1

1.1K 71 12
                                    

Kakashi był zły nie tylko na mieszkańców ale i na blondyna.  Kiedy dotarli do domu Hatake pokazał mu gdzie co jest i że ma czuć się jak u siebie w domu.  Wściekły zszedł na dół i zaczął przygotowywać obiad.  Naruto leżał w swoim nowym pokoju.  Zastanawiał się czy nie będzie ciężarem dla kakshiego kochał go i to bardzo ,  ale bolało go to ,  że nadal mu nie powiedział, dodatkowo zdawał sobie sprawę iż Kakshi jest na niego wściekły  za próbę Samobójczą a także na mieszkańców, spalili dom Naruto, a Kakshi to widział.  Łzy zaczęły spływać po policzkach prosto na poduszkę.   Jego wzrok był pusty. Załamał się doszczętnie.  Postanowił porozmawiać telepatycznie z  Kuramą.

-Kurama dlaczego oni tacy są!? Dlaczego tylko kakashi z ludzi mnie lubi i nie traktuje jak potwora?

-Nie wiem czemu? Ale ciesz się że masz chociaż kakshiego. Powinieneś w końcu mu powiedzieć co czujesz

-To nic  nie da, on jest wściekły na mnie jak osa, boję się nawet mu w  oczy spojrzeć.

-Jak uważasz gaki, uspokój się i nie tylko on jest a ciebie wściekły za tą próba Samobójczą, ja także

-Przepraszam

Tymczasem kakshi miał  łzy w oczach i był wściekły.   Obiad był gotowy udał się do pokoju blondyna zapukał i wszedł.   Był zszokowany Naruto leżał i płakał.  Junin usiadł koło niego i zapytał:

-Co się dzieje Naruto?

-Przepraszam sensei za wszystko, same że mną kłopoty.

-Eh.. Nie mów tak, jestem na ciebie zły za to iż chciałeś popełnić samobójstwo jednakże doskonale cię rozumiem.

-Naprawdę przepraszam, dlaczego ja?Miałem dość. Naruto wstał do siadu i się skulił podciągając nogi pod swoją brodę łzy spływały po polikach nie lubił jak Kakshi widuje go w takim stanie jedna miał już dość .   Kakshi nie wiedział co ma zrobić czy ma go objąć? Też tak zrobił objął go.

-Przestań płakać, już dobrze.

-Nie potrafię przestać.

Kakshi mocniej przysunął blondyna i przytulił.

-Chodź na obiad

Obaj zeszli na dół na obiad. Dzień minął nie za dobrze.

Takie tam Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz