𝐑𝐨𝐳𝐝𝐳𝐢𝐚𝐥 𝐕𝐈𝐈

344 14 4
                                    

*Time lapse*

Został tydzień do festynu. Wraz z Aidanem cały czas ćwiczyliśmy naszą piosenkę. Codzennie spotykaliśmy się u niego i czułam, że z dnia na dzień nasza więź staje się silniejsza i, że coraz bardziej się w nim zakochuje. W sume czułam w sercu, że on chyba też się we mnie zakochuje.

Skończyliśmy ćwiczyć trochę wcześniej niż zawsze, ponieważ kilka minut po północy, zawsze kończyliśmy kilka minut przed drugą w nocy i to też dlatego od dwóch miesięcy mało kiedy spałam u siebie. Można powiedzieć, że u niego zamieszkałam, ponieważ większość rzeczy miałam u niego.

A: Dzisiaj też u mnie nocujesz czy idziesz do siebie?- zaśmiał się.

Ja: Nie wiem jeszcze, ale chyba pójdę do siebie.

A: Pamiętaj u mnie możesz nocować zawsze, mi ani moim rodzicom to nie przeszkadza.- te słowa sprawiły, że poczułam ciepło w sercu.

Ja: Pamiętam, ale wolę zanieść swoje rzeczy i pokazać się mojej rodzinie dłużej niż pół godziny. I tak w ogóle dzisiaj przyjechała ta okropna ciotka z Toronto na mój występ na festynie, więc by było trochę głupio jakbym się nie pokazała.

A: No w sumie racja. Jak chcesz mogę pomóc Ci z rzeczami i przy okazji poznam tą okropną ciotkę.- znowu się zaśmiał.

*W myślach*

Chwila czy on chcę poznać moją rodzinę???!!! Zawsze w filmach jest, że gdy chłopak chcę poznać twoją rodzinę to albo jesteście razem albo on coś do Ciebie czuje. CHWILA SKORO NIE JESTEŚMY RAZEM TO OZNACZA, ŻE MU SIĘ PODOBAM???!!!! - w tej chwili w mojej głowie panował chaos.

Było mi głupio powiedzieć "nie".

Ja: Jeżeli masz siłę i chęci to czemu nie? -zaśmiałam się nerwowo.

*W myślach*

Brawo Caroline wdepnęłaś w niezłe bagno.

Gdy weszliśmy do domu wszystkie oczy były skierowane na nas. w sumie to było dziwne, że wszyscy nie byli w swoich pokojach o tej godzinie. Bardzo możliwe jest, że na mnie czekali.

Mama: O jesteś wreszcie i to w dodatku nie sama. -uśmiechnęła się typowym uśmiechem "gdybynie było gości byś była trupem".

Podeszła do nas starsza kobieta z siwymi odrostami o imieniu Bella. Tak to moja ciotka, ta, za którą nie przepadam.

B: Wejdźcie. -powiedziała do nas tak jak to my byśmy do niej przyjechali, a nie ona do nas. Pokaż się mi tutaj. -mówiła ciągnąc mnie za rękę. Ale ty urosłaś! Gdy widziłam Cię ostatni raz to miałaś może 6 lat? Dobra nie ważne. A co to za kawaler z Tobą przyszedł? -Jej chłopak! -krzyknął Jacob z kuchni jedząc kanapki. W tym momencie spojrzłam na Aidana wzrokem "uciekaj, jeśli życie Ci miłe". Chłopak jedynie przyjaźnie się uśmiechnął i powiedział -Dobry wieczór Pani, nazywam się Aidan Gallagher i jestem najlepszym przyjacielem Caroline.

B: Miło mi. I tak przy okazji mów mi Bella, nie jestem, aż taka stara jak Ci się wydaje. -zaśmiała się, a brunet razem z nią.

*Ciotka do mnie na ucho*

No powiem Ci, że ładnego masz tego chopaka. W sekundę stałam się bardziej czerwona niż burak.

Tata: Jak już tak się śmiejecie to może usiądźmy przy stole? Brunet chciał coś powiedzieć, ale mu przerwałam.

Ja: No dobrze, ale najpierw z Aidanem zaniesiemy moje rzeczy na górę.

Gdy szliśmy Aidan zaczął się śmiać.

A: I to jest ta ciotka, której nie znosisz? Myślałem, żę bęzie oschła, a nie miła.

Ja: Jeszcze gdy byłam dzieckiem rodzice zostawiali mnie i Jacoba z nią. Tak było zawsze. Może to dziwne, ale mam już dość tej jej słodkości.

A: Rozumiem, a i... -nie dokończył, bo mu przerwałam. -Tak możesz zjeść z nami kolację.

A: Dziękuję.

Ja: Niby za co? Muszę się jakoś oddzięczyć za te nocowania. -zaśmiałam się a on razem ze mną.

Zjedliśmy kolację, pograliśmy rodzinnie w planszówki i poszliśmy spać. Tym razem Aidan spał u mnie nie ja u niego hahahah.

Następnego dnia było odebranie świadectw. O mało się nie spóźniliśmy, ale moja ciotka nas podwiozła, bo jechała akurat tamtędy. Po odebraniu świadectw rocznik Aidana urządzał wieczorem imprezę na plaży, nie miał z kim iść, bo zawsze chodził tam z Hannah, więc zapytał się mnie czy chcę z nim iść, oczywiście jako przyjaciele. Zgodziłam się.


______________





Hejka tu autorka!

Ten rozdział jest trochę dłuższy jak obiecywałam. Jak myślicie co wydarzy się na imprezie na plaży? Co będzie myślała Hannah i oczywiście z kim przyjdzie? Wszystkie wątpliwości zostawiam wam do przemyślenia.

Miłego dnia/wieczoru/nocy!

Aidan z wami siotry.

Friend(zone) || Aidan GallagherOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz