16

259 15 30
                                    


- Enid, co ty robisz?

Zapytałam lekko odsuwając od brunetki

- Ja...ja przepraszam Suz, ale zrozumiałam, ze wcale nie chodziło mi o Carla, a o ciebie....
- Ale...co w takim razie z Carlem?
- No bo...on tez mi się podoba, ale chyba bardziej zależy mi na tobie

Spuściła głowę w dół

- Enid, ja nie wiem co mam ci powiedzieć.....
- nic nie mow, wiem, ze kochasz jego i....Suz on ciebie też
- gdyby dalej czuł do mnie to co kiedyś, nie zdjąłby tego pieprznego nieśmiertelnika

Mruknęłam pod nosem. Nagle Enid sięgnęła do kieszeni spodni wyjmując.....nieśmiertelnik Carl?

- Bo ja....jak spał mu go zdjęłam i powiedziałam ze go zgubił.....błagam nie gniewaj się na niego
- dlaczego to zrobiłaś?

Spojrzałam na nią wzrokiem nie wyrażającym totalnie nic

- strasznie mu o tobie przypominał i...i ja myślałam ze przestanie o tobie aż tyle myśleć i mówić. Wiesz, kiedy on o tobie wspominał....ja tez cierpiałam
- to nie zmienia faktu, ze nadal jesteście razem, a ja nie chce tego niszczyć...
- Suz, ty nie rozumiesz...on cię kochał i nadal kocha. Masz—

Brunetka złapała mnie za dłoń i włożyła do niej nieśmiertelnik

— idź do niego
- jesteś pewna?
- tak

Uśmiechnęła się smutno Co odrazu odwzajemniłam i wyszłam z domu

- Długo jeszcze będziesz tak wędrować, lecznica-dom- lecznica-dom?

Prychnął Daryl

- taka kolej rzeczy

Zaśmiałam się i zaczęłam biec do miejsca w którym znajdował się chłopak

******

- Carl!

Krzyknęłam wbiegając przez drzwi i prawie ze odrazu podbiegając do chłopaka. Brunet nie zdążył nic powiedzieć, bo złączyłam nasze usta w długi, namiętny i uczuciowy pocałunek. Chłopak również po chwili zaczął oddawać pocałunki....brakowało mi tego

Uśmiechnęłam się i wsadziłam mu w rękę nieśmiertelnik

- szukałem go! Gdzie był?
- powiedzmy, ze ktoś mi go przekazał

Uśmiechnęłam się co on odrazu odwzajemnił

- słodko. Wiedzę, że mój Carl w końcu ma dziewczynę—

Wzdrygnęłam się i gwałtownie odwróciłam się w stronę drzwi.....to był Rick

- a teraz pozwól, ze ukradnę ci ją na chwile

Zaśmiał się mężczyzna

- to nie jest mój chłopak

Oburzyłam się jak opuściliśmy pomieszczenie

- tak se wmawiaj
- mniejsza, o co chodzi?
- tak, wiec....na podłodze w waszym pokoju było pełno krwi. Co tam die stało?

,,kurwa nie...."

- włożyłam gdzieś rękę i trochę mi się poharatała, ale to nic Enid mi ją opatrzyła

Now fear the dead| TwdOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz