Pov Loki
Obudziłem się późnym południem następnego dnia. Rozejrzałem się po pomieszczeniu, powoli odzyskując świadomość tego, co działo się wokół. Gdy przypomniałem sobie, co działo się, zanim zasnąłem, wbiłem wzrok w Allison, która leżała tuż obok mnie. Mimowolnie uśmiechnąłem się, widząc ją pogrążoną w głębokim śnie.
Po dłuższej chwili z ogromnym trudem podniosłem się do pozycji siedzącej. Jęknąłem z bólu, jednak mimo cierpienia, wstałem z łóżka, czując potrzebę rozprostowania kości. Podszedłem do okna, następnie wyjrzałem na zewnątrz. Wszystko było na porządku dziennym.
Słońce, które próbowało wedrzeć się do komnaty, rozświetlało całą krainę, sprawiając, że zanikały wszelkie zmartwienia. Uchyliłem okno, aby wpuścić do środka trochę rześkiego powietrza. Wziąłem głęboki wdech, napełniając nim swoje płuca.
W końcu odszedłem od okna, następnie wszedłem do łazienki. Nie zastanawiając się nad tym, zrzuciłem z siebie szatę, chcąc wziąć prysznic. Mój wzrok zatrzymał się na lustrze. Liczne opatrunki na całym moim ciele przypominały mi o minionych wydarzeniach. Chciałem o nich zapomnieć. Chciałem, aby to wszystko w ogóle nie miało miejsca. Z drugiej strony czułem, że odnalazłem samego siebie, a moja więź z Allison stała się jeszcze silniejsza. Mogłem jedynie dziękować, że los chciał, aby wszystko dobrze się skończyło.
Gdy skończyłem brać prysznic, wróciłem do komnaty, następnie przysiadłem na krawędzi łóżka. Chwyciłem ukochaną za rękę, wbijając w nią wzrok pełen miłości. Nie chciałem jej budzić. Potrzebowała odpoczynku po wszystkim, co przeszła.
Ciężko było ukryć, że czułem się winny. Nie potrafiłem pozbyć się myśli, że to przeze mnie Allison była w takim stanie. Naraziłem ją i nasze dziecko na ogromne niebezpieczeństwo i musiałem z tym żyć do końca życia. Nie zasłużyłem na jej miłość.
Nagle ktoś zapukał do drzwi. Nim zdążyłem odpowiedzieć, do pomieszczenia wszedł Thor. Blondyn uśmiechnął się do mnie, następnie podszedł trochę bliżej, nie chcąc krzyczeć przez całą komnatę, aby nie obudzić niebieskookiej.
- Jak się czujesz, bracie? - zapytał ściszonym głosem.
- A jak myślisz? - zaśmiałem się. - Czuję się fatalnie.
- Z czasem będzie tylko lepiej.
- Wyjdziemy? - zaproponowałem po chwili. - Nie chcę obudzić Allison.
Thor skinął głową, dając znak, że się zgadza. Ostrożnie nachyliłem się do ukochanej, następnie czule pocałowałem ją w policzek. Jeszcze przez chwilę patrzyłem na nią, napawając się jej widokiem, po czym powoli podniosłem się z łóżka, krzywiąc się przy tym z bólu. Przekląłem pod nosem, czując silne, promieniujące kłucie w okolicach brzucha. Gromowładny zrobił krok w przód, jakby chcąc mi pomóc, jednak dałem mu znak ręką, że wszystko jest w porządku.
Gdy wyszliśmy z komnaty, skierowaliśmy się w stronę głównej sali. Weszliśmy na balkon, ciesząc się nienaganną pogodą, panującą na zewnątrz. Przez dłuższą chwilę staliśmy w milczeniu, zbierając myśli. Poczułem pewien dyskomfort.
Było wiele rzeczy, które chciałem powiedzieć, jednak nie wiedziałem, jak złożyć to wszystko w sensowne zdania. Po tylu latach kłótni z bratem, ciężko było mi wyrzucić z siebie wszystko, co leżało mi na sercu, jednak wiedziałem, że w końcu muszę to zrobić.
- Nie tęsknisz za Asgardem? - przerwałem ciszę. - Za Friggą, czy Odinem? Za tym wszystkim, co mieliśmy w tak niedalekiej przeszłości?
- Oczywiście, że za tym tęsknię. Podróże po galaktyce nigdy mi tego nie zastąpią.

CZYTASZ
Szereg kłamstw || Loki
ФанфикJEST TO DRUGA CZĘŚĆ KSIĄŻKI "SERCE Z LODU || LOKI" Tym razem historia będzie opierała się na konflikcie zaczerpniętym z mitologii. Syn Odyna, Wali (brat Thora i Lokiego), chce wypełnić swoje przeznaczenie. Jedynie pomszczenie jednego ze swoich przy...