to nic nie daje, ponieważ chwyta mnie za nadgarstek i ciągnie niewiadomo gdzie. Przestraszyłem się gdy widzę, że ciągnie mnie do jakieś ciemnej uliczki. Próbuję się wyrwać, ale nie mogę, bo zaciska mocniej rękę na moim nadgarstku przez co syczę z bólu. 

- Zostaw mnie to boli! - Krzyczę, ale nic to nie daje. Po chwili popycha mnie na pobliską ścianę i podtrzymuję moje nadgarstki ponad moją głowę. Nie ma ucieczki....

- Zostaw mnie! - Krzyczę w jego twarz, jednak po chwili tego żałuję, bo uderza mnie w lewy policzek, a mi formują się łzy w oczach.

- Możesz się zamknąć! Masz być cicho, bo jak nie to ci przywalę dwa razy mocniej! Zrozumiano?! - Pyta, a ja przestraszony kiwam niepewnie głową.

- Ok to teraz na kolana!  - Mówi, a ja zamieram. - Nie zrozumiałeś?! Na kolana i zrobisz mi dobrze! Tylko do tego się nadajesz! Jesteś zwykłą dziwką! Na kolana! - Krzyczy i uderza mnie w drugi policzek. Czuję, że łzy lecą mi po obolałych policzkach. Używa siły i popycha mnie w dół. Uderzam kolanami o beton i się krzywię. W tym czasie on rozpina rozporek i ściąga razem z bokserkami. O mój boże! Wielkością to on nie grzeszy!

- A teraz pokaż co potrafią te usta. - Mówi szeptem.

- Nie chce....z-zostaw mnie.....j-ja n-nie chcę.

- Ale mnie to nie obchodzi co ty chcesz! Masz mi obciągnąć czy tego chcesz czy też nie! No dalej! - Krzyczy i na siłę wpycha mi go do ust.

Czuję jak łzy spływają mi po policzkach. Mam dosyć. Nie chcę!

Birthday surprise  |Taekook|  •Zakończone•Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz