Gdy zostaliśmy wprowadzeni do sali tronowej, wszystkie oczy skierowały się prosto na nas. Jeden z mężczyzn przeprowadził mnie przez tłum, następnie pchnął mnie z całej siły na ziemię obok tronu. Bezwładnie spotkałam się z podłogą. Po krótkiej chwili Wali przyprowadził Lokiego. Zielonooki ledwo utrzymywał się na nogach. Nim ktokolwiek zdążył zareagować, łucznik uderzył go z całej siły pięścią w twarz, w skutek czego bóg psot ponownie utracił równowagę. Wbiłam w niego zrozpaczony wzrok.
Po chwili przez tłum zaczął przeciskać się Owen i Thor. Mężczyźni stanęli na przodzie wszystkich zebranych, wbijając w nas przerażony wzrok. Obaj byli kurczowo trzymani przez ludzi Waliego. Podjęłam próbę podniesienia się. Przyklęknęłam na kolanie, ciężko oddychając. Po chwili przysunęłam się do Lokiego, nie zważając na nic, co działo się wokół nas. Pragnęłam chwycić jego dłoń, jednak związane ręce za plecami uniemożliwiały mi to. Jedyne co mogłam zrobić to patrzeć na jego ledwo przytomną twarz. Czarnowłosy spojrzał na mnie z wyraźnym bólem.
- Loki - wyszeptałam z bólem.
- W porządku - wydusił, nie chcąc mnie martwić.
Po moim policzkach spłynęły łzy. Wali patrzył na nas z rozbawieniem, delektując się naszym cierpieniem. Wiedział, że miał całkowitą przewagę i kontrolę nad sytuacją. Nie omieszkał tego nie wykorzystać. Po chwili pokręcił głową, odwracając się w stronę naszych poddanych.
- Zjawiłem się tutaj, aby wypełnić swoje przeznaczenie - powiedział dumnym głosem. - Zabiję Lokiego i uwolnię was od tego egoistycznego boga kłamstw.
Z wściekłością słuchałam słów bruneta. Nigdy nie pomyślałabym, że można żywić do kogoś tyle nienawiści. Nikt z tłumu nie odezwał się ani słowem. Na twarzach poddanych był widoczny ogromny strach. Zdawali sobie sprawę z tego, że nigdy nie byliśmy w tak ciężkiej sytuacji.
Przez dłuższą chwilę Wali patrzył na poddanych ze splecionymi rękoma ze plecami, delektując się strachem wszystkich zebranych. Łucznik spojrzał na tron boga psot i uśmiechnął się szeroko. Wiedziałam, co chodzi mu po głowie. Nie chciał jedynie zabić Lokiego. Chciał zdobyć koronę.
- Uwolnisz? - zapytałam z ironią w głosie. - Naprawdę myślisz, że ci ludzie potrzebują, abyś uwolnił ich od Lokiego?
Wali spojrzał na mnie ze swoim uśmieszkiem na twarzy.
- Twój mąż zrobił wiele złego. Zbyt wiele. Ktoś taki jak on, nie powinien stąpać po tej ziemi. To potwór.
- Allison, odpuść - powiedział zielonooki tak, abym tylko ja mogła go usłyszeć.
Czarnowłosy wiedział, że nie puszczę tego płazem. Z trudem wstałam na nogi, wbijając wściekły wzrok w przeciwnika. Chwiejnym krokiem zaczęłam iść w jego stronę. Loki widząc, że sytuacja robi się napięta, powoli podniósł się do pozycji siedzącej, jednak nie był w stanie od razu wstać na nogi. Patrzył na mnie ze strachem, zastanawiając się, co zamierzam zrobić, mając związane ręce.
- To ty jesteś potworem - wyszeptałam, patrząc w oczy łucznika.
- Jak widzicie, wasza królowa nie jest w stanie was obronić. Nie jest w stanie bronić samej siebie. Ledwo stoi na nogach - zaczął Wali, zwracając się do poddanych. - I prawdopodobnie nie dożyje jutrzejszego dnia, podobnie jak Loki.
Spuściłam głowę, nie mogąc patrzeć na swoich ludzi. Wiedziałam, że ich zawiodłam. Wali patrzył na mnie z szyderczym uśmiechem na twarzy. Czułam, że serce podchodzi mi do gardła. Pragnęłam zaatakować przeciwnika, jednak wiedziałam, że na niewiele się to zda. Nie miałam nawet możliwości na atak.
CZYTASZ
Szereg kłamstw || Loki
FanfictionJEST TO DRUGA CZĘŚĆ KSIĄŻKI "SERCE Z LODU || LOKI" Tym razem historia będzie opierała się na konflikcie zaczerpniętym z mitologii. Syn Odyna, Wali (brat Thora i Lokiego), chce wypełnić swoje przeznaczenie. Jedynie pomszczenie jednego ze swoich przy...