22

236 11 49
                                    

- Suz? Chodź! Już są!

Usłyszałam wołanie Theo z dołu

- już idę

Wstałam z łóżka i zeszłam na dół

,, Jezu jak mi się nie chce"

Zatrzymałam się na ostanim schodku, przetarłam oczy i rozprostowałam plecy. Wszystkie kręgi mi strzeliły

- możesz przestać kiedyś to robić?

Zaśmiał się Brat

- nie sądzę

Zarzuciłam na siebie bluzę i wyszłam za drzwi

Już w progu mogłam zobaczyć dwie terenówki i ciężarówkę do której zbawcy pakowali "swoją" połowę

- hej!

Krzyknęłam do Negana i podbiegłam do niego

- kogo my tu mamy—

Zaśmiał się

— jak się czujesz? Bardzo ci dają w kość?
- weź nawet nic nie mów, ten tydzień to była porażka, ale już jest lepiej.—

Zmrużyłam oczy patrząc na ciężarówkę a dokładnie jej zawartość

— ej a nie miało być po połowie? Bo nie chce nic mówić, ale zajebaliście nam cała broń
- MY wyznaczamy ile to połowa
- świetnie....jedzenie tez nam całe zabierzecie?
- nie, nie chcemy żebyście poumierali. Żeby żyć i pracować, musicie mieć siłę, a siła jest z jedzenia. Wiec narazie jedzenia w ogóle wam nie zabieramy
- oh jakiś ty lojalny...

Powiedziałam, a następnie odeszłam od mężczyzny

Kilka alejek dalej, zobaczyłam jak zbawcy naparzają spencera

- ej!—

Krzyknęłam biegnąc do nich

— możecie go zostawić?
- kim ty jesteś żeby nam mówić co mamy robić?

Zapytał jeden z nich szybkim krokiem podchodząc do mnie

- wiedz, ze jak strzelisz Negan, urządzi ci taka jazdę ze będziesz błagał o smierć
- jak śmiesz ty mała suko

Mężczyzna podniósł pistolet j strzelił s powietrze

- i to niby miało mnie przestraszyć? Błagam

Zaśmiałam się mu w twarz

- co tu się dzieje?!

Podbiegł do nas przerażony Rick razem z obojętnym Neganem. Lecz ten, gdy zobaczył jednego ze swoich zbyt blisko mnie i mierzącego mi w głowę, z obojętnie postawy przybrał tą wkurwioną i chętną mordu

- do reszty cię pojebalo?!

Złapał zbawcę za gardło, po czym strzeli z pięści w twarz 

- ja przepraszam nie wiedziałem —

Próbował chronić się rękami lecz na marne

— myślałem, ze kłamie

Mężczyzna rzucił mi zabójcze spojrzenie, po czym znów wrócił wzrokiem do Negana

- czeka cię prasowanie

Mężczyzna w ramonesce uśmiechnął się. Uderzył zbawcę z Lucille w piszesz, i podszedł do mnie

- wszystko gra?
- tak
- nic ci nie zrobił, prawda?
- nie, a nawet jeśli, to już by nie żył
- moja krew

Now fear the dead| TwdOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz