.11.

360 27 1
                                    

Pov.Bakugou

Jest jesienny poranek ,pieprzone ptaszki śpiewają za tym  pieprzonym oknem ,matka się oczywiście drze na dole . Idealna pobudka ... Wręcz zajebista ! Uwielbiam ten mój optymizm . Wstałem rzwawo z łóżka ,poszedłem odprawić tą swoją rutyne i wróciłem do pokoju się przygotować do tej budy . Spakowałem ksiązki do torby ubrałem mundurek (oczywiście bez krawata ) i wyszedłem z domu bez drugiego śniadania . Tak i tak ma tylko dziewięć lekcji więc wytrzymam bez prowiantu . Idąc tak tą ścieżką przypomniał mi się ten dzień kiedy bardzo chciałem się pogodzić z Deku.. Biegłem wtedy do jego domu z kwiatami . Ale gdy byłem na miejscu otworzyła mi jego mama  była cała zapłakana . Wtedy dowiedziałem się ,że od paru dni nie ma Izuku . Obiecałem jej ,że za wszelką cenę go znajdę .. ale zamiast ja jego to on mnie znalazł .Zwykły rok mógł tak zmienić go . Aż dziwne ,że z spokojnego chłopaka wręcz anioła stał się mordercą...  

Niespodziewanie oberwałem czyms zza mojich pleców powodując u mnie potknięcie się . Wkurwiło mnie to i od razu sie odwróciłem zobaczyc kto ma czelność we mnie czymś rzycać . Zauważyłem zielono włosego chłopaka . 

- Izuku ? - Podniusł od razu głowę gdy powiedziałem mu po imieniu . Wo... zdenerwował się . Wziął za jeden z swojich sztylecików i podłożył mi do szyji . 

- Nie pozwalaj sobie ... - powiedział oschłym głosem .Schował swój nożyk i wziął mnie za ręke . Szliśmy tak razem do szkoły.

- Deku ? Dlaczego idziesz do szkoły dla bohaterów ? Przecież~

- Jestem przestepcą . Tak wiem . Tydzień temu kiedy bohaterowi  zrobili z buta wierzdżam do baru rozmawiałem z All Mightem.  - Nie dał mi dokończyc . Chyba nie lubi tego określenia .. 

- I ? 

- Poprosiłem by mi pomogli się zmienić w normalnego nastolatka . Oczywiście nie będę w przyszłości bohaterem bo wiadomo . Jestem mordercą ... - Przerwał na chwilę by wziąść powietrza - I każdego dnia mam mu oddawać swoje zabaweczki na terenie tej budy . A All Might  będzie mnie pilnować ... - zrobił zażenowaną minę . On naprawdę go nie lubi . 

Byliśmy już w szkole . Deku poszedł oddać swoje nożyki i inne tam rzeczy którymi w ułamku sekundy może nas wdzystkich powybijać . A ja poszedłem do klasy . Kilka ławek było wolnych . Między innymi była to pelerynka niewidka,ptaszek i ten z czymś na głowie . A reszta miała bandaże na rękach i głowach . Oprócz mnie. Jedynie ja byłem nie tknięty. Oczywiście przy biórku siedział glizda a obok niego ,bardziej w rogu All Might.  Usiadłem do ławki i czekałem az lekcja się zacznie . Po dziesięciu minutach ktoś wszedł do sali . To był nie kto inny jak Deku . Wszyscy patrzyli się złowrogo na niego a on jak uradowane dziecko szedł przez ławki na swoje miejsce .

- Co on tu robi ?! - Krzyknął Lida i czerwonowłosy . - Wycho wstał poprawił się i powiedział .- 

- Midorya będzie sie z nami żył od nowa . My nauczyciele dopilnujemy żeby nikomu się nic nie stało... 

- Ale profesorze.. on... on... - Momo zaczeła cos mówic ale jej strach wziął góre gdy spojżał na nią Deku . Tym pustym wzrokiem pełnego morku sparaliżowało czarnowłosą .

- No co ja . No powiedz to na głos . Nie krępuj się 

- Midorya . - All Might panował nad sytuacją tym bardziej nad Deku . A może sie mylę ? Deku jest nieobliczalny ,nie wiadomo co mu odbija w ułamku sekundy .

- Jeśli ktoś ma teraz jaki kolwiek do mnie problem niech wstanie i powie na głos . Ciekawe kto nie scykorzy ~

- Midorya Izuku ! - Nie . Myliłem się . Zielono włosy nie dawał się od pewnego czasu soba kontrolować . Od kąd przestał się słuchać Shigatakiego działa na własną rękę ..O! Czemu Kirishima wstał? Odsunął się od krzesła i z spuszczoną głową wziął głęboki oddech .

Jesteś moją lepszą połową /s1 / BakuDeku/ Villiam DekuOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz