Rozdział 21

39 2 3
                                    

Zamknął torbę i spojrzał na nią. Właśnie kończył się ich czas. Czas pobytu tutaj. Nina czuła się już doskonale. Rana zagoiła się zostawiając brzydką bliznę. Callen pomógł jej zdjąć szwy. Nina nawet nie wnikała gdzie nabrał aż tak chirurgicznej precyzji. Teraz wsuwała na siebie bluzę. Wyciągnęła spod kaptura swoje włosy.
- Gotowa?
- To ostatnia misja. Jestem bardziej niż gotowa - oznajmiła spokojnie uśmiechając się. Obiecali sobie, że po powrocie do domu zabiorą się za szykowania do wojny. Jednocześnie informując NCIS i Interpol, że to już prawie koniec. Nina chciała tego już teraz. Właśnie w tej chwili. Nie chciała wracać. Chciała tu zostać, z Callenem. Wsunął torbę na swoje ramię. W tym czasie Nina przeszła po mieszkaniu. Kiedy upewnili się, że wszystko jest zamknięte wyszli. Oboje zatrzymali się stojąc przed autem. Nasłuchiwali szumów miasta, głosów ludzi na ulicy. Wdychali wiatr. Będąc w zamknięciu zawsze uważali by nikt nie zauważył ich. Z dala od okien. Teraz pierwszy raz od przeszło trzech miesięcy zderzyli się z otaczających ich światem. Nina skrzywiła się. To było za dużo bodźców.
- Co jest? - Callen dostrzegł jej grymas
- Dawno tego nie słyszałam. Głośne to - rzuciła łapiąc za klamkę. Roześmiał się odblokowując auto.

Spojrzała na dom, kiedy Mercedes zaparkował na podjeździe. Westchnęła i uśmiechnęła się szeroko. Odpięła pas. Poczuła jak złapał jej dłoń. Odwróciła twarz w jego kierunku.
- Na pewno tego chcesz? - zacisnęła palce na jego dłoni.
- Chce. I wiem też, że muszę - oznajmiła.
- Pamiętaj, że cokolwiek się nie stanie zawsze będę cię kochać - uniosła brew
- G?
- Posłuchaj, wiem co oznacza wypowiedzenie wojny Comescu. To oni zabili moją mamę przez co ja i moja siostra trafiliśmy do domu dziecka. To oni starali się kilka razy mnie zabić. To oni wysłali tutaj ciebie. Akurat za to jestem im wdzięczny. Ale wiemy oboje, że Wiktor ma i pieniądze i układy. I nie wiemy czy on nie poluje na nas - oznajmił. Uśmiechnęła się. Nachyliła się w jego kierunku i pocałowała.
- Masz rację - rzuciła. Spojrzał na nią. Zamknął jej dłoń w swoich.
- Więc zróbmy to - oznajmiła po chwili. Skinął głową. Kiedy wysiedli, usłyszeli za sobą kroki. Nina spojrzała na sąsiadkę z naprzeciwka. Wyglądała na jednocześnie przestraszoną i pełną ulgi.
- Nareszcie jesteście - zaczęła. Callen spojrzał na nią a po chwili przeniósł wzrok na Ninę. Uważał, że kobieta była starą wariatką.
- Co masz na myśli? - Nina wyciągnęła rękę by powstrzymać Callena przed ruszeniem do domu.
- przez cały czas jak wyjechaliście ktoś tu podjeżdżał i koczował pod domem. Nie był to ten wasz duży, czarujący kolega. Byli biali - oznajmiła. G uniósł brew słuchając tego. Kobieta opowiadała im o aucie którym jeździli. Postawił torbę na ziemii.
- Greg?
- Dzwonię do tego czarującego kolegi - wyjaśnił. Oboje parsknęli. Tak, chodziło ich sąsiadce o Sama. Nina uśmiechnęła się szeroko do kobiety. Była wdzięczna za mieszkanie w takim miejscu. Gdzie sąsiedzi pilnowali siebie nawzajem.

Sam spojrzał na nich. Saperzy oznajmili, że dom jest pusty oraz bezpieczny. Spojrzał na nich. Callen opowiedział mu o tym co z Niną ustalili. Hana przyjął to z rozbawieniem.
- Nie wiem czy Los Angeles jest gotowe na waszą dwójkę współpracującą - oznajmił rozbawiony. Nina pokazała mu język i weszła do budynku. Rozejrzała się po salonie. Przez te kilka miesięcy nic się tu nie zmieniło jak w dniu w którym wyjechała do pracy. Jakby Callena też tu nie było.
- Najwyżej - Callen ruszył z przyjacielem do domu. Słyszeli kroki kobiety na górze. Zajęli się rozmową. W końcu nie widzieli się przeszło kwartał. A Callen wiedział, że kwartał to strasznie dużo czasu.

Wieczór był ciepły. Callen wszedł do salonu i spojrzał na nią. Siedziała na kanapie z laptopem na kolanach.
- Tego nie widziałem - oznajmił zajmując miejsce obok niej. Podał jej butelkę z piwem.
- Ohhh po prostu nie wszystko muszę ci mówić - odwróciła wzrok
- Właśnie - spojrzał na nią - My nigdy nie rozmawialiśmy o tym wszystkim. O tym co zrobiłaś, co ja zrobiłem, co zrobił Wiktor. Nigdy. A teraz oboje mamy w planach zabić Wiktora - oznajmił
- Przez to wszystko narobiliśmy sobie ogrom tajemnic. Nie mówiłaś nic o dowodach, o poszlakach, o tym co planowałaś
- Tłumaczyłam ci już - odstawiła laptop na stolik. Callen dostrzegł, że korzystała z chińskiego hakerskiego serwera
- Jesteś porywczy. A nie chciałam żebyś porwał się na to - oznajmiła - Kocham cię, jestem bardzo szczęśliwa z tego że mam ciebie. I nie chce cię stracić. Musimy podejść do tego na chłodno. A wiem, że Wiktor będzie chciał się na mnie zemścić. I będzie to robił dobierając się do najważniejszych osób w moim życiu. Czyli ciebie - oznajmiła spokojnie. Uśmiechnął się
- Jak długo nad tym pracowałaś?
- Od wizyty agentów po porwaniu Kensi. W sumie od samego początku
- I za każdym razem kiedy miałaś wolne?
- Tak, uzupełniałam to jak tylko wychodziłeś do pracy. Najbardziej bałam się, że znajdziesz neseser w sypialni - obróciła butelkę w dłoniach. Odwróciła wzrok na niego. Cmoknął jej wargi
- Udało ci się - oznajmił. Spojrzała na niego z uśmiechem.
- I teraz też nam się uda - była bardzo pewna tego. Callen trochę się obawiał. Nie wiedział na jakim etapie jest Comescu. Nie wiedział co on wie. Nie wiedział czy to on zlecił zabójstwo Niny czy jego kuzyn a jej szef. Patrzył na brunetkę, która coś mu opowiadała. Musi pozbyć się tego niemiłego uczucia niepokoju. Bał się czegoś, czego nie umiał nazwać. Bał się następnych dni. Wypowiadają wojnę komuś kto ma ogromne wpływy. I Callen czuł, że za kilka dni wszystko się zmieni. Musi być bardzo ostrożny i muszą planować każdy kolejny krok z uwagą. A przede wszystkim musi złapać ten sam optymizm który ma Nina

Last task [NCIS LA] PART TWO|| ZAKOŃCZONEOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz