Rozmowa z Hatake

1.3K 88 0
                                    

-Nie rozumiem, po co się martwisz o takiego śmiecia i potwora jak ja?

Słowa blondyna go zabolały

-Nie mów tak, nie jesteś potworem ani śmieciem!

-A kim?! -Postanowiłem wykrzyczeć mu wszystko w twarz, aby dał mi spokój ponieważ go kocham, chce aby wiedział co przechodziłem wybuchłem -  Mieszkańcy mnie nie nawidzą ponieważ mam w sobie kyubiego! obwinjają mnie o śmierć mojego ojca i matki!  Znam całą prawdę od małego !  Mam dość tego jak mnie traktują z jak patrzą z pogardą i niewiścią jak mnie biją, poniżają owego czasu mnie gwałcili! , rzucają czym popadnnie! a ja nie mogę się bronić bo mogę mieć kłopoty!

Wiesz sensei jak to jest!? Kyubi nie zaatakował wioski z własnej woli był sterowany przez faceta w masce!   Od małego byłem wiecznie sam. Wszyscy moi bliscy mieli i mają  mnie gdzieś!

Chociażby moja żyjąca rodzinna! Nawet ty sensei! Mam dość tego pieprzonego życia!   Wiele razy próbowałem popełnić SAMOBÓJSTWO! ale ciągle ktoś mnie powstrzymywał!

Mimo, że się mną nie zajęłeś!. Wtedy w kraju fal, moje ciało samo pogoniło aby cię ratować!   Ponieważ ja nie wybaczył bym sobie jeśli by coś Ci się stało!  Jesteś jedyną rodziną którą mam blisko siebie!   Od małego ćwiczyłem uczyłem się wszelakich technik aby być silny! Aby udowodnić swoją wartość!   Wstąpiłem do ANBU było mi tak dobrze!   Nie ufam nikomu!  Nie mogę spać po nocach!

Bojąc się nie tylko o swoje życie ale przez samotność, bezsenność oraz bezsilność! Nie wyobrażasz sobie jak to jest! Wolałbym umrzeć wtedy mieszkańcy i inni byli by szczęśliwi! Że pozbyli się potwora. -   Wszystko wykrzyczał przez łzy, wstał powoli.

Kakashi nie mógł wykrztusić słowa. Miał łzy w oczach.  Wstał tak samo jak blondyn.   Junin czuł się sparaliżowany to czego się dowiedział totalnie go zdołowało a serce piekło niemiłosiernie przez co on musiał przechodzić.  Nurtowały go pytania na przykład:

"Skąd zna całą prawdę?" Dodatkowo miał potworne wyrzuty sumienia.

-N-naruto ja... - Nie wiedział co. Powiedzieć.   Niespodziewanie wykorzystując chwilę nie uwagi blondyna objął go i mocno przytulił go.    Młodzieniec był w niemałym szoku, odwzajemnił uścisk.  Płakał Kakshi także po chwili blondyn mógł poczuć jego łzy Na swoim ramieniu.

Naruto zrobił się czerwony jak burak.

-Sensei ty płaczesz?

-T-Tak ja cię przepraszam, chciałem się tobą zająć jednak byłem za młody hokage mi nie pozwolił tak mówi prawo.   Ale teraz błagam daj mi szansę.   Postaram się jak najlepiej się tobą zająć.  Nie chcę cię stracić Naru. Naprawdę przepraszam, gdybym mógł cofnąć czas. Inaczej wszystko by się potoczyło.

Takie tam Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz