Nim doszliśmy do bijącej wierzby minęło może kilka minut, które ciągnęły się jak godziny.
Ostrożnie podeszliśmy do ledwo widocznej nory przy pnie drzewa.
Odwróciłam się ostatni raz, by się upewnić, że nikt nie idzie w naszą stronę, lecz gdy to zrobiłam usłyszałam huk, po czym ktoś pociągnął mnie w stronę nory, do której razem wpadliśmy.
-Co to było?-spytał przerażony Regulus.
-Cicho -powiedziałam wyciągając przed siebie różdżkę, spodziewając się najgorszego ruszyłam wzdłuż krótkiego korytarza, zaglądając do każdego pomieszczenia, po czym ruszyliśmy schodami w dół.
Gdy byliśmy już na dole zaczęliśmy szukać wzrokiem Syriusza.
-Łapa.-powiedziałam z ulgą.-widząc mężczyznę opartego o ścianę.
-Regulus?-powiedział zdziwiony Syriusz widząc bruneta, który stanął w miejscu nie wiedząc co ma zrobić.-Musi być na prawdę ze mną źle skoro mam zwidy.-zaśmiał się ostatkami sił, trzymając się za mocno krwawiący bok.
-Nie masz zwidów, a teraz połóż się na podłodze.-powiedziałam pomagając mu to zrobić.-Ej, ej ale nie zasypiaj.-powiedziałam nieco głośniej, po czym wystawiłam ręce nad jego raną, mrucząc zaklęcia pod nosem.
Chwilę później po ranie nie było nawet śladu, a mężczyzna leżał nie przytomny na podłodze.
-My nie damy rady teleportować go nigdzie bezpiecznie.-powiedziałam patrząc na przerażonego Regulusa.-Ale Krystian da radę.-powiedziałam patrząc na niego wymownie.
-No nie wiem.-powiedział nie przekonany.
-Słuchaj, nie możemy tu zostać, ani teleportować go do Zakonu w takim stanie, dlatego teleportujemy się do Hogwartu.-powiedziałam z lekkim uśmiechem.
-Jak ty to sobie wyobrażasz? Że wparujemy do budynku, gdzie roi się od śmierciożerców z nieprzytomnym Syriuszem?!-powiedział zdenerwowany Regulus.
-Ona mówi o pokoju życzeń. Nie widać do na żadnej mapie, ani nikt nie jest tam w stanie wejść jeśli my tam będziemy.-powiedział zamyślony Krystian.
-Krystian teleportuje się z Syriuszem, a my teleportujemy się razem.-powiedziałam łapiąc za pelerynę niewidkę i zakrywając nią Krystiana, który trzymał Syriusza pod ręką, po czym złapałam Regulusa za ramię i teleportowaliśmy się razem na szkolny korytarz, gdzie na szczęście nikogo nie było ze względu na trwające lekcje.
Chwilę później obok nas stał Krystian z Syriuszem, po czym pośpiesznie weszliśmy przez drzwi które się nam pojawiły.
-Gdzie my jesteśmy?-spytał Regulus od razu po tym jak pomógł Krystianowi położyć Łapę na łóżku pod oknem.
-Przyjeżdżałam tu kiedyś na wakacje.-powiedziałam wyglądając przez okno za którym był widok na morze.-Idę się przejść.-powiedziałam po chwili ciszy.
-Idę z tobą.-powiedział od razu Regulus.
Chwilę później szliśmy wzdłuż morza w zupełnej ciszy, którą postanowił przerwać Regulus.
-Co ci jest?-spytał.
-To znaczy?
-Coś cię gryzie, od dłuższego czasu.-zauważył.
-Wydaje ci się.-mruknęłam.
-Widziałem jak dziwnie zachowujesz się przy Jamesie i Lilly.-powiedział po chwili.-Czemu?
-Co czemu?-mruknęłam.
-Czemu podchodzisz do nich z taką rezerwą? Nie dajesz im się zbliżyć.
-A jak mam się zachowywać? Półtorej roku chodzę do Hogwartu i przez ten czas... Zmieniło się wszystko. Moi opiekunowie nie żyją, ja okazałam się być tą mniej ważną siostrą Harrego Pottera, moi rodzice, którzy nie żyli, ŻYJĄ, jestem jakąś pieprzoną potomkom Salazara, a Voldemort czeka na chwile słabości żeby mógł mi wejść do głowy. A ja mam udawać że to wszystko jest normalne?-spytałam ironicznie.
-O to mi właśnie chodziło!-powiedział z uśmichem-Wreszcie mówisz co czujesz. -po jego słowach tylko prychnęłam po czym zapadła chwila ciszy, którą przerwał Regulus.-A co zamierzasz robić jak skończysz Hogwart?
-Chce wyjechać. Nie wiem gdzie i na jak długo, ale chce wyjechać. A ty? Co zamierzasz robić jak już całe to bagno się skończy?
-Nie wiem.-wzruszył ramionami.
-Zamierzasz zostać w Londynie?
-Może... Zobaczymy jak to będzie, w końcu teoretycznie to ja nie żyje.-powiedział ze śmiechem.
-Bo wiesz, jeśli chcesz, to możesz jechać ze mną. Przyda się ktoś kogo znam.-powiedziałam nie pewnie.
-Może i skorzystam, ale nic nie obiecuje.
Momentalnie poczułam przeraźliwy ból głowy, przez co upadłam na ziemie tracąc kontakt z rzeczywistością. Przed moimi oczami zaczęły pojawiać się sceny, wydarzenia, które się jeszcze nie wydarzyły. Po chwili, która trwała dla mnie jak wieczność poczułam ulgę, zachwiałam się lekko, jednak po chwili z pomocą Regulusa udało mi sie wstać.
-Zostały dwa, albo trzy horkruksy.-powiedziałam łapiąc zachłannie powietrze.-Wracamy, musimy im powiedzieć.-powiedziałam próbując biec w stronę budynku.
-Vi, co się dzieje?!-krzyknął Regulus wbiegając za mną po schodach.
-O ile się nie mylę to Harry i reszta nie znajdą żadnego horkruksa.-powiedziałam zawzięcie szukając czegoś w torebce, gdy w drzwiach pojawił się Krystian i Syriusz już w lepszym stanie.
-Co się dzieje?-spytał Krystian
-Mam!-krzyknęłam pośpiesznie.-Diadem Roweny Raveclaw to jeden z horkruksów. Wiem gdzie go szukać, ale schody dopiero się zaczynają.-powiedziałam ciężko siadając na łóżku.-Miałam wizje w tej wizji widziałam wydarzenia, które już były i które się wydarzą...-mówiłam po woli.-Widziałam ten diadem i węża, jednego horkruksa Voldemort ma ciągle przy sobię i jest nim Nagini, ale to jeszcze nie najgorsze.-powiedziałam przerywając na chwilę.-Ostatnim horkruksem jest Harry.-powiedziałam ostrożnie.
-Ale jak to Harry.-spytał przerażony Syriusz.
-Kiedy Voldemort chciał zabić Harrego nie chcący wczepił w niego cząstkę swojej duszy.
-A skąd możesz wiedzieć że to nie on chce żebyś tak myślała?-spytał Syriusz siadając obok mnie.
-Ja to czuję, czuję że on sam nie wie że Harry jest horkruksem.-mruknęłam nie wiedząc w to co mówię, po czym zapadła chwila ciszy.
-Tym będziemy martwić się później, jak na razie zajmijmy się diademem.-powiedział Regulus.
-Ja i Krystian się nim zajmiemy.-powiedziałam wychodząc z pomieszczenia.
-Nie puszczę was samych!-krzyknął za nami Regulus.
-Nie masz wyboru, nie przemkniesz się przez korytarze bez zauważenia.-powiedziałam kierując się z Krystianem w stronę drzwi w między czasie szukając mapy w torebce.
CZYTASZ
Zaginiona siostra
Teen FictionVeronica to 15 letnia uczennica z Beuxbatons. Jednak kiedy zostaje wyrzucona ze szkoły postanawia razem ze swoimi prawnymi opiekunami przeprowadzić się do Londynu, a tam rozpocząć nauczanie w Hogwardzie. Tam dowiaduje się prawdy o sobie i o swojej...