Rozdział 5

393 24 1
                                    

Dynamicznie się odwróciłam. Byłam ździwiona, bo przede mną stał Justin.

- Błagam ... - mówił dysząc - wpuść mnie do siebie ...

- Że co?!! Po co?!!

- Bo tamte fanki za chwilę mnie dogonią i ... - nie dałam mu dokończyć, bo wiedziałam, że będzie z nim źle jeśli go nie wpuszczę.

- No dobra ... - wkońu się zgodziłam

Gdy otworzyłam drzwi Justin wbiegł jak strzała do domu.

- Dzięki wielkie, normalnie uratowałaś mi tyłek. - powiedział i usiadł na kanapie

Ja w tym czasie byłam w kuchni, żeby przygotować nam coś do picia.

- Nie ma sprawy, a tak wogóle chcesz coś do picia?

- Jasne

- To może sok pomarańczowy?- zapytałam uśmiechając się

- Chętnie

Nalałam soku do szklanek i poszłam z nim do salonu gdzie siedział Bieber.

- Dzięki - powiedział i wziął łyk soku

-Proszę

- Całkiem ładnie tu - powiedział rozglądając się po salonie

- No całkiem. Później będzie ładniej.

- Później?

- Tak. Planujemy zrobić remont.

Po tym zdaniu wstał z kanapy i przeszedł się po pokoju. Zatrzymał się przy fotografiach rodzinnych.

- Sama mieszkasz?

- Nie, z rodzicami i bratem, ale mama jest chyba w sklepie, brat u kolegi, a tato w delegacji.

- Aha, czyli jeszcze przez dłuższy czas nikogo nie będzie w domu, oprócz nas???

- No chyba tak.

Uśmiechnął się.

- No co? - zapytałam

- Nie nic. Cieszę się po prostu.

- Z czego?

- Że jesteśmy sami.

- Aha. Nie wiem czemu, ale ok.

- No, bo mogę zachowywać się przy tobie naturalnie. Mogę być sobą. Nie ma tu przecież paparazzi, ani dziennikarzy,a przede wszystkim tłumu moich fanek.

- No to teraz rozumiem. - odwzajemnłam uśmiech
1 minutę później

- Mogę zobaczyć twój pokój? - zapytał Justin

- Jasne, jest na górze po prawej. I nie spodziewaj się wiszących plakatów na meblach i na ścianach z twoim wizerunikiem.

- A już miałem taką nadzieję, że je u cb zobaczę. - uśmiechnął się

Oczami Justina:

Na górze po prawej. OK. Zapamiętałem. Gdy szedłem korytarzem zobaczyłem 3 pary drzwi. I teraz takie pytanie, które to jej.

-  A które to twoje drzwi?!! - krzyknąlem

- Te środkowe!!- odkrzyknęła Angela

Ok, czyli te z napisem PRINCESS. Jak słodko. Uśmiechnąłem się sam do siebie. Myślałem cały czas co mogę zobaczyć w jej pokoju. Pokój mógł być cały różowy albo cały czarny. Wydaje mi się, że ta druga opcja odpada, bo do niej nie pasowałby taki pokój. Chociaż wszystko jest możliwe, a  ja jej jeszcze przecież  nawet nie znam, więc nie mogę za bardzo ocenić. Wkońcu złapałem za klamkę i otworzyłem te drzwi. Na samym początku zobaczyłem...

Zakazana MiłośćOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz