Rozdział 13

517 51 3
                                    

Na zakupach bawiłam się świetnie. Dawno nie spędziłam tak miło czasu,chociaż w nie ktorych momętach czułam się nie swojo. Jak by ktoś mnie obserwował.                                             Sięgnęłam po już którąś z koleji bluzkę,gdy poczułam mocne szarpnięcie za ramię. Nie powiem,ale przestraszyłam się. Bluzka wypadła mi z rąk,a ja gwałtownie zostałam odwrócona do napastnika. Stałam teraz twarzą w twarz,z swoim oprawcą. Jai,a kogo innego mogłam się spodziewać.

-oszalałaś?-krzyknął zwracając uwagę kilku klijętów na.nas-co tu sobie wyobrażasz,wymykając się?

-Jai ja....

-Kurwa-warknął,a ja widziałam jak w naszą stronę zbliża się dwuch ochroniarzy. Trzeba działać. Przywarłam swoim ustami do ust chłopaka,przerywając mu dalszą kontunację wypowiedzić. Oddał od razu pocałunek. Znowu mogłam poczuć jego słodkie usta. 

Widząc,że ochroniarze się wycofują,oderwałam się od chłopaka i złapałam swoje torby z zakupami ruszając do wyjścia. Jai pognął tuż za mną przechwytując część tobołków,których trochę się nazbierało.                                         Staneliśmy przy wielkiej fontanie w centrum handlowym.

-Co to miało być? Nie mogłaś przyjść i mnie poprosić bym pojechał z tobą..

-Nir chciałam spędzić ten czas sama i pomyśleć

-I co tam wymyśliłaś

-Że jesteś zadufanym w sobie gnojkiem nie liczącym się z uczuciami innych-oczywiście tak nie myślałam,ale chciałam trochę się z nim ppdroczyć-i,że brakuje mi sexu-kolejne kłamstwo-i mam zamiar teraz pójść kupić sobie sexowną bieliznę i poprosić Luke o to by spełnił moją małą zachciankę-widziałam jak zaciska szczęnkę i żyłka na jego czole znacząco się wyróżnia. Czyli cel osiągnięty.

Podniosłam torby i ruszyłam do sklepu z bielizną. Chłopak szedł za mną nie odzywając się ani jednym słowem. Och czyż by Jai Brook nie miał nic do powiedzenia. Haha. Weszłam do sklepu i od razu pokierowałam się do działu z sex-bielizną. Często w tym butiku robiłam zakupy , więc znam w nim dosłownie wszystki na pamięć.

-Witaj Chloe-przywitała mnie, Sara,ekspediętka

-Hej Sara-uśmiechnęłam się i odstawiłam torby przy jednej z kanap blizko przymieżalni. 

-Siadaj i się nie ruszaj,zaraz przyjdę-rozkazałam chłopakowi,a on wykonał moje polecenie na tychmiast.

Podeszłam do wieszaków i zaczęłam przebierać w skąpych "strojach".

Wybrałam kilka i weszłam z nim do przymieżalin. Przymirżyłam pierwszy komplet. 

-I jak,spodba mu się-wyszłam i zaprezętowałam się chłopaki. Testowałm jego cierpliwość wiedziałam o tym. Uśmiechnął się ironicznie i wyciagnął telefon. Ignorował mnie,jeżeli tak to jeszcze bardziej mam zamiar mu pograć na nerwach.

Pov Jai:

Irytowało mnie jej zachowanie. Wiedziałem,że mnie podpuszcza z Lukiem. Najchętniej zerwał bym z niej tą bieliznę i przeleciał ją w tej cholernej przebieralni. Tak właś nie na mnie działa. Hah,ale zaskoczę was. WIem,że jest dziewicą. Skąd? To prostę,widziałem to pojej minie jak mówiła"brakuje mi sex" Jestm facetem i akurat to umiem rozpoznać.  

Siedziałem i bawiłem się telefonem.Czekając na kolejny pokaz dziewczyn. Ciekawość zżerałam mnie od środka. Ona tam sama za tymi drzwiam calutka naga. Ugch,opanuj się. Spojrzałem w dół swoich spodni. Mój kolega dawał już o osbie znać. Domagał się więcej. 

