Dziś chłopcy mieli iść do szkoły. Minęły dwa tygodnie odkąd Taehyung chodzi do szkoły.
Była 7:30, więc chłopcy zaczęli się zbierać.
- Kookie, gadałeś z Jiminem?
- Niestety nie. Unika mnie jak ognia. Tak jak w sumie wszystkich.
- Martwię się o niego. - Westchnął i spuścił głowę.
- Ej, TaeTae nie martw się pogadam dziś z nim. - Zapewnił. Tae tylko uśmiechnął się by później zabrać rzeczy i wyjść.
***
Gdy byli już w szkole i mieli iść do szafki podbiegła do nich Lisa.
- Cześć Kookiś! - Podbiegła i uwiesiła się na szyi. Od razu ją odepchnął.
- Lisa puść mnie! - Warknął.
- Kochanie co się stało? Tęskniłam. - Powiedziała przesłodzonym głosem.
- A ja za tobą nie i nie jestem twoim kochaniem.
- Kto to? - Zapytała nie miło.
- A co cię obchodzi?
- Chyba mam prawo wiedzieć z kim przyjaźni się mój chłopak.
- Po pierwsze nie jestem twoim chłopakiem i niegdy przenigdy nie będę, a po drugie chyba miałaś jakiś mokry sen o mnie, że się tak o mnie starasz, ale na marne. Do widzenia. - I odszedł.
Kiedy byli koło szafek Tae się odezwał.
- Kto to był?
- To Lisa, najpopularniejsza dziewczyna w szkole.
- Jest ładna. Dlaczego się z nią nie umówisz?
- Jest ładna, ale tylko tyle. Ona zawsze po prostu zawsze za mną chodzi. To jest wkurzające. Mam jej dość.
- Aha
Kiedy weszli do klasy spotkali się wszyscy razem. Przywitali się, pogadali, po śmiali się.
- Jimin.
- Tak Kook?
- Pogadamy po szkole. Zaczekaj na mnie. Spotkamy się z tyłu szkoły.
- Dobrze...
***
Gdy skończyli lekcje Jungkook tak jak powiedział poszedł z Jiminem na tył szkoły.
- Słuchaj Minnie, powiedz co się stało ponieważ się o ciebie martwimy. Od jakiegoś czasu jesteś nieobecny. Proszę jako twój przyjaciel powiedz mi o co chodzi. - Wyjaśnił ze zmartwieniem.
- Kook naprawdę nic się nie stało. Po prostu mam złe dni, naprawdę. - Powiedział i się uśmiechnął.
- Jimin proszę powiedz mi. Przecież widzę, że coś się dzieje. Proszę...- Załamał mu się głos.
- Jungkook powiedziałem, że nic się nie stało! Możesz to zrozumieć?! Zajmij się swoimi sprawami, a mi daj spokój! - Wykrzyczał ledwo powstrzymując łzy.
Jungkook już nie wytrzymał. Nie umiał. Polały się pełne smutku łzy.
- Jiminie jesteś dla mnie najważniejszy. Wiesz, że bym ci pomógł. Ale dobrze dam ci spokój. Tylko później nie przychodź do mnie z płacze, że coś poszło nie tak. Nie wiem co ci się stało, ale nigdy taki nie byłeś. Pomyśl jeszcze. Chcesz pomocy przez powiedzenie komuś, czy nie mówienie i załamka. Nie przeżyje tego! Zrozum! Kocham cię jak brata i się o ciebie martwię!
- Kookie...
- Nie! Mam dość wszystkich tajemnic i odpychania mnie od ciebie mam najzwyczajniej dość! - Wykrzyczał ze łzami spływającymi po twarzy i odszedł.
Został tylko Jimin. Jimin i jego łzy. Padł na kolana i się rozpłakał.
- Jiminie ci się stało? - Nagle usłyszał znajomy głos nad uchem. Podniósł głowę i zobaczył zmartwionego Yoongiego.
- Zostaw mnie! To wszystko twoja wina!
- A-ale jak t-
- Tak, twoja! Mam dość! - I uciekł w ulewie.
- Dlaczego...- Zapytał siebie zdezorientowany Yoongi.
______________________________________
Dziękuje za przeczytanie i przepraszam za błedy.
I naprawdę przepraszam, że mnie długo nie było, ale szkoła i inne sprawy. Rozdziały będą dodawane rzadziej. Przepraszam😥
Bardzo dziękuję za 1k. wyświetlęń!!!♥️♥️♥️♥️♥️♥️♥️♥️♥️♥️♥️♥️♥️
CZYTASZ
Birthday surprise |Taekook| •Zakończone•
FantasyJungkook to chłopak o opryskliwym i aroganckim charakterze. Co się stanie gdy w swoje urodziny dostanie prezent od swoich rodziców? Jego życie się bardzo zmieni, nawet nie będzie wiedział kiedy... Zachęcam do przeczytania, bo to moje pierwsze opowia...