Rozdział 1 | 2/5

509 22 11
                                    

Tom 1

Rozdział 1: Morderstwo w Obserwatorium Syriusza, część 2

Na razie zostawiłam ją za sobą i przeszłam przez korytarz. Poszłam do najbliższego pokoju gościnnego. Drzwi były lekko uchylone. Powoli je otworzyłam.

W pokoju paliły się światła. Zasłony były zaciągnięte, więc nadal nie mogłam zobaczyć, co dzieje się na zewnątrz. Na łóżku znajdowało się wypuklenie w kształcie osoby. Ktoś śpi. Prawdopodobnie jeden z pozostałych detektywów. Wyglądało na to, że spali bardzo spokojnie.

„Bez choćby jednego oddechu."

Z wahaniem podeszłam bliżej łóżka i spojrzałam na na osobę na nim leżąca. Był tam mężczyzna, który patrzył w sufit z lekko otwartymi ustami. Byłam prawie pewna, że powiedział, że nazywa się Eigo Amino. Był praktykującym detektywem po trzydziestce. nie wykazywał żadnych oznak zauważenia mnie, jego oczy były szeroko otwarte, zasnął głęboko.

„Um... Przepraszam, że przeszkadzam ci, kiedy próbujesz zasnąć." Próbowałam go zawołać. Nie otrzymałam odpowiedzi. Niezależnie od tego ile razy próbowałam go zawołać, to nic nie da. Nawet wtedy, gdy dopiero co weszłam do pokoju, zapach rozpaczy unosił się w powietrzu.

Był nieruchomy, oczy otwarte.

Gorączkowo stłumił mam chęć krzyczenia, powoli wyciągając rękę by chwycić koc i ostrożnie go zdjąć.

Wtedy jego głowa zwróciła się do mnie.

Szybko odskoczyłam od łóżka. Jego głowa przetoczyła się przez materac, zatrzymując się, gdy czubek nosa wcisnął się w materac. Generalnie nie byłbyś w stanie tak daleko obrócić szyi bez zmiany reszty postawy, ale nie było śladu, by cokolwiek poniżej szyi się poruszało. Zamiast tego była to tylko jego głowa w rażąco dziwnej pozycji. Kiedy zdjęłam koc, powód był bardzo jasny.

Jego szyja została odcięta od ciała, powodując ścięcie głowy.

Materac był cały we krwi praktycznie przypalając moje siatkówki jaskrawo czerwonym kolorem. Odwróciłam oczy, jakbym chciała wymazać ten kolor ze swojego umysłu i natychmiast się wycofałam.

Moje ciało zaczęło drżeć z własnej woli. Nagle zrobiło mi się zimno. Czy nastąpił spadek temperatury? A może to dlatego, że ujrzałam odpychające zwłoki? Było tak zimno, a mimo to od stóp do głów pokrył mnie nieprzyjemny pot.

Zatoczyłam się w stronę następnego pokoju gościnnego. Podobnie jak w ostatnim pokoju, drzwi były lekko uchylone. Przez szparę mogłam trochę zajrzeć do pokoju. Wyglądało na to, że kolejny detektyw znowu leżał na łóżku, pod kocem.

Nie chciałam na to patrzeć. Nie chciałam tego widzieć. Ale musiałam patrzeć i musiałam widzieć. Jeśli miałam nazywać siebie detektywem, choćby na chwilę, musiałam zmierzyć się z rzeczywistością. Bez względu na to, jaka tragedia lub rozpacz mnie czekały---

Weszłam do pokoju i podeszłam do łóżka. Wyglądało na to, że nie było żadnych śladów włamania do pokoju. Wręcz przeciwnie, można nawet powiedzieć, że postać śpiącego mężczyzny wydawała się idealnie nienaruszona i klasycznie piękna.

Miał na sobie jasnoszare okulary przeciwsłoneczne, ale nie próbowały one ukryć cienia śmierci na jego twarzy. Shiita Enbi. Jest detektywem u szczytu kariery. Nie - był detektywem.

kiedy próbowałam zdjąć koc, zobaczyłam, że jego szyja również została przecięta. Ale to nie wszystko. Zauważyłam też coś dziwnego. Głowa leżąca twarzą do góry zdecydowanie należała do mężczyzny imieniem Enbi, ale poniżej szyi ciało wyglądało, jakby należało do kogoś innego. Byłam prawie pewna, że Enbi miał silną, muskularną budowę. Ale ciało pod kocem należało do tęgiego, mężczyzny w średnim wieku.

Pamiętałam tę budowę. Ciało należało do innego z towarzyszących nam detektywów: mężczyzny imieniem Kou Inuzuka.

C-co to znaczy?

To było dziwne od początku do końca. W mojej głowie było więcej informacji, niż kiedykolwiek.
Przyprawiło mnie to o zawroty głowy.

Wyskoczyłam z pokoju, kierując się do następnego pokoju gościnnego. Miałam wrażenie, że wiedziałam, co tam będzie. I zgodnie z oczekiwaniami zwłoki Kou Inuzuki leżały na łóżku.

Ale pytanie brzmiało, czy naprawdę można to nazwać zwłokami Inuzuki. Ponieważ, zgodnie z oczekiwaniami, wydawało się, że ciało należało do kogoś innego. To też nie wyglądało jak Enbi. Czy to oznacza, że należy do Amino, pierwszego, którego znalazłam...?

Rozumiem, więc albo głowy, albo ciała zostały pozamieniane.

Owinęłam ramiona wokół siebie, próbując rozgrzać moje zmarznięte ciało i wróciłam do holu przygnębiona.

Wszystko się popsuło. dlaczego coś takiego się wydarzyło? W pewnym momencie z naszej piątki, którzy odwiedziliśmy Obserwatorium Syriusza, trzech zmarło. Nie tylko to, ale ich głowy zostały odcięte, a potem z jakiegoś powodu głowy lub ciała zostały pozamieniane i pozostawione w ten sposób.

W Obserwatorium Syriusza nie było nikogo poza nami. Co więcej, nawiedziły nas burze śnieżne zarówno przed, jaki i po przyjeździe, więc budynek był obecnie izolowany przez śnieg. Można było więc bezpiecznie założyć, że nie była to interwencja osobie postronnej.

Eigo Amino. Shiita Enbi. Kou Inuzuka. Yui Samidare. Kyouko Kirigiri.

Z tej piątki trzech zostało zabitych, a dwóch nadal żyło.

Oczywiście mogłam bezpiecznie stwierdzić, że ich nie zabiłam. Były części mojej pamięci, które wciąż były niewyraźne, ale szczerze mówiąc absurdalne było myślenie, że mogę zabić trzy osoby, a potem w ogóle nie mieć tego poczucia winy. I dlaczego miałabym się zakuć w kajdanki w pierwszej kolejności? Nie było wątpliwości, że ktoś inny był tym, który mnie powstrzymał. Możliwe, że ktokolwiek to zrobił, planował zabić mnie jako następną.

Więc kim była tą osoba?

Przechodząc przez proces eliminacji, mogłam myśleć o winowajcy tylko jako o drugim ocalałym.

Nie mogła... Czekajcie

Danganronpa Kirigiri Tom 1 | TŁUMACZENIE PLOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz