Twenty Four ~ ☆

1.8K 64 23
                                    

- Rozbierz się kochanie

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

- Rozbierz się kochanie

Nie mineło parę sekund, a moja dłoń odbiła się na policzku starszego który cały poczerwieniał. Mężczyzna odruchowo złapał się za bolące miejsce patrząc na mnie z mordem w oczach na co zacisnęłam dłonie.

- Proszę otworzyć drzwi i mnie wypuścić - zażądałam natychmiastowo łapiąc za klamkę od samochodu, która pod wpływem ruszania dalej była zamknięta.

Tak chcesz sie bawić..

- Spodziewałem się tego - powiedział nagle niższym głosem i przejechał językiem po wewnętrznej stronie policzka. Poprawił palcami guziki swojej koszuli, po chwili rozpinając ją guzik za guzikiem, nie przerywając kontaktu wzrokowego ze mną. - Naprawde mam dosyć tego.. jestem mężczyzną, a także mam swoje potrzeby - mówił nadal z powagą - Ciągłe oblizywanie ust na moich lekcjach nie usprawiedliwia cię do nieodrabiania zadań..

Przez każde kolejne wypowiedziane przez niego słowo zaczęłam czuć irytacje. Ręce zaczeły mi się pocić ślędząc uważnie jego zwinne palce które po chwili odpieły jego pas a następnie mój.

- Dlaczego nic nie mówisz kochanie? Tak bardzo cię.. onieśmielam? - zaśmiał się melodyjnie biorąc moją dłoń i kładąc ją na swoim ramieniu by delikatnie zsunąć swoją koszule która po chwili już zatrzymała się na jego tali.

Oczywiście w głębi duszy chciałam ją zabrać ale za kolejnym zdaniem mężczyzny chciałam go spoliczkować za te głupie argumenty a z drugiej strony pokazać mu kto tu rządzi.

Opcja druga była bardziej zachęcająca..

- Panie Kim - warknęłam poważnie modląc się w duchu, by Hoseok zadzwonił do mnie na telefon.

Oczywiście nie przewidziałam tego, że Jung akuratnie zabawia się z kimś innym...

- Csssi.. - przyłożył mi palec do ust szepcząc spokojnie - Jeśli nie chcesz bym zrobił czegoś głupiego po prostu się mnie słuchaj kochanie.. nie wymagam dużo. - posłał mi łagodny uśmiech, a ja korzystając z okazji ugryzłam go w palca zostawiając na nim ślad odbitych zębów.

- Arg! - skrzywił się wsuwając palca do swoich ust z zawiedzioną miną. Podniosłam chytro jeden kącik ust w górę prostując się należycie.

- Teraz prosiłabym o- przerwałam swoją wypowiedź gdy poczułam usta starszego na tych swoich. Złapał mnie dłońmi za policzki trzymając szczelniej, a sam napierał mocniej bym oddała się pocałunkowi.

Brunetowi zależało na czasie i wiedział na co mógł sobie pozwolić. To była kwestia czasu kiedy wplątałam swoje palce w jego puszyste włosy. Nawet Hoseok nie ma takich miękkich włosów którymi często się bawie..

Całował delikatnie by ucałować każdy milimetr ust. Nie pogłębiał go, a jedynie bardziej dopieszczał gdy jedna dłoń z policzka znalazła sie na moim udzie.

- Słoneczko ja- wyszeptał ledwo słyszalnie opierając swoje czoło o te moje. Oddychał nierównomiernie tak samo jak ja delikatnie podciągając go palcami za lekko kręcone włosy - Bardzo Cię teraz potrz- wysapał jednakże z przerwą gdy do naszych uszu doszedł dźwięk melodii, której nie znałam.. jednakże Pan Kim przeciwnie.

- Kurwa - warknął sam do siebie pod nosem i zlekceważył dzwoniący telefon, który nie dawał nam spokoju. - Przepraszam kotku musze odebrać.

- Skoro chce Pan debrać to niech Pan zapomni, że zostane chwile dłużej - powiedziałam poważnie i sama pociągnełam go za kark by oddać pocałunek. Zagryzłam się na jego wardze, a mrukniecie ze strony starszego potwierdziło zadowolenie z jego strony. Nie wiem co we mnie wstąpiło, ale to nie było ważniejsze w tym momencie niż usta nauczyciela.

On sam nie był mniej zaskoczony jak ja swoim zachowaniem. Niech nie myśli sobie, że wyrwał mnie na te swoje tanie teksty.. on po prostu idealnie całuje...

Kolejny dźwięk dzwoniącego telefonu, który przeszkadzał nam w słyszeniu swoich własnych sapnięć. Następne pociągniecie za włosy i jego ręce na moich biodrach, które ciągneły mnie w jego strone.  Kolejna minuta i kolejny ruch. Nawet nie zorientowałam się kiedy siedziałam mu na kolanach rzucając jego koszule w bok. Parsknięcie śmiechem ze strony starszego i pogłębienie pocałunku, które następiło w następnej minucie.

Za dużo. Zdecydowanie.

Jego dłonie pod moją koszulką, które idealnie gładziły moje plecy. Złapał za krawędź koszulki dźwigając ją do góry, a ja nawet nie umiałam się sprzeciwić.

Ale ktoś inny to zrobił...

Poruszałam się delikatnie nie słysząc jak ktoś puka palcem o szybe od strony kierowcy. Zesztywniałam bojąc się odwrócić zwrok. Czar prysł a ja zorientowałam się co robie. Oderwałam usta od dyszącego bruneta który oblizywał co chwile swoje spuchnięte czerwone jak malina usta.

- Prosze.. - wyszeptał błagalnie nie chcąc tego kończyć. Zacisnął dłonie na moich biodrach podsuwając mnie bardziej do siebie.

Nastepny odgłos za szybą.

W tym samym czasie nasze głowy odwróciły się w lewą stronę by dostrzec od ucha do ucha uśmiechnietego...

.... fizyka





***

- Kurwa wytłumacz mi jedną jebaną rzecz! Jak mogłeś przeszkodzić nam w takiej chwili!? Kurwa nie widziałeś, że dziewczyna się rozkręciła?!

Brunet odkąd odwiózł swoją uczennice i pojechał do domu wraz z przyjacielem był nie do zniesienia.

W przeciwieństwie do Jeongguka, który miał wyjebane w słowa starszego, a jedynie ułożył się na kanapie przechylając lampke z winem by moczyć co chwile swoje usta.

- Skończyłeś już? - spytał znudzonym głosem i zmierzył Taehyuna wzrokiem zatrzymując się na kroczu - Mineło już 30 minut a tobie nadal stoi... chłopie ty masz  jakieś problemy fizyczne albo dawno nie ruchałeś... - zaśmiał się kpiącym śmiechem

- A wyobraź sobie, że nie ruchałem! Czy to takie dziwne, że nie mam pod reką pierwszej lepszej dziwki!? - krzyknął rzucając swoim telefonem na stół przed nim. - Muszę ją mieć... jak nie na parę razy to chociaż ten raz po którym nie bedzie mogła chodzić na własnych siłach - warknął sam do siebie zagryzając mocniej warge.

- Zbijesz ją? - uniósł brew Jeon

- Nie bije kobiet.

- Powiedziałeś, że zrobisz tak iż nie bedzie w stanie chodzić o własnych siłach.

- Mam ci to wytłumaczyć na spokojnie?

- Wolałbym nie.. jak tłumaczysz tak samo jak podrywasz to wole się nie narzucać....

- Jeongguk...

- .. w sumie to mi to lata. Chciałbym zobaczyć jeszcze raz wasze miny. Taehyung wyglądałeś jak różowy prosiak...

- Jeongguk

- .. taka urocza świnka pepa. W sumie jak będziesz tyle jadł to zaraz będziesz taką świnką pepą.. a nawet tata świnką

- Jeongguk

- Dobra chuj z świnką pepą.. nikt nie pobije tyłka Jimina.. widziałeś jego dwie półkule? Aż chciałoby si-


- Nie dokańczaj

EQUATIONSOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz