Na początku chcę podziękować @Nadia180 i dedykować Ci ten rozdział.
Chiałam was też poprosić,abyście wyrazili swoją opinię na temat tego ff. Bardzo mi na tym zależy,ponieważ,chcę stwożyć nowe,ale czy będzie sens?
Pov Chloe:
Zbiegłam na dół i przygotowałam sobie tosty. Od samego ranka towarzyszy mi wspaniały nastrój. To chyba dzięki tej wspaniałej pobudce,ale czy tak będzie już zawsze. Jeżeli mu się znudzę i zapomni o mnie. Dlaczego jeszcze mnie tu trzyma? Po co?
Usiadłam do staołu z talerzem w ręku i szklanką soku. Nie było nikogo w pomieszczeniu. Jakoś wgl. od kilku minut zrobiło.się cicho zbyt cicho. Wzruszyłam ramionami na swoje przemyślenia i zaczęłam spożywać obiadek. Po skończeniu odstawilam talerz i szklankę do zmywarki i zajrzałam do salinu. Nikigo w nim nie było. Dziwne. Wbiegłam na górę do pokoju Jai,ale też nigdzie go nie było. Co nagle wszyscy tak wyparowali gdzieś nagle. Sprawdziłam pozostałe pokoje i nic. Co tu się dzieje. Jeszcze z rana był charmider,a jak poszłam do sb to wszystko tak nagle ucichlo. Nie powiem,ale zaczyna mbie to trochę przerażać. Zeszłam do piwnicy. Może tam są. Uchyliłam lekko drzwi i zdziwilo mnie to co tam zobaczyłam. Janoakisns i Tristana rozmawiali o czymś. To dziwne. On nie nawidzą się. W ich rizmowie wyłapałam swoje imię. Rozmawiali o jakiejś zemście. Nie kumam
-Chloe-w moją stonę odwrócił się Tris a za nim reaszta-co ty tu robisz?
-to chyba ja powinam cięo to spytać-weszłam w głąb pomieszczenia-nie nawidzicie się,a tu raptownie rozmawiacie sobie i o co chodzi z tą zemstą co?-przustanęłam przy Jamesie i spojrzałam na każdego po koleji
-To nie twój interes-warknął Beau i spojrzał na mnie zło wrogo. Co ja mu takiego zrobiłam?
-o co ci chodzi?
-to przez ciebie mamy teraz problemy-warknął i opóścił pomieszczenie. Spojrzałam zmieszana na chłopaków czekając na dalsze wyjaśnienia
-wyjeżdżamy na kilka dni,ty ja i Tristana-podszedł do mnie Jai i złapał za rękę ,a później wyprowadził z pokoju. Weszliśmy spowrotem na górę.-idx się spakuj,wieczorem wyjeżdżamy
-Ale...
-Nie ma ale, idź już-powiedział lekko zirytowany i wróciła na dół. Czy ktoś mi wyjaśni całą tą sytację?.
Posłusznie poszłam do pokoju i spakowałam njpotzebniejsze rzeczy. Nie wiem gdzie jedziemy,więc wziełam po połowie ubrań. Po domknęciu walizki co było niezłym wyczynem upadłam na łóżko i głośno westchnęlam. Matko co w tgm domu się dzieje?
Dochodziła godzina 20 co oznaczało,że zaraz wyjeżdżamy. Od momentu w piwnicy odwiedził mnie tylko Jai informując o czasie wyjazdu. Całkowice mnie igoruje. Czyli zapomniał już o wspólnej nocy.
Ubrałam różowe vansy i jeansową kurteczkę. Złapałam uchwyt walizki i pociągnęłam ją za sobą w stronę schodów. Zatrzymując się u szczytu,przerażał mnie jeden fakt. Jak to ściągnąć?! Usiadłam na walizce i lekko przechyliłam się do przodu.
-o kurwa-wydałam z siebie przeraźliwy pisk,kiedy walizka zaczeła zjeżdżać z przeraźliwą prendkością. Walizka na samym końcu się przechylilam i spadłam na twardą powieszchnie. -kurwa-syknęłam pocierając oboloły nadgarstek.
-Co się stało?-do przed pokoju wpadł Tristan
-Nic-mruknęłam i wstałam z podłogi. Jakoś nie miałam ochoty z nim gadać. To ja zwialam z domu(dokładnie to tak jakby zostałam zmuszona). Dziś nie zajrzał do mnie,nawet nie pofagatywował sie ze mną porozmawiać. Wogóle nie interesował się mną. Pociągnęłam walizkę za sobą w kierunku drzwi. Wystawiłam ja na zewnątrz koło schodów,a sama usiadłam na nich.
Czekałam kilka minut do pók nie pojawił się Jai wielką torbą. Chwycił moją walizkę i obie torby wpakował do bagażnika po czym usiadł za kierownicą auta. Usiadłam na miejscu pasażera i spojżałam na chłopaka. Miał oparte czoło o kierownicę.
-Jai co sie dzieje?
-Nic
-Jai dla czego mnie unikasz co? To po naszej wspólnej nocy?-spojrzałam na niego smutnym wzrokiem. Spojrzał na mnie po czym się uśmiechnął. Pogładził mój policzek po czym musnął moje usta.
-nie unikam ciebie,poprostu mam dużo na głowie to tylko tyle skarbie-ponownie musnął moje usta po czym odpalił samochód. Dlaczego się tak szybko odsunął? Tylnie drzwi się otworzyły i wpakował się na.siedzienie Tristan. Ach to dlatego. Oparłam głowę o szybę i przymknełam ocy. Od razu odpłynęłam
Pov Jai:
Patrzyłem jak słodko śpi Chloe. Nawet podczas snu była piękna. Co ty gadasz Jai. Ty nigdy nie używasz słowa pięna. Zmieniłeś się,ona cię zmieniła.
Zatrzymaliśmy się przed drewnianym domkiem nad jeziorem. Wysiadłem z samochodu,a za raz za mną Trist.
-Weź bagaże,a ja ją zaniosę-rozkazalem chłopakowi i podeszłem do drzwi pasażera. Od tworzyłem je i uniosłem ją do góry. Za nioslem ją do mojego pokoju i ułożyłem. Sam zeszłem na dół,po bagaże i wróciłem do dziewczuny. Ułożyłem sie obok niej. Dochodziła północ a ja jestem wykończony po podróży.
CZYTASZ
Rywalizacja (Janoskians and The Vamps)
FanfictionWyścigi Imprezy Zatargi Dwa gangi Jedna dziewczyna " Chloe" Siedemnastoletnia dziewczyna żyje w niebezpiecznym świecie. Nie legalne wyścigi,imprezy,walka gangów to jej rutyna dzienna.Co na to rodzina?Rodzice nie żyją,brat Trisitan sam w tym siedzi.J...