Kwarantanna Dzień 48 🌸

88 12 16
                                    

Zgubiłem moją maseczkę.

Rano nie mogłem znaleźć swojej maseczki, więc wyszedłem do sklepu Ben, ale spotkałem Huxa na rowerze...

Tyle, że on jeździł z miotłą i gdy patrolował korytarze, używał tej miotły, by uderzać każdego, kto chodzi bez maseczki.

Dostałem prosto w brzuch i aż stęknąłem z bólu... Ja go kiedyś zabije. Zwaliłem go mocą z roweru, a ten przestraszony wyciągnął dezynfektor i psikal siebie. Spadł na podłogę, którą chodzili wcześniej inni, być może rarażeni.

Od razu mnie nakrzyczał czemu jestem bez maseczki, to wyjaśniłem mu, że nie mam maseczki, bo zgubiłem.

Hux kazał wracać mi do pokoju, a po pół godzinie dostałem paczkę pod drzwi. Była to maseczka, lecz nie taka zwykła, niebieska jaką zgubiłem, ale z pyszczkiem kotka.

Ja, wódz mam niby chodzić w takiej maseczkę?

Przymierzyłem tę maseczkę i wtedy poczułem, że moc zaczyna wirować. To był force bond!

Odwróciłem się i zobaczyłem Rey! Znowu ją zobaczyłem.

Tym razem ona była w lepszym humorze i zaśmiała się gdy zobaczyła moją maseczkę. Uśmiechnąłem się i zdjąłem maseczkę.

Poszedłem do niej bliżej, ręką dotknąłem ją po głowie i zbliżyłem do siebie. Pocałowałem ją.

Potrzebowałem tego, lecz wtedy ogarnęło mnie przerażenie co ja właśnie zrobiłem?? Co jeśli ona tego nie chciała?

Odsunąłem się od niej i pytająco patrzyłem się w jej oczy.

Ona podeszła krok bliżej, delikatnie pogłaskała po policzku i pocałowaliśmy się ponownie.

Co Ben Solo robi na kwarantannieOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz