Miał motywację. Miał plan. Myśl, że Nina jest gdzieś w świecie go przerażała. Nie wiedział co z nią było. Nie wiedział czy żyła. To było najgorsze w tym wszystkim. Lekarz uśmiechnął się do niego wchodząc do jego sali. Callen zamknął laptopa kiedy mężczyzna znalazł się w sali. Spojrzeli na siebie. G chciał stąd wyjść. Chciał ruszyć na poszukiwanie kobiety swojego życia. Nie mógł się skupić na czymś innym. Za każdym razem kiedy patrzył na ich ostatnie zdjęcie rosło w nim przerażenie. Że może jednak Wiktor ją zabił. Skoro Comescu był pewny, że Arabowie zabiją Callena, mógł pozbyć się przecież Niny.
Comescu warknął niezadowolony. Nina rozpłynęła się w powietrzu. Ale czego on się spodziewał? Zniknęła tydzień temu. A on musiał ją znaleźć. Ta chora fascynacja agentką, go przerażała. Ale z drugiej strony... Była jego ulubienicą. Obsypywał ją prezentami bez okazji, pozwalał polować samopas. Nie kontrolował jej sposobów. Miała wykonać zadanie. Nie ważne czy to było przesłuchanie, czy polowanie czy łapanie zbiega - Nina Verbovsky mogła robić co jej się żywnie podobało. Nawet jeśli było to przekroczenie uprawnień. Do tej pory pamiętał w jakim stanie było ciało seryjnego gwałciciela, którego Nina miała znaleźć. Tylko porównanie dentystyczne dało im sto procent pewności. Ale Nina nie przejęła się tym. Zrobiła co do niej należało. I kiedy wyjechała do LA nawet nie podejrzewał, że jego ulubienica zostanie przeciągnięta na stronę wroga. Dlatego musiał ją znaleźć.
- Dara Rollins? - mężczyzna odwrócił się na te słowa
- Co Dara?
- No skoro Nina była jej przyjaciółką...
- To jedźcie się dowiedzieć - Wiktor spojrzał na mężczyzn.
- Tylko żeby była jasność. Jeśli jej spadnie chociaż włos z głowy to będziecie mieć ze mną doczynienia. Ulubienica Słowaków ma być nienaruszona - dodał takim tonem, że mężczyźni widzieli. Wiktor nie żartował. Nie chciał przyciągnąć uwagi policji czy kogoś wyżej swoim zachowaniem. Musiał udawać, że wszystko jest po staremu.Sam wychodził właśnie z domu. Chciał odebrać G ze szpitala. Obawiał się, że jego przyjaciel od razu po wyjściu skieruje się na lotnisko i zapadnie pod ziemię. Zatrzymał się słysząc dźwięk swojego telefonu. Zdziwił się widząc kierunkowy kraju skąd przychodzi połączenie.
- Hana
- Dzień dobry - język niemiecki był płynny z lekkim akcentem europejskim. Ciepły, damski głos rozszedł się w jego uszach bardzo przyjemnie
- Nazywam się Dara Rollins. Jestem przyjaciółką Niny Verbovsky - zaczęła a komandos czuł jak coś podchodzi do jego gardła. Serce zatrzymało się na chwilęW szpitalu już Callena nie było. Sam postanowił więc pojechać do domu. Wiedział, że ma kilka minut przewagi nad G który wyszedł ze szpitala kwadrans temu. Siedział na schodkach i czekał na przyjaciela. G musi tu wrócić. Są tu wszystkie jego dokumenty. Zarówno te prawdziwe jak i fałszywe. Trochę się niecierpliwił. To co powiedziała mu Dara, dawało im nadzieję.
- Nie przytrzymasz mnie - G wysiadł z taksówki i spojrzał na przyjaciela.
- Nie chce cię zatrzymywać - wyjaśnił podnosząc się. Callen odwrócił głowę by spojrzeć na taksówkarza. Auto które przywiozło go do domu właśnie odjechało.
- Nie?
- Dzwoniła do mnie jej przyjaciółka - G na te słowa zbladł. Zatrzymał się w połowie kroku. Serce mocniej zaczęło walić w żebra a w żołądku poczuł uścisk.
- Dara?
- Tak. Powiedziała, że Nina żyje. Ucieka przed Wiktorem, który jej szuka - wyjaśnił. W sercu Callena coś się rozbudziło. Czyli Nina jest w Europie. Żyła. Skoro ucieka przed Wiktorem to musi być z nią wszystko w porządku.Drużyna ubrana w noktowizory, broń hukową oraz kamizelki skierowała się w kierunku domu w środku lasu. Wiedzieli, że ich cel tam jest. Oczywiście czuli lekkie obawy. W końcu to Czarna Wdowa. Te kobiety potrafiły szybko zamienić się z ofiary w myśliwego. Mieli za zadanie ją przywieźć do Comescu. Żywą! Nie mogli jej zabić co bardzo by ułatwiło sprawę. Comescu miał podjąć decyzję co z nią. Zatrzymali się. Lider umówionymi znakami oznajmił, że akcja się zaczyna. Cała grupa rozeszła się na swoje stanowiska. Musieli być czujni i mieć oczy dookoła głowy. Nigdy nie wiedzieli gdzie czycha niebezpieczeństwo. A było bardzo blisko. Nina czuła się już o wiele lepiej. I wiedziała, że nadchodzą. Siedziała przy oknie w salonie bez ruchu patrząc jak rozchodzą się na boki. Liczyła, analizowała, kalkulowała. Da im radę. Wiedziała o tym. Usłyszała kroki na werandzie. Mimo że były ciche ona je słyszała. Ostatnie dwa tygodnie otaczała się głuchą ciszą. Nie używała ani radia ani telewizora. Dochodziła do siebie, myślała nad planem działania. Musi dostać się do Stanów. Musi dowiedzieć się co z G. Żyje? Jest zdrowy? Te pytania przerażały ją. Bo nie myślała nigdy nawet nad tym co zrobi jeśli okaże się, że G nie ma. Nawet nie dopuszczała do siebie tej myśli. G żyje i ma się dobrze. Bezszelestnie podniosła się z fotela. Czekała na nich. Mieli wejść. Mieli spotkać się oko w oko z demonem. Z nią samą. We własnej osobie. Drzwi otworzyły się z hukiem. Mężczyźni na jej widok zwątpili. Stała w wejściu do salonu i patrzyła na nich. W jednej dłoni trzymała kuchenny nóż a w drugiej szalik. Nie widzieli co powinni teraz zrobić.
Wiadro zimnej wody ściągnęło ją na ziemię. Ocknęła się i złapała głęboki wdech. Co poszło nie tak w domku, że dała się ogłuszyć? Bolała ją głową. W sumie ktoś bardzo mocno jej zasadził. Krople wody spływały po jej twarzy. W pomieszczeniu było ciemno. Lampa stała za nią oświetlając tylko kawałek podłogi przed nią. Słyszała kroki. Oddalały się. Próbowała językiem wypchnąć knebel. Poderwała się widząc jak w krąg światła wchodzi Comescu. Uśmiechnął się z wyższością. Nachylił w jej kierunku.
- Pamiętasz jak kiedyś ci obiecałem wyjazd do mojego lodowego pałacu? No to spełniłem twoje marzenie - mruknął. Wytrzeszczyła oczy. Kołyma?! Tam chce ją wysłać? To tak jakby zabić. Słyszała legendy o willi wykutej w skale gdzie ochroniarze są czujni niczym pitbulle. I było ich cała armia. Tam mieszka podobno cała jego rodzina. Ale nie wierzyła w te plotki. Wiedziała, że Wiktor nie jest w stanie założyć rodziny i tworzyć z kimś zdrowej relacji.
CZYTASZ
Last task [NCIS LA] PART TWO|| ZAKOŃCZONE
Fiksi PenggemarNina dostaje nową szansę i korzysta z niej. Stara się żyć szczęśliwie u boku G. Ale wie, że przeszłość sie o nią upomni. Wie, że to niedługo nadejdzie. Wie, że będzie musiała wtedy przed nią stanąć i wyrównać rachunki oraz zamknąć wszystkie niezamkn...