1k.
Razem z Hoseokim odebrało nam mowę. Zapomnieliśmy jak się oddycha i patrzyliśmy na siebie jak idioci.
.....
W białym samochodzie.. nie zbyt tanim siedział Jimin.. jednak nie sam.
Lizał się z Panem Jeonggukiem...
Fizyk siedział na miejscu kierowcy a Jimin z drugiej strony. Całowali się zachłannie a ja już zauważyłam, że Jimin chętnie by skoczył na jego kolanka jednak blokował go pas...
- Kurwa jeszcze ktoś ich zauważy - powiedział poważnie Hoseok wiedząc, że to nie skończy się dobrze jeśli któryś nauczyciel lub z uczniów ich zobaczy.
- Przestań... są poza szkołą.. mogą robić co chcą - wzruszyłam ramionami chcąc iść dalej jednak Hoseok pociągnął mnie za koszulkę jak dziecko.
- Wiem, że maci spinkę ale za takie coś oni we dwójkę mogą mieć problemy - westchnął i kierował się ze mną do białego samochodu.
- Ughhh...
Staliśmy obok drzwi samochodu jednak ta dwójka była bardzo zajęta sobą w środku by nas zauważyć.
A kim byłby Hoseok gdyby nie dobijał się pięściami w szybę tak, że Jimin jak oparzony odskoczył od nauczyciela łapiąc się za serce.
- Romantic way było..... - mruknęłam, a Hoseok parsknął śmiechem
- Byłoby romantic jakby go wypierdolili ze szkoły.. - przekręcił oczami, a Jimin widząc nas osłupiał nic nie mówiąc.
Fizyk zsunął szybę w dół i zmierzył nas morderczym wzrokiem.
- O co chodzi? - spytał poważnie i poprawił swój krawat.
- O ten tramwaj co nie chodzi, oddawaj nam tą wiewiórkę - powiedział Hoseok tym samym tonem a ja stałam z tyłu za nim nie chcąc nawet wchodzić w tą rozmowę.
Jeongguk parsknął na to śmiechem i oblizał dolną wargę mierząc Jimina wzrokiem
- Mieliśmy jechać do mnie - powiedział niższym głosem tak, że Jimin się wzdrygnął i kiwnął głową na tak po chwili patrząc na nas
- N-napisze potem - posłał nam lekki uśmiech a ja myślałam, że wyjdę z siebie.
- Jak wolisz się z nim ruchać to droga wolna - powiedziałam prosto z mostu, a Hoseok przejechał ręką po twarzy i wsadził mi chusteczkę do buzi na co zmarszczyłam brwi
- Drogi Jiminnie... - zaczął pomału - Bądź tak łaskawy.. i zaszczyć nas swoją obecnością w drodze powrotnej... - powiedział łagodnie z lekko sztucznym uśmiechem na co Jeongguk poruszał niedowierzanie głową widząc te przedstawienie.
Jiminowi natomiast nigdzie się nie śpieszyło i poprawił się na miejscu pasażera. Chciał coś powiedzieć ale fizyk wszedł mu w słowo.
- Jiminnah wróć ze mną do mieszkania.- powiedział łagodnie patrząc w strone Parka, a mnie aż skrzywiło.