Rozdział dziewiętnasty

18.4K 654 137
                                    

Dobrych humorów ciąg dalszy, ale to już ostatni rozdział na dziś. Kolejny w piątek.

Sandra & Lena

🔥🔥🔥

Sara

Uśmiechnęłam się, widząc na tapecie zdjęcie. Zrobiłam je kilka dni temu, gdy leżeliśmy razem w łóżku. Ja przeglądałam notatki, a Maks masował mi barki i zasypywał skórę pocałunkami. Strzeliłam nam pięknego selfika.

Przymknęłam na moment powieki i wzięłam głęboki wdech. Podniosłam się z autobusowego siedzenia i podeszłam do drzwi, bo zaraz musiałam wysiąść. Klaudia – koleżanka Kaliny – chciała się spotkać u niej w domu w Chorzowie.

Myślałam, by powiedzieć o tym spotkaniu Maksowi, ale tego nie zrobiłam. Czasami bywał nadopiekuńczy i zapewne chciałby pojechać ze mną, a przecież Klaudia była pewna, że sama szukam dowodów. Mogłaby nie mieć ochoty na rozmowy z policjantem. I tak już składała zeznania, ale podobno jednej rzeczy nie powiedziała policji, co – według niej – mogło mieć jednak dość duże znaczenie.

Wyskoczyłam z autobusu, jak tylko zatrzymał się na przystanku, i ruszyłam przed siebie. Jej blok znajdował się dosłownie kilkanaście metrów dalej, dlatego nie musiałam używać nawigacji.

Kilka minut później zapukałam do drzwi.

– Hej, wchodź – rzuciła, jak tylko mi otworzyła.

Uśmiechnęłam się do niej ciepło i weszłam w głąb przedpokoju. Ściągnęłam buty i wlepiłam w nią spojrzenie.

– Napijesz się czegoś? – zaproponowała, przekręcając klucz w drzwiach.

– Wody, proszę.

– Jasne. – Uśmiechnęła się nieco nerwowo i ruszyła w głąb mieszkania, po czym skręciła w lewo, a ja ruszyłam za nią. Domyśliłam się, że do kuchni.

– Przykro mi z powodu śmierci Kaliny. Wiem, że była ci bardzo bliska – powiedziałam cicho.

Sama poznałam Kalinę, ale raczej nasz kontakt był sporadyczny. Wiedziałam, że Mikołaj ją kochał, więc tym bardziej nie mógł jej skrzywdzić.

– Dzięki. – Posłała mi smutny uśmiech i podała szklankę wody, po czym usiadła na krześle przy stoliku i zwiesiła głowę. Zaczęła skubać skórkę przy paznokciu, nerwowo podrygując nogą. – Sama już nie wiem, co o tym myśleć... – szepnęła drżącym głosem.

Westchnęłam.

– Uwierz mi, że ja też, ale jestem pewna niewinności Mikołaja. Także, proszę, powiedz mi, co wiesz. Może dzięki temu znajdziemy prawdziwego mordercę Kaliny – powiedziałam błagalnym tonem.

Skinęła powoli głową.

– Kalina jakiś czas temu zaczęła mi się żalić, że... – chrząknęła, obrzucając mnie szybkim spojrzeniem – ...seks z Mikołajem zaczął ją nudzić.

Przełknęłam ciężko ślinę i wypuściłam spięty oddech. Niespecjalnie chciałam słuchać o ich sferze intymnej, ale to sporo wyjaśniło.

– Dlatego chciała iść do Amnezji i spróbować czegoś innego.

– Skąd wiesz o Amnezji? – Spojrzała na mnie rozszerzonymi oczami.

– Przeczytałam jej wiadomości na Facebooku.

Zmarszczyła brwi, ale w końcu powoli skinęła głową i westchnęła ciężko.

– Dowiedziała się od kogoś o tym klubie i mi o nim powiedziała. Mówiłam jej, żeby nie szła tam sama, ale podobno zgadała się z jakimś gościem na forum. Obiecał jej, że ją wprowadzi do środka i opowie o wszystkim... Gadałam jej, żeby nie ufała obcemu kolesiowi, ale za każdym razem mnie zbywała. Mówiła mi, że to jest renomowany klub i facet na pewno nie jest niebezpieczny... – Głos jej się załamał.

Bez wstydu - Klimatyczni #1Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz