𝐑𝐨𝐳𝐝𝐳𝐢𝐚𝐥 𝐗𝐗𝐕𝐈𝐈

123 4 1
                                    

Ja aktualnie zaczynam naukę do matury.

Było coś około 18.30, więc pomyślałam, ze poczytam sobie niektóre książki, które prawdopodobnie pomogą mi w napisaniu matury, nagle usłyszałam dźwięk wibrującego telefonu, od razu domyśliłam się, że to nie nikt inny niż Aidan, więc odebrałam nie patrząc na numer, który pojawił się na wyświetlaczu mojego telefonu.
Ja: Hej kochanie, jak minął Ci dzień? -zapytałam radosnym głosem.
Dobry wieczór, dziękuję za tak miłe powitanie i co do pytania, dzień minął mi dobrze. -w słuchawce nie słyszałam głosu mojego chłopaka, lecz głos kobiety w wieku około 30-35 lat.
Bardzo się zdziwiłam i tak jak było  mojej naturze -zarumieniłam się, ponieważ wiedziałam, że zrobiłam błąd nie patrząc na wyświetlacz mojej komórki.

Caroline, nazywam się Mary Deep i jestem dyrektorką Los Angeles College of Music (LACM) i chcielibyśmy, abyś uczęszczała do nas na studia. Zauważyliśmy twój talent i zainteresowanie muzyką, więc Ciebie wzięliśmy od razu pod uwagę i tak wiemy, zaczął się dopiero rok szkolny, i masz przed sobą 10 miesięcy do matury, ale wiesz jak to jest z naszą szkołą, prawda? -powiedziała kobieta po krótkim milczeniu.
Słyszę, że raczej zaniemówiłaś, więc kiedy się zdecydujesz oddzwoń do nas, dla Ciebie miejsce się zawsze znajdzie, a teraz życzę miłej nocy. -nagle w słuchawce rozległa się cisza, było mi głupio, że nie odpowiedziałam na żadne zdanie wypowiedziane w moim kierunku od Pani Mary.

Po dziesięciu minutach znów rozległ się dźwięk wibrującego telefonu, lecz tym razem spojrzałam na wyświetlacz i miałam rację, był to Aidan.

Ja: Hejka kochanie, co tam u Ciebie? Opowiadaj jak minął Ci dzień! -niemal że wykszyczałam to do telefonu.
A: Wow, skąd w tobie tyle radości dzisiaj? -zapytał.
Ja: A no wiesz, stało się coś czego nikt się na spodziewał.
A: Opowiadaj jak najszybciej.

*Po opowiedzeniu całej historii związanej z Panią Mary.*

A: To niesamowite! Tak bardzo się cieszę twoim szczęściem. -w jego głosie było można usłyszeć nutki radości.
Ja: Dziękuję Ci, że mam z kim o tym pogadać. A tak w ogóle nadal nie powiedziałeś co dzisiaj działo się u Ciebie, opowiadaj!
A: A no wiesz dzień jak codzień, nic się ciekawego nie zdarzyło, oprócz tego, że jakaś dziewczyna zrobiła aferę na całą szkołę, bo znalazła pająka w szkolnej toalecie. -zaśmiał się cicho pod nosem.
Ja: HAHAHAHAH no to nieźle.

Rozmawialiśmy jeszcze trzy godziny i nawet nie wiem kiedy zasnęłam. Przenieśliśmy się na Face Tima, więc Aidan pewnie patrzył jak śpię, bo gdy rano się obudziłam nadal "rozmawialiśmy".

Ja: Która godzina? -zapytałam zaspanym głosem. Gdy tylko zobaczyłam, że jest 8.50, i że zaraz spóźnię się na rozpoczęcie roku szkolnego rozłączyłam się i poszłam się ubierać, gdy wyszłam z domu była 9.08.
CHOLERA SPOZNILAM SIE!!! -krzyknęłam zdenerwowana, gdy biegłam do szkoły.
Gdy biegam napisałam do Aidana wiadomość o treści:
"Dxirkujr xa roxmoee lrcx sir apoxnilan"

Nie patrzyłam już na to czy napisałam dobrze tę wiadomość, czy nie. Po chwili dostałam wiadomość od Aidana, lecz nie chciałam jej sprawdzać bo wolałam się skupić na dotarciu jak najwcześniej do szkoły.
Gdyby Aidan zostawił swój motor, to już dawno byłabym w szkole. -pomyślałam gdy wychodziłam głównymi drzwiami do szkoły.

________________

Hejka, ten rozdział jest nie najlepszy, lecz dużo zmieni w przyszłości naszej bohaterki. Mam nadzieję, ma jednak przypadnie wam do gustu wam te 508 słów.😌
Miłego dnia/wieczoru/nocy!
Aidan z wami💗

Friend(zone) || Aidan GallagherOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz