. 21.

250 18 1
                                    


Pov. Katsuki .


All Might przyjechał po nas aby się szykować do misji która miała niby zmienić wszystko . Ale czy na lepsze czy na gorsze? Kurwa.. Denerwuje się ! Jak coś się stanie Deku.. Nie wiem co bym sobie wtedy zrobił.. Brokuł zauważył moie zdenerwowanie i wziął mnie za rekę dodawając mi otuchy . Co niestety nie pomogło . 

- All Might .. - Bohster odwrócił lekko do nas głowe patrząc na mnie w lusterku - Jaka jest gwarancja ,że wyjdziemy z tego cało? - Nic nie odpowiedział . Spojżał przed siebIe wzdychając głośno 

- Chłopcze . Nie dam wam zrobić krzywdy . Jesteście jeszcze  młodzi i wiele przed wami . O to się młody Bakugou nie martw - No ja myśle  ,że tak będzie .. Nie dam nikomu zabić Deku .  

Byliśmy w biurze generała wkurwiszona  gdzie już było FBI oraz bohaterowie którzy na nas czekali . Ja wraz z Deku weszliśmy za rekę do środka . Oczywiście nie obeszło się bez spojżeń na nas bo kurwa nigdy nie widzieli jak ktoś trzyma za rekę inną rekę niż swoją ! No chyba ,że sie trzyma coś całkiem innego ale to już mniejsza . Nie idźmy w te tematy kto co trzyma . Deku usiadł na krzesle a ja stałem za nim podbierając się łokciami o oparcie krzesła . All Might usiadł obok Piździsława i zaczeli swoją romowe którą mniałem w dupie .

- Akcje zaczynamy o godzinie 17 :00 .

- To kurwa po co ja do cholery wstawałem . Deku wracamy do łóżka 

- CO?!

-co? - Ups wyszło na jaw . -  Japierdole spać a nie sie bzykać, zboczeńce jebane ! - Wszyscy się nagle zrobili zmieszani a Deku się podśmiechiwał pod nosem . Kurwiszon chrząknął głośno . Kurwa aż się zesrałem . 

- Dobra uznajemy, że tego nie było . Wracając do planu . Zaczynamy o 17 :00 . Teraz rozdzielimy sie na grupy . - Wyciągnął na stół jakies kartki i zaczął czytać - Grupa A .  Ta która będzie oczywiscie na froncie . Brokuł, All Might ,drzewiasty,ninja i kilku żołnierzy - Kurwa nie ma mnie z Deku! - Grupa B .  Jeżyk ,ja ,Aizawa i oczywiście moji żołnierze . Reszta to sa moji ludzie którzy będą sprawdzać ich inne kryjówki które nam wczesniej pokazał Izuku . 

- Dlaczego nie ma mnie w grupie A - Powiedziałem  przerywając mu stanowczym i zimnym tonem . Spojżał na mnie i położył recę na stół .

- Coś Ci młodzieńcze nie pasuje ?

- Tak kurwa ! Cały ten szajs .. Wolałbym być z Deku w grupie żeby go chronić .

- Nie tobie to decydować Bakugou . To juz było ustalane od dłuższego czasu . Nie możemy teraz ciebie przestawiać bo księciu się coś do cholery się nie podoba !- Jak ja mu zaraz!! 

- Tu kurwa nie chodzi do jasnej cholery o mnie !! Tu kuźwa chodzi o niego ! Tylko o niego ! - Odsunąłem się od krzesła gdzie siedział Deku i wyszedłem z pokoju trzaskając drzwiami . Kurwa ! Tu nigdy nie chodziło o mnie !! Tu zawsze chodzi o Deku ! Jak cos mu sie kurwa stanie .. Zabije tą pizde i wytne mu penisa i zrobie sobie z jego ciała dywanik przed łóżkiem  a tym bohaterom zrobie piekło ! Zza drzwi wyłoniła mi się znana mi bardzo zielona czupryna.  Deku podszedł do mnie i spojżał w oczy  .

- Kacchan.. Prosze zaufaj mu .

- Tej piździe nigdy - Warknołem odwracając się do okna patrząc na gwar uliczny - Nie chce żeby tobie coś się stało i kurwa tyle . Czy ja chce za wiele ? Czy za wiele prosze ? 

- Oczywiscie ,że nie Kacchan . Ale to nie my o tym decydujemy . - Stanął przede mną i sie uśmiechnął ciepło - Jak to tylko się skończy będziemy razem żyć. Wyjedziemy .. Będziemy razem . Chcesz ?

- Jeszcze się pytasz ? - Deku uśmiechnął się zadowalająco i nie pocałował w policzek . - Nie próbuj umrzeć ,jasne ? 

- Dobrze . Obiecuje Ci !  - Wziął mnie za rekę i pociągnął znowu do sali. Gdy weszliśmy do środka generał podszedł do mnie i spojżał w moje oczy hak orzez dusze. 

-  Nie damy twojemu brokułowi umrzeć . Ja to Ci obiecuje. A jeśli cos mu się stanie odchodze z służby na własne żądanie - Ukłonił sie przed nami i wrócił na swoje miejsce .

- Trzymam Cię za słowo . - Ukradkiem widziałem jak All Might uśmiechnął się do nas . 

- Dla was chłopaki mamy stroje dzięki którym wam nic nie powinno się stać . Są zrobione z materiałów z którego robi się kamizelke kuloodporną . Są lekkie i będziecie wspowodnie mogli się w nich poruszać . Bakugou podmienielismy teoche twój strój . Mam nadzieje ,że się nie gniewasz .

- Tsa dzięki .- Przez kilka godzin opracowywaliśmy bardzo szczegółowo plan i plany B jakby nie powiódł by  się plan A. Słuchałem uważnie . Ale tak szczerze w dupie go miałam . Jedynie liczyło się teraz dla mnie ochrona Deku i skopanie im tyłków. Wkońcu narada się skończyła i mogliśmy sie juz szykować . Była godzina 15 . Bohaterowie patrolowali miejsca gdzie były ich kryjówki ale nikogo nie znaleźli .  Poszliśmy się szykować w nasze stroje w odzielnej szatni . Mój strój miał rękawy i kołnież w kolorze czarnym . Strasznie miałem dopasowaną górną część . Było widać moją wyrzeźbiony tors i rece. deku gdy się przebierał było widać jego blizny . Było ich dużo .  Gdy się ubrał był niebowzięty . Dałem im żeby zrobili jemu strój z swojego notesu . Ulepszyli go i wygląda cudownie . 

- Czuje sie... Jakbym był przyszłym bohaterem i szedł na misjie..- Ubrał maske i sie do mnie promieniująco uśmiechnął. - Uda nam się !

- Mam nadzieje ..  


Jesteś moją lepszą połową /s1 / BakuDeku/ Villiam DekuOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz