Rozdział 3

520 28 4
                                    

Oczami Angeliki:

Ledwo zdążyłam na autobus, ale udało mi się wbiec w ostatniej chwili. Kiedy już znalazłam sobie miejsce zaczęłam rozmyślać skąd znam ten głos. Po kilkunastu sekundach zorientowałam się , że ten głos słyszę na codzień. Przecież moje przyjaciółki słuchają go całymi dniami. Jak mogłabym go nie rozpoznać?  Przeciež to sam Justin Bieber. Ale co on tutaj robi? Przecież koncert dopiero za tydzień. Zastanawiałam się przez całą drogę. Nic nie wymyśliłam. Gdy przyjechałam na przystanek, od razu zobaczyłam 3 moje przyjaciółki ( Ale, Oliwie, Jagode ) , uśmiechnięte od ucha do ucha. Nie ździwiłam się, przecież to były zakupy specjalnie zorganizowane na koncert Justina. Wiedziałam, że bardzo się cieszą z tego powodu. Ja też się cieszyłam, ponieważ to moje przyjaciółki, a gdy one się cieszą to i ja się cieszę. Jako pierwszy sklep, do którego weszłyśmy to oczywiście był sklep z ubraniami. Dziewczyny kupiły tam sobie po jednej parze czarnych krótkich spodenek. Mówiły, że będą pasować do ich czarnych koszulek z nadrukiem podobizny Justina. Ja natomiast kupiłam sobie fioletowe krótkie spodenki i czarną koszulkę koszykarską. Mnie to tam nie interesowało, żeby ubrać się w coś związanego z Bieberem, ja po prostu ubrałam się w coś luźnego i coś co mi się podoba. Następny sklep do jakiego sie udałyśmy , to był sklep z biżuterią. To tam zaczęła się cała akcja. Wszystkie dziewczyny biegały po nim jak szalone. Szukały czarnych kolczyków, czarnego naszyjnika i czarnego pierścionka. Gdy już znalazły dla siebie potrzebną biżuterię, to poszły do innego sklepu, ja natomiast zostałam w tym samym, bo nie znalazłam dla siebie branzoletki i naszyjnika. Znalezienie tych rzeczy zajęło mi około 20 minut, więc o wiele  mniej niż dziewczynom. Ostatnim sklepem , w którym byłyśmy, nazywał się " Świat Beliebers"

- Wow, nie wiedziałam, że tu jest taki sklep i że wogóle taki sklep istnieje. - powiedziałam ździwina

- My wiedziałyśmy, bo chodzimy tu prawie codziennie. - powiedziała Ala

- A taki sklep musi istnieć, bo innaczej jakbyśmy kupowały rzeczy związane z Jussem? - zapytała Jagoda

- Teraz się dziwisz jak ten sklep się nazywa, a ździwisz sie dopiero jak on wygląda w środku. To jest dopiero raj dla Beliebers. - powiedziała Oliwia

- Wiecie, to ja może zostanę na zewnątrz? - zaproponowałam

- Nie ma mowy! Idziesz z znami! - krzyknęły wszystkie razem

- Dobra, dobra

- Jest tylko jedna umowa. - oznajmiłam

- Jaka? - znowu wszystkie zapytały się razem

- Będziemy tu maksymalnie 1 godzinę.

- Ok

Zakazana MiłośćOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz