- puść go!
Krzyknęła i zwinnym ruchem wyjęła spluwę z paska. Wymierzyła każdemu z nich w głowę, ale nie miała odwagi strzelić, bo inaczej jej brat byłby już bez głowy. Ostatni na celowniku był ten młody. Kiedy w niego wycelował, podsiwiałemu mężczyźnie mignął strach w oczach. Doskonale to widziała.
- twój syn?
Skierowała się do niego skinając głową na bruneta.
- puśćcie mojego brata a nikomu nic się nie stanie. Wyglądacie na mądrych ludzi, wiec pokażcie ze nimi jesteście.
Uśmiechnęła się lekko odbezpieczając broń
- Ej Suz, swoją droga, skąd ty masz tego Glocka? Mówiłem ci ze broń palna jest moja?
- pf, a ty, to możesz mieć noże? Tak? W takim razie ja mam glockaPokazała mu język, po czym wróciła do swoich oprawców
- to jak puścicie nas?
Cisza
- oh błagam, jak mój brat zginie to nie myślcie, ze rzeź skończę tylko na młodym. Cała wasza trójka będzie asfalt całować.
- Gelnn i.....ty Upuścicie broń na 3. Może być takie układ?Zapytał ten siwiejący
- No chyba musi
Wzruszyła ramionami
- 1
-2
-3Koreańczyk upuścił nóż a Dziewczyna tylko zabezpieczyła glocka
- miała upuścić!
Krzyknął młodszy w kapeluszy. Spojrzała na Niego wymownie
- zabezpieczenie to trochę jak upuszczenie, wiec tez się liczy
Brunet spuścił głowę, przez co Suzan nie mogła zobaczyć jego oczu które zakrywał kapelusz, ale doskonale dojrzała ten lekki uśmiech
,,uroczo"
- dobra mała lajzo—
Odwróciła się w stronę brata który szedł do niej stabilnym i pewnym krokiem.
— skąd do cholery masz ten pistolet
- z drzewa wiesz?
- serio pytam, skąd?
- kupiłamRzuciła mu wyśmiewcze spojrzenie
- nie No tak serio, to leżał pod blatem w odzieżowym
- ale ja tam przecież byłem?!
- moja wina ze jesteś sierotą? I to na dodatek ślepą?Zaśmiała się. Po czym spojrzała za brata
,,ups oprawcy jeszcze nie poszli...o nawet się śmieją. No to niezle"
- ej, ty Koreańczyk! Uważaj za tobą!
Krzyknęła widząc nadchodzącego zimnego w stronę mężczyzny. Za nim ten zdążył zareagować, ona wyjęła sztylet i rzuciła w głowę już na sto procent martwego trupa.
- chodź Theo, musimy iść.
Złapała brata za rękę i ruszyli przed siebie.
Szli szybkim tempem alby zgubić przed chwilą spotkaną grupkę. Suzan całą drogę do sklepu, myślała o tym chłopaku. Wydawało się jej ze kiedyś już go widziała, ale młodszego.
********
Droga minęła im dość szybko. Suzan, uchyliła drzwi wejściowe. Gdy była już w środku, gestem ręki pokazała bratu ze może wejść i jest czysto.
CZYTASZ
Now fear the dead| Twd
Horror15- letnia Suzan Evans. Amerykanka, mieszkająca w stanie Georgia, dokładnie w Jej stolicy Atlancie. Prowadziła spokojne życie dopóki wszystko się nie spieprzyło, a świat okazał się nie być taki piękny, jak uważała za czasów beztroskiej 12-latki