Jest mi strasznie smutno,że pod ostatnim rozdziałem nie było komentarzy. Proszę zostawcie po sobie choć mały ślad w postaci kropki lub choćby jednej litery. Dzięki
_-_-_-_-_-_-_-_-_-_-_-_-_-_-_-_-_-_-_-_-_-_-_-_-_-_-_-_-_-_-_
Siedząc w kuchni spoglądałam na idealną sylwetkę Jai. Stał do mnie tyłem i nie mógł zobaczyć,że wlepiam wzrok w jego osobę. Po tym jak odjechaliśmy wstąpiliśmy jeszcze po zakupy do domu. Obecnie chłopak coś pichcił,a ja przyglądałam się jego poczynanią. Szczerze,nie czuję się "porwana",nie trzymają mnie w piwnicy,nie dostaje suchego chleba i szklankę wody. Czuję się jak członek tego domu. Jednak brakuje mi Connora,Jamesa,Brada czy Tristana. To moja jedyna rodzina. Moi przyjaciele. Zawsze,ale to zawsze będe ich kochać i to się nie zmieni.
Sięgnęłam po szklankę soku,wlepiając wzrok w chłopaka. Miał idealme ciało. Przez białą koszulkę,widziałam każdy napreżający się jego mięsień i kilka tatułaży na ramionach. To co stało się w samochodzie,ten pocałunek,nie wiem co to było. To jakiś impuls. Śmiało mogę przyznać,że mi się podobało. Bardzo. Wiem to Jai. Typowy zły chłopak,z gangu. Dla niego dziewczyny są jak kolekcje majtek,które ściągnął z kobiecego ciała. No,ale nie czuliście kiedyś chęci zaryzykowania. Wpakowania się jeszcze w większe guwno,niż w jakim się znajdujemy. Zasmakować zakzanego owocu jedynego w swoim rodzaju. Niepowtarzalnego,jedynego.
-Gapisz, się na mnie-z zamyśleń wyrwał mnie głos Jai. Odwrócił się w moim kietunku i posłał mi promieny uśmiech.
-Co ni..e,c..oś Ci się prz..ewidziałoj-zająkałam się i spuściłam wzrok na swoje dłonie. Poczułam na swoich biodrach ręce chłopaka,które uniosły mnie do pozycji stojącej
-Czyżby,bo mi się wydaje,że porzerałaś mnie wzrokiem-zaśmiał się i przyciągnął blisko siebie. Złożył na moich ustach czuły pocałunek. Zarzóciłam ręce na jego kark i pogłębiłam tą słodką przyjemność. Chyba tego pragnęłam. Potrzebowałam zaznać tej słodkiej rozkiszy,której od bardzo dawan nie doznałam.
Jai oparł mnie o blat kucheny,przylegając swoim ciałem do mojego. Pociągnęłam za końcówki jego ciemnych włosów,wywołując tym samym cichy pomruk zadowolenia. Przejechał swoim językiem po mojej dolnej wardze,na co rozchyliłam leko wargi. Wsunął swój język i zaczął zaciętą walkę z moim. Ostateczbie to i tak chłopak wygrał walkę. Uległam mu,znowu. Uniusł mnie do góry i posadził na blacie,stając między moimi nozgami. Opletłam go w pasie i przyciągnęłam bliżej do siebie. Umieściłam swoje dłonie na jego krańcach bluzki i jednym sprawnym ruchem ściągnęłam go z niej,która wylądowała w zlewie. Zaśmiałam się z tego poczynania i wróciłam do ust chłopaka. Całował zachłanie i drapieżnie. Byłam spragniona jego dotyku,jego ust. Jai zszedł swoimi pocałunkami niżej na moją szyję zostawiając na niej spory znaczek. Jęknęłam z tej rozkoszy. Jeho dłonie powędrowały pod mojąk koszulkę. Jego dłonie zaczęły kreślić na moich biodrach nieokreślone znaczki. W tym czasie do domu,wleciała pozostała czwórka domowników. Oderwałam się od chłopaka i zeskoczyłam z blatu poprawiając swoją koszulkę i włosy. Usiadłam przy stole i spojrzałam na chłopaka,który wciągał na siebie koszulkę. W tym czasie do kuchni wparowali chłopcy. Potpici chłopcy. Spojrzałam na nich po kolei i mało nie parsknęłam śmiechem. Beau,nie miał butów i jedej nogawki spodni,Luke miał poszarpaną koszulkę,James i Daniel mieli jedynie na sobie slipki. Osunęłam się z krzesła na podłogę i wybuchłam nie pochamowanym śmiechem. Wyglądali jak menele,nawet gorzej. I oni nazywają się gangie Janoskians.
-Czego rżysz-zakpił James siadając na krześle,na którym siedziałam wcześniej i chwycił moją szklankę z skoiem. Podniosłam się i stanęłam obok zaszokowanego Jai.
-Jakieś kurwy zabrały nam łachy,a tamtci wpadli w jakieś krzaki-spojrzałam na Jai,później na chłopaków i znowu na Jai,po czym wybuchnęłam śmiechem,a zaraz po mnie mój towarzysz. Tym razem nie miałam zamiaru się chamować. Tacy groźni,a dak dali się wykiwać jakimś dziewczyną. A Brooksi. Haha jak morzna wpaść w krzaki i wyjść w takim stanie z tego.
-Nir mogę,idę z tąd ,ogarnijcie się trochę-spojrzałam na nich znacząco i ruszyłam w kierunku wyjścia z kuchni. W połowie drogi zatrzymał mnie uścisk na nadgarstku. Od razu na myśl przyszedł mi Jai,ale okazało się,że tym kimś był jego bliźniak.
-Chloe nie chcę być wścipski,a ni nic,ale-odgarnął z mojej szyj włosy i spojrzał na nią-masz yu coś,a z tego co widziałem wcześniej nie miałaś tego-spojrzałam spanikowana na niego,później na resztę brudasow i ba Jai. Zmroziłam go wrokiem i wróciłam spowrotem wzrokiem na Luke.
-to nic,nie ważne-zaśmiałam się nerwowo-ogarnijcie się.
Dochodziła 2 nad ranem,a ja nadal nie mogłam spać . Cały czas myślałam o Jai i tej cholernej malince. Jak mogłam być tak nie ostrożna. Ugch. Idiotka.
Zwlekłam się z łóżka i wymknęłam się po cichu z pokoju. Na palcach przedostałam się do pokoju młodszedo bliźniaka. Uchyliłam leko drzwi i wślizgnęłam się do środka. Zdziwiłam się,że o drugiej w nocy chłopak stał w samych spodenkach na balkonie i palił papierosa. Skradłam się po cichu do niego krzyknęlam " Buuu".
-Nie normalna jesteś-przygwoździł mnie do barierki. Jego oczy nagle stały się czarne. Czarne niczym otchłań. Dotknęłam jego policzka. Bałam się go,w tej chwili. Przeraził mnie. Jego oczy po wpływem mojego dotyku nagle przybrały swoją pierwotny kolor. -nie rob tego więcej
-dobrze-szepnęłam i oderwałam swoją rękę od twarzy chłopaka,którą sam z powrotem umieścił na pierwotne miejsce.-nie chciałam Cię zdenerwować.
-Dobra już,co Cię tu sprowadza
-Wiesz jak by nie patrzeć wpędziłeś mnie w kłopoty przez to znamie.
-o nie moja droga ja Ci sprawiłem przyjemność
-co,chyba żartujesz wiesz ile podkładu zmarnuję na to
-nie nażekaj,jak tak bardzi chcesz to mogę ci drugą taką zrobić
-no nie wiem,zależy gdzie
-tu-wskazał na moją lewą pierś
-Jai jesteś taki słodki,ale nie-odepchnęłam chłopak od siebie i wbiegłam do jego pokoju. Wczołgałam się na jego łóżko chłopaka i okryłam szczelnie kordłą.
-A ty tu po co?-zaśmiał się i wczołgał się z drugiej strony przyciągając bliżej siebie.-jesteś zimna
-za to ty gorący-wtuliłam się w jego klatkę piersiową i odpłynełam do krajiny snów.
CZYTASZ
Rywalizacja (Janoskians and The Vamps)
FanficWyścigi Imprezy Zatargi Dwa gangi Jedna dziewczyna " Chloe" Siedemnastoletnia dziewczyna żyje w niebezpiecznym świecie. Nie legalne wyścigi,imprezy,walka gangów to jej rutyna dzienna.Co na to rodzina?Rodzice nie żyją,brat Trisitan sam w tym siedzi.J...