Rozdział 18

511 44 5
                                    

 Dziękuje @Nadia180 za twój komentarz. To dzięki tobie mam ochotę pisać dalej to opowiadanie. 

Nie wiem ile już tak siedziałam. W stajni nie pojawiłaa się,żadna żywa dusza. Dziwi mnie to,że nie widziałam jeszcze właściviela tego miejsca. Przecież konie to zwierzęta,które wymagają opieki,pożywienia,a tu nic? Martwię się również o Jai. Nie wiem czu to nirmalne,ale coraz bardziej zależy mi na nim. Zakochuję się w ftym chłopaku. Wiem,że on teho nie traktuje poważnie,ale jego czułe słówma i gesty sprawiaj,że jeszcze bardziej mnie do siebie przyciąga. Ciekawi mnie też gdzie jest Tristan. To mój brat ,i martwię się o niego. Nie powinam go tak spławiać. Chciał porozmawiać,a ja go tal po prostu olalam. Nie zachowałam.sięjak siostra. 

Siedząc wygodnie na fotelu,doszedł mnie dźwięki przewracającego się wiaderka. Podbiegłam do drzwi przysłuchiwałam się. Ktoś zmierzał w tą stronę. Rozejrzałam się po pomieszczeniu. Przy biórku stał wielki kij bejsbolowy. Co kij bejsbolowy robi w stajni tego wam już sama nie wytłumaczę. Podbiegłam do niego i chwyciłam w ręce. Stanęłam przy ścianie obok drzwi ii czekałam. Po kilku sekundach drzwi sie ichylił zasłaniając moją postać. Podniosłam kij do góry i mialam zamiar uderzyćvnapastnika,ale owy on ściągnął kaptur i ukazał mi się Jai. Pisnęłam i upuściłam kij.  Chłopak odwrócił się do mnir,a ja rzuciłam się na niego. Przyległam do niego jak ćma do światła. Bałam się o niego.

-Boże tak się bałam,balam się o ciebie-wyszeptałam przez łzy. Chłopak syknął gdy ścisnęłam go mocniej. Oderwalam się od niego i spojrzalam. Jego kamiena twarz nie wyrażała,żadnych emocji. Podwinęlam jeho koszulkę i ujrzałam tam wielką rane. Nadal sączyła siez niej krew. Jak ja mogłam teho nie zauwarzyć. Rana po ugodzeniu nożem. Dotknęłam lekko krwawiącego miejsca. 

-Siadaj-nakazalam mu i popchnęłam go.lekko w stronę fotela,a sama zaczęłam poszukiwania apteczki. Znalazłam ją w ostatniej szufladzie. Obmyłam ranę wodą utlenioną,wywolując thm samy coraz głośniejsze syknięcia. Ignorował mnie. Nie odezwał się,ani nie spojrzał namnie choćby raz. Co tam się stało? Zrobiłam opatrunek w postaci gaz i nakleiłam na to kilka plasyrów by siętrzymało. Przewiązałam jeszcze bandażem i odsunęłam się od nievo. Sprzątnęłam apteczkę i wyszłam z pokoju. Nie chciał ze mną rozmawiać to nie. Przrchadzałam się w zdluż alejki z stanowiskami dla koni,gdy moim oczom ukazała siępiękna biała klacz. Wśliznęłam się do jej kojca i pogłaskałam konia. Była taka piekna i spokojna. Wyprowadziłam ją na zewnątrz i założyłam siodło. Kiedyś jak byłam mała pojechałam raz do stajni koleżanki taty i mnie tego nauczyła. Ostrożnie usiadłam na konia. Była tak spokojna. Poglaskalam ją lekko i dałam znak żeby ruszyła. Nigdy nie jeździłam kono. To całkiem nowe doświadczenie. Kierowałam się do pobliskiej łąki. Jai mnie tu przyprowadził cześniej. Było tu peło kwiatów,zieleni,magiczne miejsce. Zsiadłazm z konia i położyłam się na miękiej trawie. Dlaczego Jai mnie tak potraktował. Martwiłam się o niego,a on mnie olał. Przymknęłam oczu rozkoszując się przyjemnymi promieniam słońca. Moje chwile rozkoszy zasłonił mi jakiś cień. Uchyliłam powieki i zobaczyłam Jai. 

-co?-mruknęłam i zamknęłam z powrotem powieki. Nie uslyszałam swojego odezu tylko mokre usta Jai na moich. Próbował zachecić mnie do odania jego,ale nie mogę mu ulec,jak za każdym innym razem.

-Nic ci nie jest?-odezwał się po raz pierwszy od momętu w domku.

-Nic-mruknęłam i podniosłam się z ziemi. Podeszłam do konia i wsiadłam na niego

-Chloe,stoj-Jai szarpną mnie za nadgarstek gdy łapałam lejce. Mało co mnie nie zwalił

-co?ignorujesz mnie. Nie chcesz mi nic powiedzieć. Co się stało w tamtym domku,po co tu przyjechaliśmy i hdzie jest Tristanv

-powiem ci wszystko,tylko musimy już wracać. Chłopaki zabrali twoje rzeczy,mysimy się przenieść gdzie indziej-przytaknełam tylko głową i patrzyłam jak chłopak siada na swojego konia. Ruszyłam tuż za nim. 

Chyba nadszedł czas na to bym poznała odpowiedzi na wszystkie dręczące mnie pytania

Rywalizacja (Janoskians and The Vamps)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz