1

153 15 58
                                    

W końcu rozpoczęły się wakacje. Minho siedział ze słuchawkami w uszach oparty o drzwi samochodu, patrząc przez okno. Po raz pierwszy od bardzo dawna jechał na dłuższy czas do swojej babci na wieś. Siedemnastolatek sam nie wiedział jeszcze, jak będzie mógł korzystnie spędzić tam czas. Nie miał bladego pojęcia czy jest tam cokolwiek ciekawego i czy przypadkiem nie skończy to się na siedzeniu bezczynnie w domu. Jak miał spędzić ponad półtora miesiąca w miejscu, o którym nic praktycznie nie wie? Jedyne co pamiętał ze swojego dzieciństwa to powierzchniowy wygląd domu babci oraz to, że zaraz za nim jest las. Poranne światło delikatnie grzało twarz chłopaka. Jego oczy przymrużyły się, aż w końcu zapadł w sen.

~~~

Dźwięki z zewnątrz ucichły a samochód zatrzymał się. Minho słysząc jedynie muzykę ze swoich słuchawek, obudził się. Chłopak otworzył oczy i wyjął jedną słuchawkę z ucha.

- Jesteśmy na miejscu - powiedział ojciec Minho, po czym odpiął pasy i wyszedł z samochodu.

Minho spojrzał na niego i swoją dwunastoletnią siostrę. Po chwili otrząsając się, zabrał w dłoń klatkę z rudo-białym pręgowanym kotem leżącym w środku, otworzył drzwi i wyszedł z samochodu. Zamknął drzwi z trzaskiem i rozciągnął się delikatnie. Lee wzdychając, wciągnął przyjemne, świeże i ciepłe powietrze prosto w swoje nozdrza. Ojciec chłopaka otworzył bagażnik i powoli zaczął wyciągać z niego rzeczy. Minho podszedł do rodziciela. Położył klatkę obok swoich stóp i zaczął mu pomagać. Pod koniec bagażnik został zamknięty, a Minho wziął swoją walizkę wraz z klatką.

Cała trójka podeszła pod drzwi. Ojciec Minho nacisnął dzwonek. Po krótkiej chwili drzwi się otworzyły. Weszli po kolei tata Minho, jego siostra i na końcu on sam. Podczas przechodzenia obok drzwi, Minho zauważył, że otworzył je im dość wysoki, przystojny mężczyzna z poważnym wyrazem twarzy. Charakterystyczną rzeczą, którą można było zauważyć już od początku, był jego biały kosmyk włosów, który wyróżniał się na tle brązowej barwy reszty jego dobrze ułożonej czupryny. Chłopak miał na nosie okulary w złotym cienkim obramowaniu, które idealnie dopełniały jego dość elegancki ubiór. Na jego palcach widniały ładnie ułożone pierścionki, wyglądem bardzo estetyczne. We wzroku mężczyzny było coś co trochę niepokoiło Lee, jednak chłopak nie umiał dokładnie określić czym była ta rzecz. Minho zdjął buty, otworzył drzwiczki od klatki, wypuszczając z niej Soonie. Chaeryeong poszła za kotem, a jej brat i odwrócił się z powrotem w stronę nieznajomego. Minho spojrzał mu w oczy. Nie miał pojęcia co zrobić oraz nie mógł z siebie wydusić ani słowa.

- Witaj - odezwał się chłopak, przerywając ciszę. - Jestem Choi San. Twój kuzyn - dodał, wyciągając dłoń w stronę Minho.

- J-Ja jestem Minho - chłopak zająknął się. To było jedyne, co udało mu się powiedzieć. Lee uścisnął dłoń kuzyna, na co ten delikatnie się uśmiechnął.

- Miło mi - odpowiedział - Chodź, pokażę ci gdzie zanieść swoje rzeczy.

Oboje wyszli z pokoju, przechodząc do salonu. San poprowadził Minho po schodach na górne piętro. W kuzynie Lee było coś, co trochę niepokoiło siedemnastolatka i czuł się przy nim... Dziwnie.

- Cały pokój dla ciebie - mruknął Choi, otwierając drzwi do pokoju, gdzie miał spać Minho.

Pokój wyglądał bardzo przyjaźnie. Miękkie łóżko przydzielone ozdobnymi poduszkami, półka na książki, biurko, mała szafa oraz dość duże okno z szerokim parapetem, na którym można było także zobaczyć jedną poduszkę.

- Ładnie tu - oznajmił Minho z delikatnym uśmiechem na twarzy. - Dzięki.

- Jak się rozpakujesz, to przyjdź do salonu... Zdaje się, że ktoś na ciebie czeka - powiedział San, zaraz po tym znikając za drzwiami.

Zafascynowany przyjemnym wyglądem pokoju, Minho jeszcze raz rozglądnął się, po czym położył swoją walizkę na ziemi i ją otworzył.

Po tym, jak skończył się wypakowywać, zgodnie z poleceniem kuzyna zszedł na dół, gdzie zobaczył trzy śpiące koty. Słysząc, że do nich podchodzi, cała trójka otworzyła oczka. Biało-rudy kot z charakterystyczną rudą plamką nad nosem oraz czekoladowo-biały pręgowany kotek podeszły do niego zaczynając się łasic do jego nóg. Minho usiadł na podłodze, zaczynając głaskać oba koty.

- Dawno was nie widziałem - powiedział z uśmiechem, a jego oczy zaszkliły się. Pojedyncze łzy spłynęły po jego policzkach. Koty wtuliły swoje łebki w jego dłonie. Chłopak zaśmiał się cicho, pociągając nosem.

Minho usłyszał jak ktoś stojący za nim, wypowiedział jego imię. Lee odwrócił się i zobaczył babcię stojącą z szerokim uśmiechem na twarzy. Chłopak wstał, podszedł do niej i przytulił ją czule na powitanie.

- Dawno się nie widzieliśmy, co? - zaśmiała się kobieta.

- Bardzo dawno - powiedział, puszczając ją - Jak się babcia czuje?

- W miarę dobrze - odpowiedziała wesoło staruszka - Widzę że Doongie i Dori zdążyli cię przywitać wcześniej niż ja - zaśmiała się.

- Tak jakoś wyszło.

- Oni też za tobą tęsknili. Dawniej, gdy byłeś jeszcze mały, często dzwoniłeś, żeby się spytać, jak sobie radzą... Później robiłeś to coraz rzadziej. Ojciec zamęczał cię nauką, co? - spytała, nadal mając uśmiech na twarzy.

- Co prawda miałem coraz więcej nauki, ale wiedziałem, że muszę - mruknął Minho.

- Pewnie musisz być zmęczony po tej ciągłej ciężkiej pracy... Napijesz się ze mną herbatki?

- Z chęcią - odpowiedział z uśmiechem.

~~~

- Czy Doongie i Dori stwarzali jakieś problemy? - spytał niepewnie Minho.

- Nie. To bardzo dobre kotki - odpowiedziała, szeroko się uśmiechając. - San opiekował się nimi najczęściej ze względu na to, że ja sama bym nie dała rady... Będziesz musiał mu podziękować za to później.

Minho przełknął ślinę na myśl o jakiejkolwiek konwersacji ze swoim kuzynem.

- A tak w ogóle to, co masz zamiar robić przez czas pobytu tutaj? - spytała staruszka z ciekawością.

- Właściwie to sam jeszcze nie wiem... Mam naprawdę niewiele wspomnień stąd...

- Rozumiem... Możesz spróbować się przejść po okolicy. Z tego co wiem, to niedaleko mieszkają państwo z synem w twoim wieku. Mógłby cię oprowadzić - powiedziała, a oczy Minho mimowolnie zaświeciły się na tę wiadomość. - Ewentualnie możesz poprosić San'a.

- Chętnie poznam nowe osoby - odpowiedział w zakłopotaniu Minho.

Chłopak miał wrażenie, że decyzja o poznaniu chłopaka z sąsiedztwa będzie właściwa.

My Childhood Friend - MinSungOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz