Three ~ ♡

2K 68 23
                                    

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.


Sobota :)
Czas odpoczynku i pełnego relaksu. Te dwa słowa określały mnie i Hoseoka.

Tradycja przetrwała i w każdą sobotę siedzieliśmy u niego w pokoju  grając w różne gry na xboxie. Najczęściej wyścigówki bo Hoseok co tydzień kupował nowe płyty jak i lepsze wersje.

Rodzice Hoseoka cały dzień pracowali więc całe mieszkanie mieliśmy do naszej dyspozycji chociaż i tak cały dzień przesiadywaliśmy u niego w pokoju.

Był on wielki a nawet i ogromny. W ciemno zielonych jak i szarych barwach. Hoseok był uzależniony od gier więc miał nie jedną półkę zapełnioną płytami.

- Kurwa, wiedziałem, że to nie to. - mruknął niezadowolony z swojej nowej zdobyczy. Dostał ją od rodziców jednak nie przypadła mu do gustu.

- To już trzecia gra, daj ty mi spokój.. - powiedziałam po chwili rozciągając się na jego ogromnym dywanie przed łóżkiem.

Hoseok wstał z fotela i w swoich przy dużych kolorowych dresach podszedł do szafek szukając swoich najulubieńszych gier.

- Jesteś taki nudny.. jakby był Jimin to może porozmawialibyśmy o paznokciach.  - zaśmiałam się patrząc na swoje (Hoseoka) pomarańczowe kapcie.

Hoseok słysząc to zaśmiał się i rzucił na łóżko przeglądając płyty.

- Wybacz, że nie jestem dziewczyną, chociaż wolałbym byś była chłopakiem. Nie mam zamiaru następny raz kupować ci podpasek. - wymruczał niezadowolony a ja prychnęłam na to zakładając na siebie kaptur.

- Spierdalaj. Mam ci przypomnieć jak nie raz chodziłam ci po dresy do szatni bo je obabrałeś... - zaśmiałam się sztucznie a on zmierzył mnie wzrokiem bitch face

I tak mijały nam godziny dopóki nie wybiła 23:34. Zazwyczaj Jung zawsze odwoził mnie do domu jednak nie chciało nam się ruszać i leżeliśmy jak zabici po pokoju.

- Zakochałem się.

Na te słowa otworzyłam szerzej oczy i podniosłam się jak oparzona co wyglądało komicznie a on wybuchł śmiechem

- No chyba nie wziełaś tego na poważnie!?! - zacinał się swoim głośnym śmiechem a je tylko przekręciłam oczami

- Zjebany jesteś. Myślałam, że w końcu mi kogoś przedstawisz, nie musiałabym wtedy z tobą siedzieć, wiesz co to miłość ? To uczucie które... - zaczęłam nawijać jak jakiś poeta jednak ktoś musiał to przerwać.

- Tak jak ty z matematykiem? - zapytał a w tym samym momencie zdjęłam kapcia i rzuciłam prosto na niego z złą miną

- ZJEBANY! - krzyknęłam - Jak piśniesz coś głupiego w szkole to nie będę mieć przez ciebie życia ! - prychnęłam na niego udając obrażoną a on się tylko śmiał

Kim Taehyung chce Cię zaprosić do znajomych

                Tak                        Nie

EQUATIONSOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz