Rozdział 19

907 37 2
                                    

Pov. Tae

Po opowiedzeniu wszystkiego Jimin'owi poszedłem spać. To był ciężki dzień....

Obudziłem się w łóżku, a do moich uszu doszły hałasy z kuchni. Postanowiłem tam pójść. Zobaczyłem tam Jimin'a, który próbował zrobić nieudolnie śniadanie.

- Część Jimin. - Powiedziałem cicho.

- Część Taeś. Jak ci się spało? - Spytał.

- Było bardzo wygodzie. Dziękuję, że pozwoliłeś mi u ciebie zostać. Nie wiem co bym bez ciebie zrobił. - Powiedziałem z lekkim uśmiechem na twarzy.

- Nie masz za co w ogóle dziękować Tae. Jeon zachował się nieodpowiednio. Porozmawiam z nim i-

- Nie! Proszę. Załatwię to sam. Dam radę i tak muszę iść po moje rzeczy. Mogę zostać u ciebie jeszcze maksymalnie dwa dni?

- Oczywiście, że tak. - Powiedział z uśmiechem.

- Dziękuję ci bardzo jeszcze raz.

Zjedliśmy śniadanie w ciszy. Stwierdziłem, że jak zjem śniadanie to wtedy pójdę po swoje rzeczy.

Po pół godzinie byłem już blisko domu, gdy nagle zobaczyłem dwie znane mi postacie. Jungkook'a i Jennie. Chyba się kłócili. Postanowiłem podsłuchać. Ukryłem się za krzakami. Czułem się jak tajny agent. Jeszcze brakowało czarnego stroju i kamuflażu.

- Jak mogłaś to zrobić?! No nie wierzę! Przez ciebie pokłóciłem się z Tae! - Krzyczał Jeon.

- No sorry! Lisa mnie do tego zmusiła! Nie moja wina, że jesteś taki naiwny! - Krzyknęła Jennie.

- Tak, no wszystko moja wina! Wszystko zepsułaś! Albo nie....To ja wszystko zepsułem....mogłem go wysłuchać i uwierzyć. - Powiedział ze smutkiem.

- Dobra rób jak chcesz. Ja już idę, a ty lepiej przeproś tego twojego Taehuja czy jak jemu tam było. Nara. - I poszła.

- Taehyunga! Nie wyzywaj go! - Krzyczał jeszcze za nią.

Postanowiłem tam do niego podejść.

- Jungkook.... - Powiedziałem niepewnie.

Chłopak podniósł ekspresowo głowę do góry. Mogłem zobaczyć jego błyszczące od łez oczy.

- Tae! - I wybuchł płaczem. Podbiegł do mnie i przytulił tak mocno, że myślałem że się uduszę. Ile ten napakowany, niewyżyty królik ma siły?

- No już spokojnie. Nie płacz już.

- Jak mam nie płakać jak zraniłem osobę na której mi zależy?

- Co masz na myśli Kook? - Zapytałem.

- Tae.....Kocham cię. Naprawdę kocham cię i jakbym mógł to bym to wykrzyczał całemu światu. Naprawdę. Nie mogę już tego ukrywać. Nie potrafię. Ciągle o tobie myślę. Dniami i nocami. Bylem z Jennie tylko po ty by zapomnieć o tobie. Bałem się jak na to zareagujesz. Po prostu- Ej czemu płaczesz? - Zapytał z przejęciem.

- P-po prostu nie mogę w to uwierzyć. Ja...Ja też cię kocham Kookie. Ja też. - Powiedziałem z uśmiechem przez łzy.

Chłopak po tym co powiedziałem wbił mi się w usta. Całowaliśmy się powoli i z miłością. Po kilku minutach oderwaliśmy się z braku powietrza.

- Więc....Kim Taehyung czy zostaniesz moim chłopakiem? - Zapytał się z nadzieją w głosie.

- Tak! - Krzyknąłem i rzuciłem mu się na szyję.

Po godzinie już siedzieliśmy w salonie oglądając film. Oczywiście przytuleni do siebie. Napisałem jeszcze do Jimin'a o tej sytuacji, i że zostaje w domu Jungkook'a. 

Po skończonym filmie byłem już tak śpiący, że ledwo kontaktowałem z rzeczywistością. Poczułem tylko jak ktoś mnie podnosi i zanosi po schodach do pokoju. Później poczułem pod sobą miękki materiał. Na koniec poczułem jak ktoś całuje moje czoło i wychodzi z pokoju. Zasnąłem od razu.

___________________________________________

Dziękuję, że przeczytaliście ten rozdział☺️

Przepraszam, że długo nie dodawałam, ale była szkoła i inne sprawy.

I dziękuję bardzo za 3k wyświetleń! Jestem niesamowicie szczęśliwa☺️😘

Miłego dnia/ Miłej nocy

Ilość słów: 545

Birthday surprise  |Taekook|  •Zakończone•Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz