Zerwał się z miejsca widząc jak w jego kierunku pędzi mężczyzna w średnim wieku. Ubrany w garnitur wskazywał, że musiał to być agent. Callen podniósł się kiedy mężczyzna próbował złapać za klamkę od jej sali. Leżała na intensywnej terapii, sam nie mógł wejść do jej sali. Callen złapał mężczyznę za przegub.
- Co pan wyrabia?
- Tam nie wchodzi nikt poza lekarzem - wyjaśnił spokojnie. Agent przyglądał mu się zaskoczony. Zabrał rękę.
- Gdzie lekarz?
- Lekarz nic panu nie powie - G ściągnął brwi i zacisnął szczękę. Gość działał mu na nerwy. Słysząc to zatrzymał się i odwrócił do niego. Callen nie odwrócił wzroku. Mało go obchodziło kim jest przybysz. Nina była w niebezpieczeństwie. I nikt nie będzie tam wchodził do jej sali. Callen nie ufał nikomu. A to co przysyłał mu Sam... To Nina była celem. Zabójcy chodziło o Ninę, nie o jej alias. Callen zachodził w głowę w co Nina się wplątała. Ale nie umiał nic wymyśleć sensownego.
- A kim pan jest, że jest tego aż tak pewny?
- Jej chłopakiem - rzucił. Mężczyzna w garniturze stracił cały rezon.
- Przepraszam - rzucił i wyciągnął rękę w kierunku mężczyzny
- Moje nazwisko Colder. Jestem prowadzącym Niny - oznajmił. G niepewnie uścisnął dłoń przybysza. Mężczyzna uśmiechnął się szeroko do G. Jednak jego twarz została bez wyrazu.Wszedł do gabinetu ordynatora. Hatty poprosiła żeby załatwił Ninie maksymalną ochronę. Wyniki śledztwa nie napawały ich optymizmem. Teraz Callen wyjaśniał o co mu chodzi.
- Jedna pielęgniarka i jeden lekarz na każdej zmianie. Lista nazwisk. To wydaje mi się bardzo mało
- Ale to będzie komplikować pracę oddziału - ordynator nie był zbyt optymistycznie nastawiony do prośby agenta.
- Dobrze. W takim razie skomplikujemy to jeszcze bardziej. Zaraz pojawi się tu policja, agenci federalni którzy będą na posterunku całą dobę - mruknął patrząc na lekarza z zacięciem. Nie odpuści. Nina musi przeżyć. Początkowa panika była już szczątkowa. Teraz bał się tylko, że Nina obudzi się za późno. Widział, że śledztwo NCIS traktuje priorytetowo. Nie umorzą. Sprawa jest zbyt delikatna i wagi państwowej. Nina coś wie i ktoś chce żeby się tego nie dowiedziała. Szedł do jej sali. Pielęgniarka, która wyszła z jej sali przyglądała mu się dłuższą chwilę. Ściągnął brwi widząc, że miała zasłoniętą twarz. I w sumie nie powinna rzucać się do ucieczki. W tej samej chwili rozległ się alarm. Alarm który informował, że pacjent zmarł. Callen poczuł niepokój. Nie, to nie była sala Niny. Popędził za kobietą ale zatrzymał się kiedy lekarze próbowali przywrócić serce do pracy. Ktoś przyszedł skończyć robotę. Patrzył na lekarzy i pielęgniarki przerażony. Próbowali przywrócić Ninę do życia. Nie ważne było kim była ta kobieta. Ważne było, żeby Nina żyła. Zacisnął zęby czując panikę i łzy. Nina będzie żyć. Musi. Otarł poliki ze słonych kropel. Złapał się na tym, że zaczął się modlić.Hatty zajęła miejsce obok niego. Kiedy przywrócono pracę jej serca poczuł gigantyczną ulgę. Ale to uzmysłowiło mu, że oni nie skończyli. Zadzwonił do Eric'a który ściągnął nagrania z kamer szpitala. Poszukiwali kobiety. Znaleźli ją ale nic im nie powiedziała bo wolała dać się zastrzelić. Nie ruszał się z miejsca sprzed jej sali nawet na krok. Od dwu dni nie zmienił swojej pozycji. W szpitalu był od trzech.
- Jak sytuacja?
- Stan stabilny. Jutro chcą ją przenieść na salę ogólną. Odwiedzają ją tylko ci z listy - podał jej kartkę papieru. Kobieta rozłożyła ją i zerknęła na sześć nazwisk. Odwróciła wzrok na swojego agenta. Widziała na jego twarzy zmęczenie ale i determinację. On nie odpuści. Nina jest dla Callena ważniejsza niż ktokolwiek na świecie. W bardzo krótkim czasie, jak na niego to niemalże natychmiast, zaufał jej tak bardzo że wpuścił ją do swojego świata. Wspierała go, pomagała i jej historia była tak bardzo podobna do niego. Nina też jest skryta. Nie mówi mu o wszystkim. Ale to tak samo jak G nie mówi jej wszystkiego. I Lange odkryła, że nadchodzą dni kiedy wszystkie ich sekrety wyjdą na jaw. Wierzyła jednak, że to co ich łączy sprawi że nie będzie to miało znaczenia. Nina już ostatnio jej mówiła, że czuje podmuch przeszłości na swoim karku. Że wie, że ona zaraz wyłamie drzwi które Nina jej zatrzaskuje przed nosem. A wtedy nie będzie miała wyboru i będzie musiała się z nią rozmówić ostatecznie. Czy będzie na to gotowa czy nie.
- Kiedy ta kobieta próbowała ją zabić... Nie wiem co bym zrobił gdyby się jej udało - mruknął
- Panna Verbovsky jest ulepiona z tej samej gliny co pan, panie Callen - mruknęła
- Nie da się was szybko wykończyć - spojrzała na niego. Blady uśmiech przebiegł po jego twarzy.
- Proszę jechać do domu. Odpocząć i wrócić jutro - mruknęła
- Nie
- Zostanę przy niej. Musi pan się przebrać i ogolić - oznajmiła. Mężczyzna pokręcił głową
- Kiedy leżał pan nieprzytomny na oddziale chorób zakaźnych przez ten wirus, panna Verbovsky siedziała przy pana sali cały tydzień, dopóki pan Hana jej nie wyniósł. Ja nie dam rady wynieść pana za drzwi ale mogę zapewnić panu zakaz wejścia do szpitala - wyjaśniła spokojnie. To w pewien sposób na niego zadziałało. Niechętnie podniósł się. Zabolały go plecy. Spojrzał na Hatty a po chwili na kobietę leżąca na szpitalnym łóżku. Kroplówki, przewody, rurki były jej jedynym światem. Chciał jakoś dać jej znać, że on tu jest i na nią czeka. Chciał powiedzieć jej, żeby się nie spieszyła. Żeby wróciła do niego jak poczuje się dobrze. Bo on nie wyobrażał sobie już życia bez niej. I kiedy to się skończy zaczną planować emeryturę. Teraz tak łatwo jej nie odpuści. Tylko Callen nie wiedział, że koniec dopiero się zaczyna.

CZYTASZ
Last task [NCIS LA] PART TWO|| ZAKOŃCZONE
FanfictionNina dostaje nową szansę i korzysta z niej. Stara się żyć szczęśliwie u boku G. Ale wie, że przeszłość sie o nią upomni. Wie, że to niedługo nadejdzie. Wie, że będzie musiała wtedy przed nią stanąć i wyrównać rachunki oraz zamknąć wszystkie niezamkn...