Naruto podszedł do Hatake udając głupi uśmiech.
-Gdzie byłeś Kakashi?
-A u hokage wzywał mnie, mówił że jutro mamy z drużyną misję i że jutro o 10 mamy stawić się z drużyną. Jutro poda szczegóły - odparł sztucznym głosem.
-Yata! Misja! Wreszcie! - udawał głupio ucieszonego. Hatake się na to nabrał. Myślał sennin miał rację nie wiedział co ma robić był w czarnej dupie.
-Naruto masz chęć na coś do jedzenia?
-Um.. Nie dzięki, idę się myć. - Poszedł głupio uśmiechając się w stronę łazienki. Kiedy był po za zasięgiem Hatake spochmurniał. Bał się że Hatake go zostawi, mimo iż obiecywał że zawsze będzie przy nim.
Miał łzy w oczach, kiedy straci Hatake starci wszystko. Straszliwie kochał jonina.Kakashi zastanawiał się dlaczego Naruto nic nie chce jeść. Wydawał się dziwny. Jonin usiadł na kanapie i myślał nad słowami sennina.
Kiedy blondyn unył się udał się na kanapę gdzie siedział Kakashi, położył
Głowę na jego nogach czym zdziwił srebrnowłosego.-Kakashi czy ty mnie naprawdę kochasz? Czy tylko udajesz, a może sprawiam Ci kłopoty?
Kakashi zszokowany patrzał się na leżącego na swych nogach Naruto
Zaczął głaskać blondyna.-Nie rozumiem Naruto o co ci chodzi?
-odpowiedz na pytania.-watknął
-Po pierwsze bardzo cie kocham., po drugie nie udaje i po trzecie nie sprawiasz mi żadnych kłopotów.
-Bardzo śmieszne, masz mętlik w głowie widzę to. - blondyn wstał i udał się do drugiego pokoju obok salonu pozostawiając zsozkowanego jonina.
CZYTASZ
Takie tam
FanfictionMłody uzumaki naruto od lat szykowany bity poniżany, nawet gwałcony. W wieku 6 lat poznaje prawdę zaprzyjaźnią się z lisim demonem. Uczył się technik pod srogim okiem kuramy przystępuje do ANBU jednak pewnego dnia sarutobi 3 hokage przydziela blond...