Pov. Jungkook
Obudziły mnie promienie słońca. Ah, no tak. Zapomniałem zasunąć wczoraj żaluzje. Otworzyłem oczy i mruknąłem coś niezrozumiałego. Nie chciało mi się wstawać za cholerę. Przewróciłem się na bok i wystrzeżyłem oczy. Przede mną spał Tae. Nasze twarze dzieliły milimetry. W pewnym momencie mruknął coś niezrozumiałego i otworzył oczy. Czułem jego oddech na swojej twarzy.
Nie wiem czemu, ale przesunąłem się trochę do niego i kiedy przymykął oczy.....
Zadzwonił mój telefon.
Z impetem odsunęliśmy się od siebie. Tae miał całą czerwoną twarz, a ja spoglądałem na telefon.
33 nieodczytanych wiadomości i 41 nieodebrane połączenia. Od mamy. MAMY!
To teraz wiem, że mam przerąbane...
Dobra spróbuję.
Zadzwoniłem.
Pierwszy sygnał...
Drugi...
Trzeci...
- Jungkook czyś ty oszalał!? Ja się martwię, że ci się coś stało, bo nie odbierasz! - Usłyszał na samym początku krzyk matki i automatycznie odsunął telefon od ucha.
- Przepraszam mamo, ale spałem. - Super wytłumaczenie Jungkook...
- Ale to nie znaczy, że zamartwiasz starą matkę na śmierć. Ale dobra już nieważne. Mam inną nowinę. Przyjeżdżamy dziś do ciebie w odwiedziny o 16.
- Co?! - Krzyknął tam głośno, że nawet Tae się przestraszył. - Ale jak to? Jest przecież 14!
- Chciałam cię o tym już rano poinformować, ale nie odbierałeś. Ok, to do zobaczenia. - Powiedziała i się rozłączyła.
Siedziałem przez kilka minut jak słup soli.
Nagle poczułem dłoń na ramieniu.
- Kook, c-czy coś się stało? - Spytał z niepełnosprawnością w głosie.
- O nie...
- Co si-
- Rodzice za 2 godziny przyjeżdżają w odwiedziny musimy się pospieszyć! Matko Boska! Czemu ja wcześniej się nie obudziłem! Jak ja to wszystko ogarnę. No w sumie nie jest tak źle, ale trzeba iść na zakupy! O Nie! Taeś, a co z tobą zrobimy?! Przecież ciebie moi rodzice nie znają, a skapną się, że nie ma królika! Pomocy!!!
- Gguk uspokój się! Wszystko ogarniemy na spokojnie. Ty pójdziesz na zakupy, a ja ogarnę dom, ok? - Zapytał ze spokojem. Jak on może się nie stresować?!
- Dobrze, ale...Co zrobimy z tobą?
- A no właśnie. Nie powiedziałem ci, że mogę w każdej chwili się przemienić w królika, więc się nie stresuj.
- Ok, to ubierajmy się, i idę do sklepu, a ty ogarniaj.
1 godzinę później.
Wróciłem z zakupów i jestem pod wrażeniem. Dom jest czyściutki. Wszedłem do kuchni i przywitałem się z Tae.
- Dobrze, więc ty proszę rospakój zakupy, a ja się szybko przebiorę.
- Ok. - Odpowiedział.
Pobiegłem na górę i się przebrałem.
Gdy już mieliśmy wszystko praktycznie gotowe, a do spotkania pozostały pół godziny zdecydowaliśmy poleżeć na kanapie. Gdy mieliśmy już usiąść rozległ się dzwonek do drzwi.
- O nie. Rodzice już są. Tae idź szybko na górę i przemień się w króliczka. Ja otworze drzwi i przyjdę do ciebie.
- Okej to powiedzenia. - Powiedział.
Podszedłem pod drzwi i je otworzyłem.
- Część synku! - Powiedziała z entuzjazmem mama i mnie przytuliła.
- Część. Miło was wiedzieć.
Gdy już rodzice weszli do środka poszliśmy do salonu.
- Chcecie kawy, herbaty? - Zapytałem.
- Kawę poprosimy.
- Dobrze.
Poszedłem do kuchni i zrobiłem kawę.
- Proszę.
- Dziękujemy.
- Więc powiedz nam jak ci się żyje sam w domu? - Zapytał po chwili ojciec.
- Ogólnie to myślałem, że bedzię nie fajnie, ale jest dobrze. Jest spokojnie.
- Bardzo się cieszymy synu.
Chwilkę jeszcze pogadaliśmy o szkole i innych bzdurach.
- A właśnie. Gdzie jest królik? - Zapytała mama.
- W moim pokoju. Na pewno śpi. Jest bardzo grzeczny i się do mnie przyzwyczaił.
Po dwóch godzinach rodzice postanowili się zbierać, ponieważ jutro jest szkoła, a robi się już późno.
- To do zobaczenia Jungkook. - Powiedział ojciec.
- Do zobaczenia. - Uśmiechnąłem się i zamknąłem drzwi.
Postanowiłem ogarnąć.
Po kilku minutach wszedłem do pokoju. Tae spał na łóżku. Nadal jako królik.
- Taeś wstawaj. - Powiedziałem spokojnie.
Po chwili otworzył oczy, zeskoczył na dół i się przemienił.
Stał do mnie tyłem.
Gdy odwróciłem go miał smutną twarz.
- Ej, Tae co się stało?
Cisza.
- Tae... - Nadal próbowałem.
Chłopak zamiast odpowiedzieć odwrócił się z powrotem do mnie tyłem.
- Miałeś do mnie przyjść. - Powiedział cicho.
- O to się gniewasz? No przepraszam. - Powiedziałem i przybliżyłem się do niego. Położyłem dłonie na jego tali i oparłem brodę o jego ramię.
- I myślisz, że tak mnie przekonasz? - Zapytał z lekką kpiną w głosie.
- Mam lepszy pomysł. - Powiedziałem i musnąłem ustami jego policzek i kark.
Chłopak w pewnym momencie się spiął.
- I co? Teraz mi wybaczysz?
- Może... - Powiedział i się odwrócił. Uśmiechnął się słodko widząc moją smutną minę. - No dobrze. I tak nie umiem się na ciebie gniewać.- Powiedział i się przytulił.
Ja nie był bym sobą gdybym nie odwzajemnił uścisku.
Staliśmy tak kilka minut, godzin. Nie wiem. Czułem jakby czas się zatrzymał.
Jesteśmy tylko ja i on...
______________________________________
Dziękuje za przeczytanie i przepraszam za błędy😗☺️
CZYTASZ
Birthday surprise |Taekook| •Zakończone•
FantasyJungkook to chłopak o opryskliwym i aroganckim charakterze. Co się stanie gdy w swoje urodziny dostanie prezent od swoich rodziców? Jego życie się bardzo zmieni, nawet nie będzie wiedział kiedy... Zachęcam do przeczytania, bo to moje pierwsze opowia...