1

684 33 17
                                    

                         3 LATA PÓŹNIEJ

- wstawaj

Blondynka poczuła mocne szarpnięcie za ramie

- spieprzaj...nie spałam dwa dni

Mruknęła przewracając się na drugi bok w odwrotnym kierunku do słońca, które nieźle nadawało jej w twarz. Brunet wywinął oczami, po czym kucnął przy siostrze i wbił jej palec wskazujący pod żebro.

-Ty pieprzony parafianie! Już wstaje przecież

Warknęła na niego wkurzona, wstała jak poparzone ze strachem, ze chłopak powtórzy tą czynność. Zmierzyła go wzrokiem. I nieoczekiwanie kopnęła bruneta w piszczel

Chłopak sykną z bólu i podkulił nogę pod brzuch

- a to za co?! Ty tez mnie ostatnio tak obudziłaś podła lafiryndo!

Wrzasną oburzony marszcząc brwi. Pomasował chwile bolącą kończynę i nawet nie patrząc na siostrę, zebrał rzeczy i ruszył przed siebie.

- za darmo oszołomie!

Krzyknęła mu na odchodne. Zabrała swoją katanę spod drzewa. Podwinęła bluzkę i wyjęła glocka 19 którego sprytanie ukryła w pasku. Przeładowała go i zabezpieczyła. Suzan musiał go chować przed Theo, zważając na to, ze stwierdził, ze to on musi mieć całą broń palną a jego siostra białą. Suz, nie podobała się ta zasada, wiec na jednym z wypadów do odzieżowego, znalazła glocka i bardzo dużo magazynków  pod ladą.

Theo szedł nie odwracając się ani na moment do siostry która ciagle coś do niego wolała. Miał ją grzecznie mówiąc gdzieś.

- No hejjj! Bracie

Nie reagował

- karmelku! Oszołomiku! Kochasiu! Patafianku! Przystojniaczku!

Zaśmiał się pod nosem ale się nie odwrócił, był ciekawy co będzie po przystojniaczku

- No jezu!! Co mam powiedzieć żebyś się odwrócił ?!

Dziewczyna musiała krzyczeć, zważając na do ze chłopak był dość daleko. Nie przejmowali się tym, ze jakiś szwendacz może ich usłyszeć, przez trzy lata dawali sobie jakoś radę z całymi hordami tego dziadostwa, to teraz by nie dali?

- goń się...

Mruknęła pod nosem i zaczęła biec do chłopaka

- niezły dupek z ciebie wiesz? Ale spójrz...

Pokazała palcem na trzech zimnych, stojących stojących nieopodal nich.

- tam jest twoje stadko

Parsknęła, znacząco podnosząc brwi do góry.

- są moi

Powiedział brunet podchodząc bliżej jednego z nich. Byli rozproszeni. dwóch zimnych stało razem, natomiast jeden był odseparowany.

Chłopak wyją sztylet z kieszeni i pewnym krokiem podszedł do martwego. Zamachnął się rozcinając trupowi krtani a następnie, zwinnym ruchem wbił mu ostrze w czaszkę, brudząc się przy okazji jego krwią. Chłopka skrzywił się i wytarł rękawem krew z twarzy.

- ty serio nie umiesz się nie pobrudzić? Sierota

Zaśmiała się i podeszła do pozostałych dwóch. Wyjęła katanę z za pleców. Jednego zimnego odkopnęła za tego pierwszego. Płynnym ruchem wbiła katanę w głowy tego czegoś co było kiedyś człowiekiem.

- widzisz?

Zrobiła obrót przed Theo

- czysta

uśmiechnęła się i lekko ukłoniła

******

- ile już idziemy? Nogi mnie bolą

Mruknęła przeciągając ostatni wyraz

- dopiero 20 minut? Narzekasz. I rusz się trochę bo nie mamy całego dnia, a musimy znaleźć coś Do jedzenia. Z tego co widzę na mapie—

Rozejrzał się marszcząc  brwi

— jeśli pójdziemy teraz w lewo, to za 2 kilometry wyjdziemy z tego jebanego lasu.  Potem 200 metrów asfaltówką i zobaczymy sklep. Za 400 metrów od tego sklepu powinna być leśna droga, i od tej drogi, za kolejny kilometr będzie, jak przypuszczam opuszczone miasto, bo wątpię ze ktoś to przeżył, ale możliwe ze będzie tam jedzenie i woda.

Podskoczyła z radości i klasnęła w dłonie

- wiec ruszajmy

****

Droga minęła im w ciszy, słońce nasilające zmęczenie wzięło górę, wiec nikt nie miał siły się odezwać. Blondynka zebrała w sobie i zaczęła biec. Mimo ze było to tylko 2 kilometry oni to odczuli jak 200 kilometrów.

Nareszcie po chwili biegu, dziewczyna zobaczyła zobaczyła cholernie gorąca od słońca asfaltówkę. Entuzjazm i ekscytacja wzięły nad nią kontrole podduszając zmęczenie, które co prawda nadal czuła ale mniej.

Odwróciła się z uśmiechem na ustach...który tak szybko jak się pojawił, tak samo szybko znikł.

Jakiś Koreańczyk, trzymał Theo z przystawionym nożem do jego gardła. Nieopodal stał wyższy mężczyzna z lekkim zarostem i siwiejącymi włosami a obok niego chłopak zapewne w jej wieku albo trochę starszy, miał dłuższe włosy a na głowie kapelusz.

- puść go!

Now fear the dead| TwdOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz