"Tęsknota za bliską Ci osobą jest jak utrata wszystkiego co wydawało Ci się najważniejsze w życiu."
"Minął tydzień od kiedy jesteśmy w tej ogromnej willi w lesie. Tydzień od kiedy nie miałam żadnych infofmacji o Tristanie.
Tydzień od poznania prawdy.
Tydzień od ujawnienia mojego zwiazku z Jaiem.
Tydzień cieżkich dni."
"Tak naprawdę wszystko się zmieniło. Ja się zmieniłam. Przestałam ufać chłopakom...nawet Jaiowi. Zamykam się w sobie. Co noc wylewam tysiące łez. Staram się byc twarda przy reszcie,ale wiedzą że jest coś nie tak. Nie da się tak raptownie zapomnieć o bolesnej prawdzie....o prawdzie,która zmienia wszystko."
-Kochnie porozmawiaj ze mną-kolejny raz Jai próbował nawiązać ze mną konwersacje,ale i tak było to na marne. Pierwszy dzień po ujawnieniu prawdy nie był tak bolesny jak każdy następny.
Odwróciłam się plecami do chłopaka i odsunełam jak najdalej łożka. Starał mi się pomuc,a ja go zawsze odpychałam.
-Proszę Jai odejdź-przetarłam bladą twarz i podniosłam się z łożka kierując w stronę okna.
-Nie,już nie mogę patrzeć na to w jakim stanie jesteś-znalazł się momentalnie przy mnie i odkręcił w swoją stronę tak bym patrzyła w jego piękne brązowe tęczówki-Kocham Cię i cię bie zostawię-wyszeptał i wtulił się w moje ciało. Brakowało mi tego,brakowało mi jego bliskości.
Odwzajemniłam uścisk chłopaka pozwalając się ogrzać swojwmu ciału w jego ramionach.
Nie wiem ile tak staliśmy......sekundy....minuty ....gidziny...,ale wiem że było mi tak dobrze. Brakowało mi tego.
-Jai-odchyliłam lekko glowę by spojrzeć na twarz chłopaka-Dziękuję,dziekuję,że jesteś
-Zawsze już będę-pochylił się i połącył nasze usta.
-Masz ochotę na coś do jedzenia?-James wszedł do kuchni z telefonen w ręku-właśnie będę zamawiać żarcie
-Pizza może być-posłałam mu słaby uśmiech i patrzyłam jak chłopak zamawia na kolację.
-Jak się czujesz?- James odłożył telefon na stolik i usiadł naprzeciwko mnie.
-Bywało lepiej
-Chloe wiesz,że możesz zawsze o wszystkim ze mną pogadać.
-Wiem i dziękuję Ci za to...-dotknęłam dłoni przyjaciela i uśmiechnęłam się. Czas by wziąść się w garść i spróbować żyć dalej.
-Jedzenie-wydarł się Beau i wbieg do salonu z czterema kartonami pizzy,omało nie zachaczając o niewielki puchiwy dywan.
-Aż tak głodny jesteś?-zaśmiałam się z chłopaka i odebrałam jeden karton pizzy z peperoni. Po rozmowie z Jamsem,odrzyłam. Potrzebowałam tego i coeszczę się że to akurat wypadło na niego. Jest świetnyn przyjacielem.
-A to sama masz zamiar zjeść całą? -zdziwił się Daniel i zabrał drugi karton pizzy.
-Tak,pilnuj lepiej swojej-chwyciłam jeden kawałek ciasta i ugryzłam sporego kęsa. Przerzuwając posiłek,zaczęło mi się robić nie dobrze. Szybko odstawiłam karton na stół i pobieglam do łazienki,by tam zwrócić całą zawartość mojego żołądka .
-Chloe nic Ci nie jest?- Jai pró/ował odgarnąć włoay z mojej twarzy.
Przemyłam twarz wodą i poprawiłam włosy.
-Chyba tak-uśmiechnęłam się do chłopaka i wróciłam z nim razem do salonu.
-Dziewczyno jesteś cała blada i jeszcze wymioty-Luke spojrzał na mnie ze współczuciem
-To pewnie wirusówka nie ma się tak czym przejmować-przytuliłam się do ramienia chłopaka,ale za nim zdążyłam zrobić to pożądnie znowu biegłam w stronę toalety.
Wymioty to coś czego nie nawidzę.Obleśne,śmoerdzące i na ich widok chcę się znowu zwymiotować.
-Chloe-przy wejściu do salonu Jai chwycił mnie za rękę-spóźnia ci się okres?-spojrzałam na chłopaka i miałam ochotę wybuchnąć śmiechem. On serio pyta się o talie rzeczh przecież to nie możlowe żebym była.....
Spojrzałam na pozostałych,oni też czekali na.moją odpowiedź
-Powinien zacząć mi się tydzień temu,ale to przez stres i zmęczenie mi się pewnie spóźnia-wyminęłam chłopaka i usiadłam na fotelu. Nie chciałam dać po sobie poznać,że ivh słowa mną wstrząsnęły
-Chloe czy to możlowe...
-Nie Jai to nie możliwe...to nie pora na dziecko
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
I oto rozdział. Mam nadzieję że się spodobał? Piszcie co sądzicie
Początek może się dla niektórych wydać chaotyczny...chodziło mi o krótkie informacje tak by jak z pamiętnika...
Następny postaram się żeby był dłuszy...
Nie sprawdzony pisany na telefonie.
^*^
CZYTASZ
Rywalizacja (Janoskians and The Vamps)
FanfictionWyścigi Imprezy Zatargi Dwa gangi Jedna dziewczyna " Chloe" Siedemnastoletnia dziewczyna żyje w niebezpiecznym świecie. Nie legalne wyścigi,imprezy,walka gangów to jej rutyna dzienna.Co na to rodzina?Rodzice nie żyją,brat Trisitan sam w tym siedzi.J...