Dzwi się otworzyły,a za nich wyszła Chloe w koronkowej czarnej bieliźnie. Przejżała się w lustrz, a póxniej spojrzała na mnie. Nie wytrzymałem i pociagnęłem dziewczynę za soba do tej małej ciasnej kabiny. Popchałem ja na ścianke i pocałowałem namiętnie. Zdziwił mnie fakt,że od razu bez żadnych oporów odała pocałunek. Chwyciłem ją za uda i uniosłem jej nogi by oplotła mniem w tali, Zrobiła to bez wachania. Przycisnęłem ja jeszce bliżej siebie i całowałem zachłanie. 

Pov Chloe:

Uległam mu od razu. Nie wim co mną kierowało,ale sama tego chciałam i to bardzo. gdy chłopak uniusł mnie go góry i mozno przycisnął do siebie,wtedy poczułam jego rosnącą erekcję. To dało mi do myślenia. Przecież nie morzemy zrobić tego tutaj,przy tych wszystkich ludzich

-Jai-sapnełam,gdy chłopak sał moja skórę-Nie tutaj-odepchnęłam go lekko od siebie. Chłopak postawił mnie na ziemię i poprawił swoje włosy,oraz bluzkę pod którą oczywiście znalazły się moje dłonie-poczekaj na mnie-pochnęłam go w stronę drzwi. Złączył jeszcze nasze usta w namięty pocałunek,a później wyszedł. Odetchnęłam i szybko przebrałam się w swoje rzeczy. Postanowiłam kupić ten komplet i jescze inne dwa. Czerwony i biały. Gotowa opóściłam przebieralnie i podeszłam do chłopaka.

-Tylko zapłacę i morzmy iść-wzięłam część poprzednich zakupów i podeszłam do lady. Wyłorzyłam bieliznę i czekałam,aż będę mogła za nią zapłacić. Sra zapakowała mi ja w czarną torbę,a ja złapłaciłam wyznaczoną kwotę. Gotowa podeszłam do chłopak i uśmiechnęłam się nie winnie. Nadal władało mna pożądanie tego chłopaka. Pociagnęłam go za ręke i opuścilismy sklep.

Zbliżał się godzina 21 pierwsza,a mnie nadal ogarniało pożądania, Naprwdę musiałam się powstrzymać,żeby nie zucić sie po powrocie na chłopaka przy wszystkich. Oczywiście jak by to przystało,żeby nie dostała kazania od chłopaków. Raczej od Beau,ale jakoś mnie to najmniej obchodziłow tedy. Cały czas odtwarzałam sobie sytuację z przebieralni i nadal to robię. 

Mam na sobie czarną bieliznę,którą dzisaj zakupiłam. Trzeba wkońcu ją wypróbować nie.  Popraiłam makijaż w postaci czarnych delikatnych kresek na powiekach i krwisto czerwonej szminki.  Z tego co słyszałam chłopcy mieli dzisiaj iśc na imprezę,no może tylko Jai został mnie pilnować. Chciało mi się pić,a jakoś nie chciało mi się ubierać więc zeszłam w samej bieliźnie na dół. Chłopców nie ma,a Jai na pewno siedzi u siebie w pokoju lub w tej ich tajnej piwnicy,więc nik mnie nie zobaczy. Nalałam sobie soku do szklanki i wypiłam duszkiem, Odstawiłam szklanke do zlewu i odwróciłam się do drzwi by jak najszybcjiej opóścić pomieszczenie. W progu kuchni stał Jai w samych spodniach. Oblizałam wargi co nie uszło uwadze chłopaka. Przybliżył się do mnie i połozył swoje ręce na moich biodrach.

-Nie ładnie tak chodzić w samej bieliźnie po domu-szepnął mi do uch przygryzając jego płatek,prze co z moich ust wydobył sie niekotrolowany jęk.

-Jak ci to tak badzo przyszkadza to się nie patrz-dotknęłam jego nagiego torsu i przejechałam po nim opuszkami palców. Wiedział jak to sie skończy i byłam bardzo zadowolona z tego faktu. JA w samej bieliźnie, JA w samych spodniach i wolny dom.

Przepraszam za rozdział taki nijaki mi wyszedł nie weidział jak ich sprowadzić do tej sytuacji. Zrobiłam to w banalny i idiotyczny sposób. Przepraszam, Liuczę na komentarze i gwiazdki od was. 

Rywalizacja (Janoskians and The Vamps)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz